Dobry pływak nie boi się głębokiej wody. Z piłkarzami jest podobnie. Ten posiadający wysokie umiejętności po przejściu do lepszego klubu z pewnością sobie poradzi. I tak było z Andrzejem Kobylańskim, który po wywalczeniu srebrnego medalu na igrzyskach w Barcelonie (1992) przeniósł się z Siarki Tarnobrzeg do 1. FC Köln. Dla polskiego pomocnika było to duże wyzwanie. Jednak ponad 200 meczów rozegranych w kilku klubach na poziomie 1. i 2. Bundesligi pokazało, że dobry piłkarz także nie utonie.
O wychowanku KSZO Ostrowiec Świętokrzyski chodzą słuchy, że nim został nominalnym pomocnikiem (czasem napastnikiem) grał na każdej pozycji – nawet na bramce. Dopiero w Tarnobrzegu na talencie „Kobiego” poznał się trener Janusz Gałek. Temu szkoleniowcowi zawdzięcza najwięcej. Właśnie z Siarki Kobylański trafił w 1992 roku do kadry olimpijskiej Janusza Wójcika. Na igrzyskach wystąpił w trzech meczach: ze Stanami Zjednoczonymi (2:2), Katarem (2:0) i Hiszpanią (2:3).
Jeszcze w tym samym roku zadebiutował w pierwszej reprezentacji Polski. Było to 18 listopada w spotkaniu towarzyskim z Łotwą (1:0) na stadionie Jezioraka w Iławie. W zespole prowadzonym przez Andrzeja Strejlaua zagrali wówczas m.in. Adam Matysek, Tomasz Wałdoch, Ryszard Staniek i Grzegorz Mielcarski.
Wydawało się, że po przenosinach do Niemiec kariera Kobylańskiego w kadrze nabierze rozpędu. Nic takiego się jednak nie stało. Licznik „Kobiego” zatrzymał się na zaledwie 6 spotkaniach towarzyskich.
Ostatni jego występ w kadrze miał miejsce 13 kwietnia 1993 roku na obiekcie Radomiaka, gdzie Polacy zmierzyli się z Finlandią (2:1). Na murawie pojawili się wtedy m.in. Aleksander Kłak, Piotr Świerczewski, Dariusz Adamczuk i Marek Leśniak.
Nigdy nie należał do najgrzeczniejszych, o czym zresztą sam mówił. Dlatego też jeszcze w trakcie kariery zdecydował się na nietypowy krok. Wraz z przyjacielem założył firmę ochroniarską, działającą głównie w Ostrowcu Św., Lipsku i Starachowicach.
Nie było to jedyne zajęcie medalisty olimpijskiego. Po zakończeniu kariery trenował juniorów Energie Cottbus, a także był szefem działu skautingu w tym klubie. W Polsce pracował jako drugi trener Cracovii oraz dyrektor sportowy Korony Kielce.
W jego ślady poszedł urodzony w Niemczech syn Martin, który grał w juniorskich reprezentacjach naszych zachodnich sąsiadów i młodzieżowych kadrach Polski.
► Srebrny medal igrzysk w Barcelonie (1992)