Pozostać niepokonanymPozostać niepokonanym
KronikiPozostać niepokonanym
Pozostać niepokonanym
Autor: Piotr Kuczkowski
Data dodania: 20.02.2024
FOT. CYFRASPORTFOT. CYFRASPORT

Przegrywanie jest naturalną częścią rywalizacji sportowej. W każdych zawodach czy rozgrywkach udział bierze bowiem wielu, a ostatecznie wygrać może tylko jeden. Dlatego nie sposób znaleźć zawodnika, czy trenera, którzy nie zaznaliby goryczy porażki. To ona jednak także dodaje smaku wygranym i ciągle motywuje do doskonalenia swoich umiejętności. Oczywiście w piłkarskim świecie można wskazać przykłady osób, które tych negatywnych doświadczeń mają stosunkowo niewiele. Albo takich, które swoją funkcję pełnią na tyle krótko, że wciąż mogą nazywać siebie niepokonanymi. Wśród nich jest aktualnie selekcjoner reprezentacji Polski.

Michał Probierz ze swojego bilansu pracy z naszą kadrą może być jednak zadowolony tylko połowicznie. Kiedy objął stanowisko po Portugalczyku Fernando Santosie, wciąż mieliśmy szanse na wywalczenie bezpośredniego awansu na niemieckie EURO 2024. W rywalizacji grupowej nie udało się jednak uplasować się na pierwszym bądź drugim – premiowanym bezpośrednim awansem – miejscu. Zadecydował o tym przede wszystkim mecz z Mołdawią (1:1) w Warszawie, a także późniejszy podział punktów z Czechami (1:1). Stało się jasne, że trzeci raz w historii droga biało-czerwonych do wielkiej mistrzowskiej imprezy wiedzie przez baraże. I oby podobnie jak to było w przypadku katarskiego mundialu, doprowadziła nas do celu.

Skrót meczu

TRUDNE POCZĄTKI

Dla trenera to nigdy nie jest łatwe. Przejmowanie zespołu w trakcie rozgrywek, szczególnie w sytuacji kiedy dotychczasowe wyniki nie są zadowalające (a tak dzieje się przecież zazwyczaj), niemal z marszu rzuca szkoleniowca na „głęboką wodę”. Dokładnie w takiej sytuacji znalazł się były szkoleniowiec m.in. Jagiellonii Białystok, Cracovii czy Widzewa Łódź, który po rozstaniu kadry z dotychczasowym selekcjonerem, dostąpił zaszczytu poprowadzenia najważniejszej drużyny w kraju. Stanowisko Michał Probierz objął 20 września minionego roku, żeby niespełna miesiąc później zadebiutować w nowej roli. Czasu na selekcję zawodników, opracowanie strategii i taktyki, a także poznanie samych piłkarzy, przekonanie ich do swojej koncepcji i wypracowanie schematów, nie było więc wiele. Tym bardziej, że specyfika pracy z drużyną narodową sprawia, że przedmeczowe zgrupowania ograniczają się zaledwie do kilku treningów. Wyjazdową wygraną z Wyspami Owczymi (2:0) należy więc uznać za realizację planu minimum, natomiast podział punktów z wyżej sklasyfikowanymi przeciwnikami sprawił, że droga do niemieckiego turnieju wydłużyła się o kolejne dwa kroki. Niezależnie od tego Probierz w roli selekcjonera wciąż jest niepokonany (od pięciu spotkań o stawkę), choć do rekordzistów jeszcze mu trochę brakuje.

Pozostać niepokonanymPozostać niepokonanym
FOT. PAP

Pierwsza dotychczas najdłuższa seria w meczach o stawkę reprezentacji Polski miała miejsce ponad 40 lat temu. Zakończył ją przegrany 0:2 półfinał mistrzostw świata z Włochami.

Jedna z dwóch – sięgających aż czternastu spotkań o stawkę serii – wbrew pozorom nie przypadła na czasy pamiętnej drużyny Orłów Kazimierza Górskiego, a na przełom lat 70. i 80. ubiegłego stulecia. Stała się ona udziałem również nie jednego, a dwóch selekcjonerów. Zapoczątkował ją sukces w starciu z wicemistrzami świata. Holendrzy w 1979 roku przyjechali na Stadion Śląski na mecz w ramach eliminacji EURO 1980 i… musieli uznać wyższość podopiecznych Ryszarda Kuleszy. Wygraną 2:0 biało-czerwonym dały trafienia Zbigniewa Bońka i Włodzimierza Mazura. Jednak pomimo tego niewątpliwego sukcesu, a także późniejszych zwycięstw w Szwajcarii (2:0) i u siebie nad Islandią (2:0) oraz remisów 1:1 z NRD w Chorzowie i z „Oranje” w Amsterdamie, nasza reprezentacja nie wywalczyła historycznego awansu na czempionat Starego Kontynentu. Seria nie została jednak przerwana, ale była kontynuowana już w eliminacjach hiszpańskiego mundialu 1982. Te od wygranej na Malcie 2:0 Polacy rozpoczęli jeszcze pod wodzą dotychczasowego trenera Ryszarda Kuleszy, ale więcej od samego wyniku, mówiło się wówczas o tym, co wydarzyło się przed wylotem na przedmeczowe zgrupowanie do Włoch. Selekcjoner pod naciskiem części zawodników, zdecydował się zabrać na pokład samolotu „niedysponowanego” Józefa Młynarczyka, co w celu odwrócenia uwagi opinii publicznej od innych problemów kraju, propagandowo wykorzystała władza ludowa. Samego bramkarza i broniących go zawodników ostatecznie zawieszono, a z posadą pożegnał się Kulesza, którego zastąpił Antoni Piechniczek. Ten nie tylko wygrał trzy kolejne mecze w kwalifikacjach (1:0 i 3:2 z NRD oraz 6:0 z Maltą), ale niepokonanym pozostał również przez pięć spotkań podczas turnieju finałowego na Półwyspie Iberyjskim. Polaków na ostatniej prostej do wielkiego finału zatrzymali dopiero późniejsi mistrzowie świata – Włosi, za sprawą dwóch trafień wielkiego Paolo Rossiego.

14 MECZÓW BEZ PORAŻKI O PUNKTY (1979 – 1982)
02.05.1979, Chorzów, Polska – Holandia 2:0 el. ME, skrót meczu poniżej
12.09.1979, Lozanna, Szwajcaria – Polska 0:2 el. ME
26.09.1979, Chorzów, Polska – NRD 1:1 el. ME
10.10.1979, Kraków, Polska – Islandia 2:0 el. ME
17.10.1979, Amsterdam, Holandia – Polska 1:1 el. ME
07.12.1980, La Valetta, Malta – Polska 0:2 el. MŚ
02.05.1981, Chorzów, Polska – NRD 1:0 el. MŚ
10.10.1981, Lipsk, NRD – Polska 2:3 el. MŚ
15.11.1981, Wrocław, Polska – Malta 6:0 el. MŚ
14.06.1982, Vigo, Polska – Włochy 0:0
19.06.1982, La Coruna, Polska – Kamerun 0:0
22.06.1982, La Coruna, Polska – Peru 5:1
28.06.1982, Barcelona, Polska – Belgia 3:0
04.07.1982, Barcelona, Polska – ZSRR 0:0

Skrót meczu

ERA ORŁÓW NAWAŁKI

Na powtórzenie takiego osiągnięcia reprezentacji Polski kibicom przyszło czekać ponad trzy dekady. Jednak po wielu chudych latach naszej drużyny, smak seryjnego punktowania był dla sympatyków futbolu nad Wisłą wyjątkowo słodki. Po czasach, w których nasza drużyna nie była w stanie zakwalifikować się do żadnej imprezy rangi mistrzowskiej, XXI wiek przyniósł przełamanie. Jednak występy na mundialach pod wodzą Jerzego Engela i Pawła Janasa oraz na EURO za kadencji Leo Beenhakkera i Franciszka Smudy, nie spełniły oczekiwań fanów. Po nieudanej walce o wyjazd na MŚ do Brazylii, stery w kadrze w listopadzie 2013 roku przejął Adam Nawałka. Być może nie wszyscy wiedzą, że blisko pięcioletni okres jego pracy z naszymi piłkarzami, to nie tylko ćwierćfinał EURO 2016 poprzedzony historyczną wygraną w eliminacjach z Niemcami (2:0) i wywalczenie przepustek na MŚ 2018, ale także powtórzenie niesamowitej serii sprzed lat. Ta zaczęła się jeszcze w eliminacjach francuskich mistrzostw Europy i trwała aż do września 2017 roku (ćwierćfinał ME z Portugalią, przegrany po serii jedenastek, należy traktować jako remis). Zimny prysznic biało-czerwonych spotkał dopiero w Kopenhadze, gdzie na stadionie Parken, nasza drużyna przegrała jedyny (z dziesięciu) mecz w kwalifikacjach do mundialu 2018. Duńczycy serię Polaków przerwali jednak dość brutalnie, zwyciężając aż 4:0!

14 MECZÓW BEZ PORAŻKI O PUNKTY (2015 - 2017)
07.09.2015, Warszawa, Polska – Gibraltar 8:1, el. ME
08.10.2015, Glasgow, Szkocja – Polska 2:2, el. ME
11.10.2015, Warszawa, Polska – Irlandia 2:1, el. ME
12.06.2016, Nicea, Polska – Irlandia Płn. 1:0, ME
16.06.2016, Paryż, Polska – Niemcy 0:0, ME
21.06.2016, Marsylia, Ukraina – Polska 0:1, ME
25.06.2016, Saint Etienne, Szwajcaria – Polska 1:1, k. 4:5, ME
30.06.2016, Marsylia, Polska – Portugalia 1:1, k. 3:5, ME
04.09.2016, Astana, Kazachstan – Polska 2:2, el. MŚ
08.10.2016, Warszawa, Polska – Dania 3:2, el. MŚ
11.10.2016, Warszawa, Polska – Armenia 2:1, el. MŚ
11.11.2016, Bukareszt, Rumunia – Polska 0:3, el. MŚ
26.03.2017, Podgorica, Czarnogóra – Polska 1:2, el. MŚ
10.06.2017, Warszawa, Polska – Rumunia 3:1, el. MŚ, skrót meczu poniżej 

Skrót meczu