Polska - Islandia (13.11.2015)Polska - Islandia (13.11.2015)
Kroniki…ski kontra …sson, czyli historia meczów z Islandią
…ski kontra …sson, czyli historia meczów z Islandią
Autor: Krzysztof Jaśniok
Data dodania: 4.06.2021
FOT. CYFRASPORTFOT. CYFRASPORT

Pamiętają to państwo? Gremialny okrzyk „Huh!”, a po nim głośne klaśnięcie na kilka tysięcy dłoni? I jeszcze raz, i znowu. To był znak firmowy islandzkich kibiców podczas Euro 2016. Zaszokowali wówczas świat nie mniej niż ich piłkarze, którzy sensacyjnie dotarli do ćwierćfinału turnieju. Na taki sukces drużyna z Kraju Gejzerów czekała całe dekady – wcześniej bowiem należała do najsłabszych na Starym Kontynencie. My też zwykle dawaliśmy jej lanie.

Islandczycy to ostatni rywal biało-czerwonych przed rozpoczęciem tegorocznych mistrzostw Europy. Spotkanie zaplanowane na 8 czerwca w Poznaniu będzie dopiero siódmym starciem obu reprezentacji. Z sześciu dotychczasowych wygraliśmy pięć, jedno zremisowaliśmy. W eliminacjach wielkich imprez los skojarzył nas tylko raz – za czasów, gdy na selekcjonerskiej ławce siedzieli Jacek Gmoch i Ryszard Kulesza, a walka toczyła się o awans na Euro 1980.

I właśnie wtedy doszło do historycznej pierwszej konfrontacji obu ekip. 6 września 1978 roku, mniej więcej dwa i pół miesiąca po tym, jak biało-czerwoni zakończyli swój udział w argentyńskim mundialu, wybrali się jeszcze pod wodzą Gmocha do Reykjaviku. „Jeszcze”, bo po powrocie z turnieju trener nie miał łatwego życia. Opinia publiczna nie mogła mu darować, że mając do dyspozycji najlepsze pokolenie w historii polskiej piłki nie zdołał zdobyć medalu, choć zapowiadał nawet, że sięgnie po Puchar Świata. Wypominano mu złe decyzje personalne, nadmierne rotowanie składem, złe przygotowanie motoryczne, wybór zachowawczej taktyki i wiele innych – istotnie popełnionych lub całkiem zmyślonych – przewin, które wpłynęły na gorszą niż można było oczekiwać postawę drużyny. Szkoleniowiec wziął to wszystko na klatę, ale postanowił, że tak łatwo się nie podda. Nie złożył spodziewanej dymisji i rozpoczął przygotowania do eliminacji Euro. Pod koniec sierpnia z mocno przebudowaną drużyną poleciał do Helsinek i w towarzyskim spotkaniu pokonał Finów 1:0. Tydzień później biało-czerwoni zameldowali się w stolicy Islandii. Gmochowi pewnie nawet do głowy nie przyszło, że to będzie jego ostatni mecz w roli selekcjonera.

Atli EðvaldssonAtli Eðvaldsson
FOT. EAST NEWS

Atli Eðvaldsson (pierwszy z prawej, tu w barwach Bayeru Uerdingen) – jeden z najbardziej rozpoznawalnych islandzkich piłkarzy przełomu lat 70. i 80. W eliminacjach Euro 1980 zagrał w obu przegranych meczach z Polakami.

1978: Islandia – Polska 0:2

Wynik tego spotkania nie mógł być inny, skoro w Reykjaviku starła się jedna z najlepszych drużyn świata z europejskim kopciuszkiem. Co bowiem znaczyły takie nazwiska, jak Stefánsson, Thorbjörnsson czy Pétursson, przy polskich (wśród których tym razem wyjątkowo mało było zakończonych na „…ski”), znanych wtedy już w każdym zakątku globu, jak Lato, Boniek czy Szymanowski? Biało-czerwoni wygrali bez większego wysiłku, a najciekawsze było to, że trener Gmoch po raz pierwszy w czasie swojej selekcjonerskiej kariery nie dokonał w trakcie meczu żadnej zmiany. Być może na swoje nieszczęście, bo po powrocie do kraju dowiedział się, że… to on zostanie zmieniony. Miejsce Gmocha zajął jego dotychczasowy asystent.

Roman Ogaza przyjmuje gratulacje od kolegów po zdobyciu pierwszej bramki dla Polski. Obok szczęśliwego strzelca Zbigniew Boniek, Henryk Wieczorek i Grzegorz Lato.Roman Ogaza przyjmuje gratulacje od kolegów po zdobyciu pierwszej bramki dla Polski. Obok szczęśliwego strzelca Zbigniew Boniek, Henryk Wieczorek i Grzegorz Lato.
KADR Z TRANSMISJI TVP

Roman Ogaza przyjmuje gratulacje od kolegów po zdobyciu pierwszej bramki dla Polski w meczu z Islandią w Krakowie. Obok szczęśliwego strzelca Zbigniew Boniek, Henryk Wieczorek i Grzegorz Lato.

1979: Polska – Islandia 2:0

Rewanżowy mecz z Islandią odbył się pod koniec eliminacji, gdy nasz zespół miał tylko matematyczne szanse na awans. Wcześniej drużyna – już pod wodzą Kuleszy – odniosła wspaniałe zwycięstwo w Chorzowie nad wicemistrzami świata Holendrami (2:0) i dwa razy pokonała Szwajcarię, ale straciła punkty w kluczowych spotkaniach z NRD (1:2 na wyjeździe i 1:1 u siebie). Czekała ją jeszcze wyprawa do Amsterdamu, jednak by w stolicy Kraju Tulipanów mieć o co walczyć, najpierw trzeba było w Krakowie pokonać Wikingów.

Tym razem nie przyszło to z taką łatwością jak w Reykjaviku. Biało-czerwoni wybiegli na murawę stadionu Wisły w bardzo ofensywnym ustawieniu (tylko trzech obrońców), ale męczyli się niemiłosiernie, długo nie mogąc znaleźć drogi do bramki. Przed kompromitacją uratował ich Roman Ogaza. Mimo że w trakcie meczu doznał kontuzji biodra, nie poprosił o zmianę i niemal w pojedynkę zapewnił komplet punktów. Najpierw zdobył gola z akcji, a potem z karnego po faulu na Zbigniewie Bońku.

1:0 R. Ogaza
2:0 Gol R. Ogazy z rzutu karnego

2000: Polska – Islandia 1:0

Kolejne starcia z ekipą z Kraju Gejzerów miały charakter już wyłącznie towarzyski. W listopadzie 2000 roku zmierzyła się z nią drużyna pod wodzą Jerzego Engela, który tamtej jesieni zaczął zwycięski marsz ku finałom mistrzostw świata. Z Wikingami zagraliśmy po trzech znakomitych występach w meczach o punkty – zwycięstwach nad Ukrainą i Białorusią po 3:1 i bezbramkowym remisie z Walią. Skromna wygrana z Islandią w Warszawie została więc przyjęta z nutką rozczarowania. Zwłaszcza że jedyny gol padł po strzale z karnego. Zdobył go Tomasz Frankowski.

1:0 Debiutancki gol T. Frankowskiego w kadrze (z karnego)

2001: Islandia – Polska 1:1

Kilka miesięcy potem doszło do rewizyty w Reykjaviku i zdarzyła nam się pierwsza – i jak dotąd jedyna – wpadka z meczach z tym rywalem. Tym bardziej zaskakująca, że trener Engel wystawił mocny skład: z Jerzym Dudkiem, Jackami Krzynówkiem i Bąkiem, Radosławem Kałużnym, Markiem Koźmińskim, Tomaszami Wałdochem i Kłosem oraz Pawłem Kryszałowiczem. Sparing miał być próbą przed decydującym meczem z Norwegią w eliminacjach mundialu. Nie wypadł za dobrze, do tego oba gole padły po strzałach rywali (jeden był samobójczy). „Myślę, że to spotkanie pokazało, ile mamy jeszcze do zrobienia przez te najbliższe dwa tygodnie” – rzeczowo ocenił selekcjoner. Na szczęście praca jego i drużyny przyniosła pozytywny efekt.

0:1 Samobójcza bramka H. Hreiðarssona

2005: Polska – Islandia 3:2

Znowu obie ekipy spotkały się na stadionie Legii i po raz kolejny się przekonaliśmy, że z Wikingami nie ma żartów. To były już czasy selekcjonerskiej kadencji Pawła Janasa, który szykował drużynę do ostatniego meczu w eliminacjach mistrzostw świata w Niemczech. W Manchesterze mieliśmy się bić o „być albo nie być” z Anglikami, ale ostatecznie okazało się, że zagraliśmy z nimi tylko „o pietruszkę”. Wszystko z powodu wyniku spotkania, które odbyło się dzień po naszym starciu z Islandią. W grupie 1. eliminacji Holandia wygrała z Czechami, a taki wynik oznaczał, że z naszej grupy bezpośrednio do finałów awansuje również zespół z drugiego miejsca. Można więc było otwierać szampana! Zanim to jednak się stało znów przeżyliśmy mały horror. Towarzyskie spotkanie w Warszawie długo toczyło się pod dyktando gości, którzy do przerwy prowadzili po strzałach dwóch Sigurðssonów: Kristjána i Hannesa. Szalę zwycięstwa na naszą stronę przechylił dopiero Euzebiusz Smolarek.

3:2 E. Smolarek po świetnym podaniu R. Sobolewskiego

2015: Polska – Islandia 4:2

Szóste i jak do tej pory ostatnie starcie biało-czerwonych z Islandią znów odbyło się w stolicy, ale tym razem nie na stadionie przy Łazienkowskiej, tylko na Narodowym. W atmosferze euforii, bo miesiąc wcześniej Adam Nawałka z drużyną właśnie w tym miejscu cieszył się z awansu na Euro 2016. Nasi rywale też mieli co świętować, bo w eliminacjach sensacyjnie wyprzedzili Holendrów i także zdobyli paszporty do Francji. Z tej obopólnej radości wyszło naprawdę niezłe widowisko, w którym kibice obejrzeli aż sześć bramek. Dwie z nich strzelił Robert Lewandowski, a po jednej Kamil Grosicki i szykujący się powoli do roli odkrycia mistrzostw Europy młody pomocnik Cracovii, Bartosz Kapustka.

Skrót meczu

BILANS 6 MECZÓW Z ISLANDIĄ: 5 ZWYCIĘSTW POLSKI – 1 REMIS, BRAMKI: 13-5.