Jest 7 maja 1972 roku, Warszawa. Na trybunach Stadionu Dziesięciolecia siedzi ponad 60 tysięcy ludzi, ale wprawne oko fotoreportera bezbłędnie wyławia z tłumu tego jednego człowieka – uśmiechniętego pana w ciemnych okularach, który na głowie ma czapeczkę z gazety (może „Trybuny Ludu” – do tego nadawała się wyśmienicie), a w prawej dłoni trzyma transparent. Ot, zwykły kibic jakich miliony. A jednak nietuzinkowy, niepowtarzalny, jedyny w swoim rodzaju. Nie tylko ze względu na bardzo optymistyczne – nawet jak na ówczesne czasy – przesłanie o ośmiu golach. Niepowtarzalny, bo on tam był. Widział na własne oczy. Zachował wspomnienia. A może znasz tego kibica?
Bileciki do kontroli, proszę! Nie, nie… Nie muszą się państwo obawiać. Tym razem to nie obowiązkowa kontrola. Zresztą z Biblioteką PZPN nikt nie jedzie na gapę. Po prostu spieszymy donieść, że w naszym przepastnym archiwum mamy kolejny regał. Każdy kibic będzie mógł na nim ułożyć swoje najcenniejsze pamiątki: archiwalne karty wstępu, programy meczowe i stare plakaty. Oczywiście, wyłącznie w cyfrowej formie.
Bramy otwarte od piętnastej, o osiemnastej mecz. Nie tak wyobrażaliśmy sobie początek mundialu w Rosji, ale cóż... było jak było. Na stadionie Spartaka w Moskwie straciliśmy dwie kuriozalne bramki, a z nimi nadzieje na awans do fazy pucharowej. Ze zwycięstwa cieszyli się piłkarze z Senegalu.
Sierpień 1995 r. W Parku Książąt gramy z Francją w eliminacjach mistrzostw Europy. Gol Andrzeja Juskowiaka, niesamowite parady Andrzeja Woźniaka, pod koniec gramy w dziesiątkę i sensacyjny remis 1:1. W polskim sektorze absolutne szaleństwo.
W tej koszulce Robert Lewandowski zagrał w nieszczęsnym meczu z Senegalem na mistrzostwach świata w Rosji. W eliminacjach nasz supersnajper wpisał się na listę strzelców aż szesnaście razy, w finałach nie zdobył ani jednej bramki. Szkoda…
Plakietka pamiątkowa dla Mieczysława Kuchara za zdobycie tytułu mistrza Polski w 1923 roku w barwach Pogoni Lwów. Znakomity bramkarz, pochodzący z wybitnie uzdolnionej sportowo rodziny (jego bracia Wacław, Tadeusz i Władysław to również legendy przedwojennego sportu w Polsce), zmarł na gruźlicę, kilka miesięcy przed wybuchem II wojny światowej, w wieku zaledwie 37 lat.