PPNS - PGE NarodowyPPNS - PGE Narodowy
KronikiOdbudować twierdzę
Odbudować twierdzę
Autor: Adrian Woźniak
Data dodania: 20.03.2023
FOT. CYFRASPORTFOT. CYFRASPORT

Jeszcze do niedawna stadion PGE Narodowy był twierdzą nie do zdobycia dla rywali biało-czerwonych. Przez nieco ponad 7 lat Polska nie dała się na nim pokonać żadnej z drużyn – nawet tym z najwyższej półki. Wszystko zmieniło się 15 listopada 2021 roku. W ten chłodny listopadowy wieczór skończyła się dobra passa, gdy nasza kadra uległa Węgrom (1:2) w eliminacjach MŚ 2022. Od tamtej pory reprezentacja Polski nie wygrała meczu na tym obiekcie.

 

– Bardzo zależało nam, aby zagrać w domu reprezentacji Polski, czyli na PGE Narodowym. Ten obiekt jest dla nas szczęśliwy, to właśnie na nim awansowaliśmy na mistrzostwa Europy w 2016 czy 2020 roku, a także na mistrzostwa świata 2018 – powiedział po otrzymaniu pozytywnej decyzji o możliwości gry na warszawskim stadionie prezes PZPN, Cezary Kulesza. Wszyscy odetchnęli z ulgą. Istniało bowiem realne ryzyko, że z powodu usterki technicznej, którą wykryto w listopadzie 2022 r., tuż przed towarzyskim starciem z Chile, również spotkanie z Albanią w kwalifikacjach do ME 2024, będzie przeniesione na inny obiekt.

 

RYSA, ALE NIE NA SZKLE

Gdyby doszło do zmiany miejsca rozegrania meczu, byłby to drugi taki przypadek w ostatnim czasie. Osoby przesądne mogłyby pomyśleć, że nad PGE Narodowym zawisło jakieś fatum. W listopadzie ubiegłego roku reprezentacja Polski sposobiła się do towarzyskiego starcia z Chile. Miał to być ostatni sprawdzian przed mundialem w Katarze i okazja do przełamania się na warszawskim obiekcie. Na przeszkodzie stanęła jednak... rysa. I nie była to wcale rysa na szkle, jak w piosence wokalistki Urszuli, lecz znacznie poważniejsza sprawa. Wadę wykryto bowiem na jednym z elementów konstrukcji stalowo-linowej podtrzymującej blisko 60-tonową iglicę. Ze względów bezpieczeństwa stadion niezwłocznie zamknięto, a mecz z Chilijczykami przeniesiono na położony nieopodal obiekt Legii Warszawa. Od tamtego czasu pod adresem al. Księcia Józefa Poniatowskiego 1 nie odbyła się żadna impreza – nie tylko piłkarska. Na szczęście, usterka została naprawiona i 27 marca 2023 r. nastąpi nowe otwarcie PGE Narodowego.

1:0 K. Piątek dobija strzał J. Kiwiora

MECZ, KTÓRY ZMIENIŁ WSZYSTKO

Wróćmy jednak do przeszłości. Zacznijmy od miłych wspomnień. Znakomita passa reprezentacji Polski na stadionie noszącym imię legendarnego trenera, Kazimierza Górskiego rozpoczęła się 11 października 2014 roku – od zwycięstwa nad Niemcami (2:0) w eliminacjach Euro 2016. Od tamtej pory mijały kolejne miesiące, lata, a biało-czerwoni pozostawali niepokonani w swoim „domu”. Warszawskiej twierdzy nie byli w stanie zdobyć m.in. Szkoci, Irlandczycy, Duńczycy, Urugwajczycy, a nawet Anglicy.

Skrót meczu

Każda passa kiedyś się jednak kończy. Los odmienił się w ostatniej kolejce kwalifikacji do katarskiego mundialu. Ówczesny selekcjoner Paulo Sousa zlekceważył reprezentację Węgier. Wystawił mocno zmieniony skład, pomijając w meczowej kadrze nawet Roberta Lewandowskiego. To nie mogło się dobrze skończyć. Polacy przegrali (1:2), przez co stracili szansę na rozgrywanie pierwszego barażu o awans do MŚ na własnym terenie (ostatecznie wszystko skończyło się po naszej myśli, bo do meczu z Rosją w Moskwie nie doszło, a ze Szwecją zagraliśmy na Stadionie Śląskim w Chorzowie).

Skrót meczu

CZARNA SERIA

Kiedy poprzednim razem Polska schodziła pokonana na największym obiekcie w kraju, był 5 marca 2014 roku. Tego dnia biało-czerwoni ulegli towarzysko Szkocji (0:1), z którą przyszło im potem rywalizować w eliminacjach Euro 2016 (wtedy już nie daliśmy się im pokonać). Po trwającej ponad 7 lat hossie, nastała bessa. I trwa ona już ponad rok. Należy jednak pamiętać, że od porażki z Węgrami Polacy zagrali na PGE Narodowym tylko dwa spotkania – oba w Lidze Narodów. Warto również wspomnieć, że w żadnym z nich nasi piłkarze nie zdobyli bramki. Ostatnim z biało-czerwonych, który wpisał się na listę strzelców na tym stadionie był Karol Świderski.

1:1 K. Świderski głową po rożnym P. Zielińskiego i zgraniu J. Bednarka

Kolejnym zespołem, który znalazł sposób, jak pokonać Polaków na ich obiekcie była Belgia (0:1). Drugiej drużynie rankingu FIFA wystarczył do triumfu jeden gol – autorstwa Michy’ego Batshuayi’a. Ale tego starcia wcale nie musieliśmy przegrać. Losy rywalizacji mogły odmienić się w samej końcówce, ale wspomniany wcześniej Świderski trafił piłką w słupek.

Skrót meczu

Trzecia z rzędu przegrana na PGE Narodowym przytrafiła się w konfrontacji z Holandią (0:2). I była ona w pełni zasłużona, bo polski zespół zaprezentował się tego wieczora bardzo słabo. Drużyna Oranje skwapliwie skorzystała z błędów naszych piłkarzy i zdobyła dwie bramki. Wojciecha Szczęsnego pokonali Cody Gakpo i Steven Bergwijn.

Skrót meczu

NOWY ROZDZIAŁ

Od ostatniego spotkania rozegranego przez Polaków na PGE Narodowym minęło już pół roku. To jednak nic w porównaniu z tym, kiedy nasza reprezentacja po raz ostatni triumfowała na tym stadionie. Tu trzeba sięgnąć pamięcią aż do 9 października 2021 roku i spotkania z San Marino (5:0) w eliminacjach MŚ w Katarze. Był to zarazem pożegnalny występ Łukasza Fabiańskiego w bluzie z orzełkiem.

Skrót meczu

17 miesięcy, czyli prawie półtora roku bez zwycięstwa na PGE Narodowym – to szmat czasu. Piłkarze i kibice zdążyli już zapewne zatęsknić za wygraną w warszawskim „domu”, który przez tak długie lata pozostawał niezdobytą twierdzą. Pora więc na to, aby ponownie taką się stał.

Pierwszym krokiem w kierunku napisania nowego rozdziału będzie starcie z Albanią, z którą zmierzyliśmy się na tym obiekcie 2 września 2022 roku w eliminacjach mundialu. Wówczas Polska ograła ją 4:1 po golach Lewandowskiego, Adama Buksy, Grzegorza Krychowiaka i Karola Linettego.

Skrót meczu

Wszyscy chcielibyśmy, aby podobny rezultat udało się powtórzyć także i teraz. Przełamanie na PGE Narodowym w końcu przecież nadejdzie, bo jak śpiewał przed laty Kazik Staszewski – „Los się musi odmienić”. I tego się trzymajmy! Biało-czerwoni, do boju!