Jakub Błaszczykowski po strzeleniu gola.Jakub Błaszczykowski po strzeleniu gola.
KronikiOd Arabii Saudyjskiej do Austrii
Od Arabii Saudyjskiej do Austrii
Autor: Piotr Kuczkowski
Data dodania: 14.12.2023
FOT. CYFRASPORTFOT. CYFRASPORT

Jeśli chciałoby się wskazać kilka najwybitniejszych postaci reprezentacji Polski w XXI wieku, Jakub Błaszczykowski z całą pewnością byłby jedną z nich. Wystarczy zauważyć, że na liście zawodników, którzy w narodowych barwach rozegrali najwięcej spotkań w historii, z dorobkiem 109 występów, ustępuje tylko Robertowi Lewandowskiemu. Zagrał na trzech wielkich imprezach: mistrzostwach Europy 2012 i 2016 oraz na mundialu 2018. W karierze klubowej świętował mistrzostwo Polski z Wisłą Kraków i dwukrotnie mistrzostwo Niemiec z Borussią Dortmund. Występował też w Fiorentinie i VfL Wolfsburg.

A – jak Arabia Saudyjska i Austria. Tak się złożyło, że pierwszym i przedostatnim rywalem Jakuba Błaszczykowskiego w reprezentacji Polski były ekipy z państw o nazwach zaczynających się właśnie na tę literę. Choć z pewnością nie tak sam zainteresowany wyobrażał sobie początek i w praktyce koniec przygody z drużyną narodową. Pierwsze spotkanie przypadło na marzec 2006 roku i czas pobytu biało-czerwonych w Rijadzie, gdzie zespół prowadzony przez Pawła Janasa pokonał gospodarzy 2:1. Sam Błaszczykowski rozegrał tylko pierwsze 45 minut, po których został zmieniony przez Pawła Brożka. Ponad 13 lat i ponad 100 meczów w kadrze później w Warszawie, w eliminacyjnym meczu Euro 2020 z Austrią (0:0) wszedł na murawę w drugiej połowie, ale nie dokończył spotkania z powodu urazu. I choć w koszulce z orłem na piersi pojawił się jeszcze raz – w towarzyskim meczu z Niemcami (1:0) w czerwcu 2023 roku, ten występ był już symbolicznym pożegnaniem z drużyną narodową.

Polska - Austria (09.09.2019)Polska - Austria (09.09.2019)
FOT. CYFRASPORT

Występ przeciwko Austrii Jakuba Błaszczykowskiego trwał niespełna 20 minut.

B – jak Borussia Dortmund. To klub, w którym Jakub Błaszczykowski świętował największe sukcesy w karierze. W Zagłębiu Ruhry występował od 2007 do 2015 roku. W tym czasie z BVB zapisał na swoim koncie dwa zwycięstwa w Bundeslidze, puchar kraju i trzy superpuchary. Zagrał też w finale Ligi Mistrzów w sezonie 2012/2013, w którym w niemieckim starciu na londyńskim Wembley jego zespół uległ Bayernowi Monachium 1:2. O sile zespołu z Dortmundu stanowiło wówczas „polskie trio”, które oprócz pomocnika tworzyli również Łukasz Piszczek i Robert Lewandowski.


Ć – jak ćwierćfinał. Największe od lat osiągnięcie reprezentacji Polski. Na mistrzostwach Europy we Francji podopieczni Adama Nawałki uzyskali najlepszy rezultat w historii występów biało-czerwonych w czempionacie Starego Kontynentu. W ¼ na ich drodze stanęli późniejsi triumfatorzy rozgrywek – Portugalczycy z Cristiano Ronaldo na czele. Mecz zakończył się wynikiem 1:1, rozstrzygnięcia nie dała również dogrywka, dlatego o wszystkim decydował konkurs rzutów karnych. W nim, w decydującej próbie, w polskim zespole pomylił się właśnie Jakub Błaszczykowski.

Niewykorzystany karny przez J. Błaszczykowskiego

D – jak debiutancki gol w kadrze. We wszystkich 109 występach w narodowych barwach, Jakub Błaszczykowski posyłał piłkę do bramki rywali w sumie 21 razy (WSZYSTKIE GOLE MOŻNA ZOBACZYĆ TUTAJ). Na ten wynik złożyły się: 3 trafienia w finałach mistrzostw Europy, 1 w eliminacjach Euro, 6 w kwalifikacjach do mistrzostw świata, 1 w Lidze Narodów i 10 w meczach towarzyskich. Z całą pewnością szczególne miejsce w pamięci pomocnika zajmuje to premierowe, z 22 sierpnia 2007 roku, kiedy to w Moskwie Polacy zremisowali z Rosją 2:2, mimo, że przegrywali już 0:2. Remis dał gościom właśnie zawodnik Borussii Dortmund.

2:2 Gol J. Błaszczykowskiego

E – jak Euro. Błaszczykowski mógł na nim zagrać już w 2008 roku, ale mimo, że był jednym z kluczowych zawodników eliminacji i w drużynie na turniej w Austrii i Szwajcarii widział go selekcjoner Leo Beenhakker, z udziału wykluczyła go kontuzja uda, która odnowiła się w trakcie przygotowań. Ostatecznie historyczny debiut biało-czerwonych w mistrzostwach Starego Kontynentu obejrzał w telewizji, a jego miejsce w kadrze zajął Łukasz Piszczek.​​​​​


F – jak Fiorentina. Polski pomocnik miał też włoski epizod w swojej bogatej karierze. W Serie A występował w sezonie 2015/2016, a do klubu z Florencji trafił na zasadzie wypożyczenia. W sumie w barwach Violi rozgrał 15 meczów ligowych, w których strzelił dwa gole. Zaliczył też 5 występów w Lidze Europy (m.in. w fazie grupowej przeciwko Lechowi Poznań).


G – jak Grzegorz Lato. O relacjach z ówczesnym prezesem PZPN było szczególnie głośno po zakończeniu Euro 2012 w Polsce i Ukrainie. Po tym jak biało-czerwoni odpadli z rywalizacji już po fazie grupowej, kapitan zabrał publicznie głos i żalił się dziennikarzom m.in. na niewystarczającą pulę biletów przeznaczonych przez federację dla rodzin piłkarzy. Wielu obserwatorów, a nawet część zawodników, nieprzychylnie oceniło wówczas jego słowa, zwracając szczególnie uwagę na nie najlepszy moment na tego typu dyskusje.

Radość Jakuba Błaszczykowskiego po zdobyciu bramkiRadość Jakuba Błaszczykowskiego po zdobyciu bramki
FOT. CYFRASPORT

Jakub Błaszczykowski pełnił funkcję kapitana reprezentacji Polski w historycznym Euro 2012, w którym biało-czerwoni byli gospodarzami. W turnieju strzelił jednego gola, w zremisowanym 1:1 meczu z Rosją.

H – jak hart ducha. To jedna z najważniejszych cech Wybitnego Reprezentanta Polski. I nie chodzi tu tylko o dokonania boiskowe, w których wielokrotnie potwierdzał siłę swojego charakteru, ale o rodzinny dramat, z którym musiał uporać się w dzieciństwie. Jako 11-latek Błaszczykowski był świadkiem śmierci matki, która zginęła z rąk jego ojca. Tym samym młody chłopiec w jednej chwili stracił oboje rodziców, a jego wychowaniem wspólnie zajęli się babcia Felicja i wujek Jerzy Brzęczek


I – jak instagram. To już znak czasów, że również zawodowi sportowcy komunikują się z kibicami za pośrednictwem mediów społecznościowych. Jak na jednego z najpopularniejszych polskich piłkarzy przystało, oficjalny profil zawodnika w tym serwisie śledzi blisko 800 tysięcy osób. Jeszcze większym zainteresowaniem cieszy się konto Kuby na facebooku. Tam każdy wpis piłkarza trafia jednocześnie do ponad 2 milionów odbiorców. 


J – Janas Paweł. Selekcjoner, który wysyła pierwsze powołanie i daje szansę debiutu w drużynie narodowej, musi zajmować ważne miejsce w życiu każdego piłkarza. I tak jest z pewnością w przypadku Błaszczykowskiego, choć pod wodzą „Janosika” rozegrał zaledwie jedno spotkanie.


K – jak Kraków. Miasto, z którym Błaszczykowski związał ogromną część swojego życia. To właśnie pod Wawelem, w barwach Wisły rozpoczęła się jego wielka przygoda z piłką. Tu debiutował w ekstraklasie, świętował pierwsze sukcesy i stąd wyjechał do Bundesligi. Jego przywiązanie do klubu z Reymonta jest na tyle duże, że w 2019 roku, kiedy 13-krotny mistrz Polski stanął na krawędzi bankructwa, piłkarz zdecydował się wspomóc go pożyczką i zadeklarował grę w ekipie Białej Gwiazdy za symboliczne wynagrodzenie.

Sektórówka dla Kuby BłaszczykowskiegoSektórówka dla Kuby Błaszczykowskiego
FOT. CYFRASPORT

Dla kibiców Wisły Kraków Jakub Błaszczykowski jest jednym z największych idoli.

L – jak Lewandowski RobertRelacje dwóch piłkarzy, którzy rozegrali najwięcej w historii meczów w reprezentacji Polski, nigdy nie należały do zażyłych. Nie przekładało się to jednak na ich współpracę na boisku. Tak było jeszcze podczas wspólnych czasów w Dortmundzie i później w drużynie narodowej. Jako kluczowy moment wielu dziennikarzy i kibiców wskazuje ten, w którym Adam Nawałka zdecydował o zmianie kapitana kadry. Kubę zastąpił wówczas właśnie „Lewy”.

Zabolało mnie to. Troszkę był przy tym problem z komunikacją. Jednak nie będziemy swoich indywidualnych celów przedkładać nad dobro reprezentacji. Nigdy nie mieliśmy z tym problemu, więc nie widzę powodu, żebyśmy się mieli nie dogadać. Nie mamy ze sobą jakiegoś super kontaktu i to nie jest tajemnica. Ale to nie przeszkadza w tym, żebyśmy dobrze wykonywali swoją pracę na boisku.

Jakub Błaszczykowski
WYPOWIEDŹ DLA TVP

Ł – jak ławka rezerwowych. To jedno z tych miejsc, za którymi nie przepadają piłkarze. Bo przecież każdy całe spotkania chciałby spędzać na murawie. Do roli zmiennika musiał przyzwyczaić się również Błaszczykowski, co wiązało się ze stopniowym powrotem do zdrowia po kolejnych kontuzjach. Jak sam podkreślał, przy jego charakterze, obserwowanie poczynań kolegów z boku boiska, nie było łatwym zadaniem, jednak zawsze doceniał w tej kwestii rolę trzymających rękę na pulsie trenerów.


M – jak mundial. W Rosji, w 2018 roku. Pomocnik wystąpił w nim zaledwie w jednym spotkaniu. W inauguracyjnym dla biało-czerwonych meczu z Senegalem (1:2) w Moskwie, prawy pomocnik musiał opuścić murawę już w przerwie. Powodem okazała się kontuzja. Tym samym jubileuszowego – setnego występu w koszulce z orłem na piersi, Błaszczykowski nie mógł zaliczyć do udanych. Kolejny raz w reprezentacji zagrał blisko trzy miesiące później.


N – jak Niemcy. Druga ojczyzna piłkarza. Za naszą zachodnią granicą spędził w sumie ponad dekadę życia, reprezentując barwy Borussii Dortmund i VfL Wolfsburg. Z pewnością liczył, że z tym krajem będzie wiązał się również jego debiut w wielkiej międzynarodowej imprezie. Jeszcze jako piłkarz krakowskiej Wisły miał znaleźć się w kadrze na rozgrywany za Odrą mundial. W drużynie widział go selekcjoner Paweł Janas, ale jak wielokrotnie w jego przypadku bywało, na drodze stanęły problemy zdrowotne.


O – jak ordery. Wyróżnień w swoim dorobku Jakub Błaszczykowski ma co najmniej kilka. Pierwszym, jaki otrzymał w 2016 roku był… Order Uśmiechu. Piłkarz może poszczycić się również m.in. Tytułem Człowieka Pojednania i Pokoju, Medalem św. Brata Alberta i przede wszystkim Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. 

Jakub Błaszczykowski i Andrzej Duda (16.06.2021)Jakub Błaszczykowski i Andrzej Duda (16.06.2021)
FOT. PAP

Prezydent RP Andrzej Duda i Jakub Błaszczykowski podczas ceremonii w Pałacu Prezydenckim w Warszawie 16 czerwca 2021 roku.

P – jak Prezesi PZPN. Reprezentacyjna kariera Jakuba Błaszczykowskiego rozpoczęła się jeszcze za kadencji Michała Listkiewicza, ale jej większość przypadała na czas rządów w polskim futbolu Grzegorza Laty i Zbigniewa Bońka. I tak jak w relacjach z pierwszym z nich piłkarz nie unikał trudnych tematów, tak i w przypadku drugiego wdał się polemikę. Publiczną formę przybrała ona po tym jak zawodnik wrócił do Wisły, ale poza wsparciem finansowym postanowił pomóc klubowi również na boisku. Wówczas z ust szefa piłkarskiej centrali mógł usłyszeć, że najwyższa pora zawiesić buty na kołku. Była to opinia, z którą najdelikatniej mówiąc, nie do końca się zgadzał.

Pan Boniek już parę razy chciał kończyć moją karierę, ale to ja zdecyduję, kiedy kończę grać. To on powinien zrobić wszystko, żeby 30 procent piłkarza nie wystarczało na Ekstraklasę. Skupić na rozwoju piłki. Nigdy nawet nie zapytał nas, właścicieli Wisły, jak nam idzie. (...) Pan Boniek ma przecież mój numer telefonu i mógłby zadzwonić, powiedzieć: Kuba, kończ już karierę, bo nie mogę na ciebie patrzeć.

Jakub Błaszczykowski
WYPOWIEDŹ W PROGRAMIE „MULTILIGA” W TELEWIZJI CANAL+

R – jak rodzina. Niezwykle ważna w życiu piłkarza. Wielokrotnie podkreślał rolę swojej babci Felicji i wujka Jerzego, którzy od dzieciństwa zastępowali jemu i jego bratu rodziców. Dzięki temu Błaszczykowski mógł poradzić sobie z traumatycznymi doświadczeniami i w przyszłości sam założyć szczęśliwą rodzinę. W czerwcu 2010 roku wziął ślub z Agatą Gołaszewską. Para ma trójkę dzieci: Oliwię (ur. 2011), Lenę (ur. 2014) i Fabiana (ur. 2019).


S – jak Szwajcaria. Ten rywal zajmuje szczególne miejsce w piłkarskim CV pomocnika reprezentacji Polski. 25 czerwca 2016 roku właśnie z Helwetami biało-czerwoni walczyli o awans do najlepszej ósemki Euro we Francji. W Saint-Étienne padł remis 1:1, a wynik otworzył właśnie Jakub Błaszczykowski. Później między innymi on bezbłędnie wykonał rzut karny i ostatecznie to zespół Adama Nawaki mógł cieszyć się z awansu.


T – jak Truskolasy. Ta niewielka śląska wieś zyskała rozgłos za sprawą dwóch wybitnych piłkarzy, którzy reprezentowali Polskę, a urodzili się właśnie w tym miejscu. I nie jest zaskoczeniem, że pierwszym z nich był Jerzy Brzęczek, a drugim Jakub Błaszczykowski. Ten wielokrotnie podkreślał skąd pochodzi i nie zapomniał o lokalnej społeczności. M.in. wspierał budowę wielofunkcyjnego boiska dla dzieci przy miejscowej szkole podstawowej, które udało się otworzyć jesienią 2021 roku.


U – jak urazy. Te prześladowały piłkarza przez całą karierę. Oczywiście można uznać, że taki to zawód, ale trzeba przyznać, że Błaszczykowskiego przez kilkanaście lat kariery doświadczały wyjątkowo dotkliwie. To właśnie przez problemy ze zdrowiem stracił mistrzostwa świata 2006, Euro 2008 i większość mundialu 2018.


W – jak Wujek. Jerzy Brzęczek. Dla chłopca marzącego o wielkiej karierze piłkarza przykład bliskiej osoby, która osiągnęła sukces, jest z pewnością dużym wsparciem. Jednak przez całe sportowe życie Błaszczykowski również musiał mierzyć się z porównaniami ze srebrnym medalistą olimpijskim z Barcelony. Sytuacja zrobiła się jeszcze bardziej problematyczna w momencie objęcia przez Brzęczka funkcji selekcjonera. Powołania do kadry od wujka były wykorzystywane przez osoby nieprzychylne obu panom do niekoniecznie konstruktywnej krytyki.


Z – jak zakończenie kariery. Jakub Błaszczykowski długo walczył ze zdrowiem i marzył o powrocie na boisko. Udało mu się to, ale już nigdy nie wrócił na najwyższy poziom. Z drużyną narodową pożegnał się symbolicznym występem, we wspomnianym już meczu z Niemcami. Karierę oficjalnie zakończył 5 sierpnia 2023 roku na stadionie Wisły, przed pierwszoligowym spotkaniem krakowian ze Stalą Rzeszów.