Maciej Rybus w barwach reprezentacji PolskiMaciej Rybus w barwach reprezentacji Polski
Kroniki19 sierpnia 1989
19 sierpnia 1989
Autor: Piotr Kuczkowski
Data dodania: 17.08.2020
FOT. CYFRASPORTFOT. CYFRASPORT

Pokolenie wolności. Tak z reguły nazywa się osoby urodzone w roku pierwszych częściowo wolnych wyborów w Polsce. On urodził się już po 4 czerwca i trzeba przyznać, że z nowej rzeczywistości z każdym rokiem korzystał pełniej. Jako nastolatek pewnie jeszcze nie przypuszczał, że będzie reprezentował kraj w najważniejszych piłkarskich imprezach globu. Dziś 34-letni Maciej Rybus ma na koncie 66 występów w drużynie narodowej.

Filigranowy i niepozorny. Warunki fizyczne sprawiały, że w młodym Rybusie nie wszyscy widzieli „materiał” na przyszłą gwiazdę futbolu. Urodzony w Łowiczu zawodnik z tego powodu nie został nawet powołany do reprezentacji województwa łódzkiego. Przeciwnościami się jednak nie przejmował i zawsze starał się nadrabiać braki ambicją i zaangażowaniem. Było to widać już od pierwszych treningów w miejscowym Pelikanie, gdzie dołączył do chłopców ze starszego rocznika. Dziś z rozrzewnieniem wspomina początki kariery i chętnie wraca w rodzinne strony. W 2018 roku został nawet Honorowym Obywatelem swojego miasta. A tego zaszczytu dostąpiło niewielu. Listę otwiera Jan Paweł II, a wśród wyróżnionych poza piłkarzem znalazł się m.in. mistrz olimpijski w łyżwiarstwie szybkim Zbigniew Bródka.

Maciej Rybus podczas odbierania Honorowego Obywatelstwa Miasta Łowicza w 2018 roku.Maciej Rybus podczas odbierania Honorowego Obywatelstwa Miasta Łowicza w 2018 roku.
ŹRÓDŁO: twitter.com/@maciej31rybus

Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Maciej Rybus podczas odbierania Honorowego Obywatelstwa Miasta Łowicza w 2018 roku.

NA PODBÓJ STOLICY

Dla młodych adeptów sportu w swojej miejscowości Rybus w wielu aspektach może być wzorem. Nie tylko dzięki sukcesom na boisku. Piłkarz wielokrotnie podkreślał związki z regionem, z którego pochodzi. W Łowiczu również zaangażował się w organizację charytatywnego turnieju „Gwiazdy na gwiazdkę”. Każdego roku w halowej rywalizacji biorą udział nie tylko postaci znane z boiska, ale także m.in. dziennikarze i celebryci. Dzięki temu za każdym razem udaje się zebrać pokaźne środki na pomoc potrzebującym.

Logotyp turnieju Gwiazdy na gwiazdkę.Logotyp turnieju Gwiazdy na gwiazdkę.
ŹRÓDŁO: facebook.com/@gwiazdynagwiazdke

Zapoczątkowanie turnieju nie byłoby możliwe, gdyby nie popularność wynikająca z osiągnięć Macieja Rybusa. Po latach  juniorskiej gry w Pelikanie jako szesnastolatek przeniósł się do szkółki piłkarskiej w Szamotułach. Wyjazd z domu pozwolił mu usamodzielnić się i dojrzeć. I to w miejscu słynącym z pracy z młodzieżą, jego talent się rozwinął i szybko został dostrzeżony. Trafił do Legii, klubu w którym presja zawsze jest ogromna i zawsze gra się o najwyższe cele. Nie przestraszył się jednak. Po kilku meczach w Młodej Ekstraklasie i udanym debiucie w Pucharze Ekstraklasy dostał szansę ligowego debiutu w pierwszej drużynie. I choć na boisku nie było widać po nim tremy, to dla wkraczającego w dorosłość chłopaka było to wielkie wydarzenie.

Pamiętam swój pierwszy wywiad w Canal+ po pierwszym golu dla Legii strzelonym Górnikowi Zabrze. Schodzę z boiska i widzę, że zmierzają do mnie z mikrofonem i kamerą. Włosy stanęły dęba z przerażania, zawstydziłem się okrutnie. Miałem 18 lat i wciąż bliżej było mi do Łowicza i Szamotuł, niż do wielkiego świata (śmiech). Słowa nie mogłem przed kamerą powiedzieć, taki byłem zestresowany! Coś tam mówiłem o meczu, ale... nie za bardzo wiedziałem co.
Maciej Rybus
WYWIAD DLA „PRZEGLĄDU SPORTOWEGO” Z 2 CZERWCA 2018 R.
Jan Urban i Maciej Rybus podczas meczu Legii Warszawa.Jan Urban i Maciej Rybus podczas meczu Legii Warszawa.
FOT. CYFRASPORT

Jan Urban był pierwszym trenerem, który postawił na Macieja Rybusa w seniorskiej piłce. To pod jego wodzą 18-latek zadebiutował w barwach Legii Warszawa.

Z ORŁEM NA PIERSI

Przy Łazienkowskiej spędził 4,5 roku. W tym czasie trzykrotnie sięgał z klubem po Puchar Polski i dwa razy wywalczył wicemistrzostwo. Grał też w europejskich pucharach. Jego dobra i przede wszystkim regularna gra musiała zostać zauważona w sztabie reprezentacji Polski. Zawodnik był już sprawdzany przez Leo Beenhakkera, ale w kadrze pojawił się za kadencji Franciszka Smudy. Co ciekawe obaj zadebiutowali w przegranym meczu z Rumunią 0:1 w listopadzie 2009 roku. I choć zarówno dla selekcjonera, jak i lewoskrzydłowego (wszedł na boisko w 75. minucie zastępując Kamila Kosowskiego) nie był to wymarzony początek przygody z kadrą, nie wpłynęło to na ich dalszą współpracę. Już cztery dni później Rybus dostał szansę występu od pierwszej minuty w starciu z Kanadą i to on przesądził o wygranej.

1:0 M. Rybus po zgraniu głową K. Kosowskiego

Po rozegraniu w reprezentacji 21 spotkań pod wodzą „Franza” Rybus znalazł się w kadrze na Euro 2012 w Polsce i na UkrainieMecz otwarcia z Grecją piłkarz rosyjskiego Tereka Grozny (do którego przeniósł się z Legii kilka miesięcy przed turniejem) rozpoczął w wyjściowym składzie. Tego występu nie mógł zaliczyć jednak do udanych. Zszedł z boiska w 69. minucie, zmieniony przez Przemysława Tytonia (po czerwonej kartce Wojciecha Szczęsnego). Więcej szans na tym turnieju już nie dostał.

Bardzo chciałem zagrać przeciwko Rosji, ale już na przedmeczowym treningu okazało się, że nie będzie mnie w składzie. Wszystko z powodu spotkania z Grecją. To nie był mój dzień i nie pokazałem pełni możliwości. Na mistrzostwach Europy, które trwają bardzo krótko, trudno dostać drugą szansę. W sparingach przed Euro zawsze byłem w składzie, ale w tym przypadku jeden zły występ na początek wszystko przekreślił.
Maciej Rybus w rozmowie z oficjalną stroną Tereka Grozny
FRAGMENT ARTYKUŁU FUTBOLNEWS.PL Z 19 LIPCA 2012 R.

DRUGI DOM – ROSJA

Na zgrupowania po powołaniach od kolejnych selekcjonerów Rybus przyjeżdżał już z zagranicy. Od pożegnania z Legią do dziś nie wystąpił już na krajowych boiskach. Jego nowym miejscem na ziemi stała się Rosja. W Groznym spędził (podobnie jak w Warszawie) 4,5 sezonu, będąc podstawowym piłkarzem Tereka. W jego barwach rozegrał ponad 100 spotkań.

Stanisław Czerczesow i Maciej Rybus w Tereku Grozny.Stanisław Czerczesow i Maciej Rybus w Tereku Grozny.
FOT. PAP

W Republice Czeczeńskiej Maciej Rybus współpracował m.in. ze Stanisławem Czerczesowem. Późniejszy trener m.in. Legii Warszawa i reprezentacji Rosji cenił umiejętności Polaka.

Po udanych latach w Rosji przyszedł czas na kolejne wyzwanie. Bo za takie z całą pewnością należało uznać przeprowadzkę do Francji. Z Olympique Lyon Rybus podpisał trzyletni kontakt. Celem była walka o trofea nad Sekwaną i występy w Lidze Mistrzów. Początkowo wszystko układało się po myśli Polaka. Wskoczył do pierwszego składu, regularnie zaliczał kolejne występy. Z czasem miejsce na murawie coraz częściej zastępowało to na ławce rezerwowych. Stało się jasne, że jego przygoda w Ligue 1 potrwa znacznie krócej, niż planował.

Maciej Rybus w barwach Olympique LyonMaciej Rybus w barwach Olympique Lyon
FOT. PAP

W Lyonie Maciej Rybus we wszystkich rozgrywkach zaliczył w sumie 28 występów. Gola nie strzelił.

KADRA PRZEDE WSZYSTKIM

Po tym, jak z powodu kontuzji nie mógł wystąpić na Euro 2016, dla Rybusa największym priorytetem stało się wywalczenie miejsca w kadrze na mundial 2018. Nie tylko dlatego, że odbywał się on w bliskiej piłkarzowi Rosji. Rola zmiennika w Lyonie zupełnie mu więc nie odpowiadała. Po roku spędzonym we Francji wrócił na Wschód, gdzie związał się z Lokomotiwem Moskwa. Znów regularnie pojawiał się na boisku. Seryjnie zaczął też kolekcjonować trofea. Na koncie ma już mistrzostwo, dwa puchary i superpuchar kraju. W 2022 roku związał się z innym klubem ze stolicy – Spartakiem. Wcześniej na polskiego zawodnika spadła w kraju fala krytyki, po tym jak po rosyjskiej inwazji na Ukrainę nie zdecydował się – wzorem innych sportowców – na znak protestu opuścić kraju agresora. 

Maciej Rybus i Grzegorz Krychowiak w barwach Lokomotiwu Moskwa.Maciej Rybus i Grzegorz Krychowiak w barwach Lokomotiwu Moskwa.
ŹRÓDŁO: twitter.com/@maciej31rybus

W przeszłości Maciej Rybus tworzył z Grzegorzem Krychowiakiem polski duet w barwach Lokomotiwu Moskwa.

Decyzja byłego reprezentanta Polski, choć przez wielu niezrozumiała, miała jednak ważne podłoże osobiste. Rosja dla Macieja Rybusa, to nie tylko kraj, w którym spełnia się zawodowo. Także tu odnalazł szczęście w życiu prywatnym. Po powrocie z Francji poznał swoją żonę Lanę. Jesienią 2018 roku przyszedł na świat ich pierwszy syn, a trzy lata później drugi. Dlatego w jego przypadku trudno o jednoznaczną ocenę moralną jego postępowania, a porównywanie go z zawodnikami, których z tym krajem łączył tylko kontrakt – zwyczajnie nie ma sensu.