




Wbrew temu co mówiono w Polsce, miałem odwagę wziąć Jurka Brzeczka jako trenera. Uważam, że ludzie „docierają się” z czasem, podobnie jak w małżeństwie. Dzień po ślubie zaczyna się nowe życie, ludzie poznają się przez wiele lat. Wziąłem Brzęczka, ale niestety przyszła pandemia i odwołano Euro, nie graliśmy przez dziesięć miesięcy. Wiele okoliczności spowodowały napięcie społeczne, hejt i ocenianie reprezentacji. Wiele czynników spowodowało, że musiałem podjąć taką decyzję, która była konieczna by dalej iść do przodu. Gdybym był właścicielem klubu i poszukiwał dobrego polskiego trenera, nie wahałbym się wziąć Jurka Brzęczka, ale wiedziałbym już na co się nie zgodzić – m.in. na to jak budował sztab. Nadal uważam go za wartościowego, inteligentnego człowieka, który zna się na futbolu.