michal globisz michal globisz
KronikiUrodziny Pana Michała
Urodziny Pana Michała
Autor: Rafał Byrski
Data dodania: 11.12.2023
FOT. EAST NEWSFOT. EAST NEWS

To jedna z tych osób, którym sukcesy z pewnością nie zawróciły w głowie. Z reprezentacjami juniorskimi zdobył przecież dwa medale mistrzostw Europy, w tym ten z najcenniejszego kruszcu. A wśród jego wychowanków jest wiele późniejszych gwiazd polskiego futbolu. On jednak pozostał skromny, uśmiechnięty, życzliwy. Po prostu normalny. Wciąż zachowuje pogodę ducha i optymizm, choć od lat zmaga się z poważną chorobą oczu. 11 grudnia Michał Globisz kończy 77 lat. Oto dziesięć najważniejszych rzeczy jakie warto wiedzieć o tym wspaniałym człowieku i trenerze. 

  1. NA PRZEKÓR OJCU

Miał zostać ekonomistą. To zawód, który dawał stabilną pracę i wysokie zarobki. Tak uważał jego ojciec. A on wiedział co mówi. W końcu sam był ekonomistą. Ale Michała ciągnęło na boisko, choć będąc posłusznym synem skończył Wyższą Szkołę Ekonomiczną w Sopocie. Później jednak wybrał piłkę nożną. A może futbol wybrał jego? Ale na pewno była to dobra decyzja. Już po rozpoczęciu pracy trenerskiej ukończył studia na warszawskim AWF-ie. 

  1. Z POMOCĄ „BARYŁY” 

Najpierw pomógł przypadek, a później... „Baryła”. Koleżanka żony Globisza pracowała z małżonką Wojciecha Łazarka. Przyszły selekcjoner reprezentacji Polski prowadził wówczas zajęcia w MRKS-ie Gdańsk. I popularny „Baryła” ściągnął Globisza do gdańskiego klubu. Ten sam scenariusz powtórzył się w Lechii. Znowu Łazarek pamiętał o młodym i początkującym trenerze. I znowu dał mu szansę. 

  1. W ROLI STRAŻAKA 

Niemal w całej trenerskiej karierze pracował tylko z młodzieżą. Ale w Lechii pełnił także przez chwilę rolę… strażaka. I ugasił „pożar”, gdy  Wojciech Łazarek wyjechał na trenerskie „saksy” do Szwecji. Globisz, w duecie z Józefem Gładyszem utrzymali wtedy gdański klub w ekstraklasie. Ale praca z seniorami nigdy go nie pasjonowała. Na angaż w znanych polskich klubach nie miał szans, a drużynami z niższych klas nie był zainteresowany. Mieszkanie w hotelu z dala od rodziny, to zdecydowanie nie był jego żywioł.  

  1. CENTRALA WZYWA 

Do pracy w Polskim Związku Piłki Nożnej ściągnął go Marian Dziurowicz. Ówczesny prezes PZPN był działaczem w starym stylu, budzącym respekt i szacunek u pracowników. Jego prośby miały formę rozkazu. W marcu 1996 roku Globisz rozpoczął pracę z zawodnikami z rocznika 1982. Dwa lata później wywalczył z tą drużyną awans na mistrzostwa Europy, a na samym turnieju, rozegranym w Czechach, biało-czerwoni zdobyli srebro, przegrywając w finale 1:4 z Hiszpanią. Honorowego gola strzelił Rafał Grzelak. 

1:1 R. Grzelak po zagraniu Ł. Madeja
  1. FIŃSKA ŁAŹNIA 

Ale to nie był szczyt możliwości tej drużyny. Punktem kulminacyjnym były mistrzostwa Europy dla lat 18, które odbyły się w Finlandii. Drużyna Globisza grała jak z nut, urządzając kolejnym rywalom „fińską łaźnię”. W grupie biało-czerwoni odprawili Hiszpanów (4:1) i Duńczyków (3:2) oraz podzielili się punktami z Belgami (1:1). W finale polski express pokonał Czechów (3:1) i dojechał do stacji z napisem „złoto”. Gwiazdami tej drużyny byli m. in.: Tomasz Kuszczak, Paweł Golański, Sebastian Mila, Przemysław Kaźmierczak, Wojciech Łobodziński, czy Paweł Brożek. Wszyscy trafili później do pierwszej reprezentacji naszego kraju. Co ciekawe Golański rozegrał w kadrze Globisza 20 spotkań i żadnego biało-czerwoni nie przegrali. 

  1. PORAŻKA WYCHOWAWCZA 

Ten turniej w Finlandii miał dla Globisza słodko-cierpki smak. Po zwycięskim finale zawodnicy poszli na dyskotekę świętować sukces. Tam poznali młodą Finkę, która później oskarżyła jednego z zawodników o gwałt. Odbyła się rozprawa sądowa, ale piłkarz został uniewinniony. Po latach Globisz przyznał, że cała ta sprawa była jego największą porażką wychowawczą w karierze.  

  1.  GLOBISZ JAK GÓRSKI 

Tylko dwóm polskim trenerom udało się wygrać w oficjalnym meczu z Brazylią. Pierwszym był Kazimierz Górski. Biało-czerwoni pokonali 1:0 „canarinhos” w meczu o trzecie miejsce niemieckiego mundialu (1974). a dwa lata później na igrzyskach olimpijskich w Montrealu wygrali 2:0. Tylko, że w tym drugim przypadku była to amatorska reprezentacja tego kraju. Globisz powtórzył wyczyn Górskiego na MŚ do lat 20, które odbyły się w 2007 roku w Kanadzie.  Ale cały turniej wspomina z dużym sentymentem.  

Wylosowaliśmy bardzo ciężką grupę. Pierwszy mecz na inaugurację mistrzostw z Brazylią - cudowny! Transmisja o odpowiedniej godzinie, cała Polska oglądała, prezesi PZPN uścisnęli grabę swym odpowiednikom, pełna kultura. Traf chciał, że telewizyjna kamera uchwyciła jak małym aparatem robiłem chłopakom fotkę jak stoją przed meczem z Brazylią, pamiątka na całe życie. Zaraz Tomaszewski wziął się za mnie w mediach. Prawie cały mecz graliśmy w "10", Krychowiak zdobył piękną bramkę. Z USA, rywale stworzyli siedem sytuacji i strzelili sześć goli. Bywają takie spotkania. Koreańczycy szybciej grają niż biegają, z nimi remis dawał nam awans, świetnie zagrał Białkowski i to w swoje urodziny. Ćwierćfinał z Argentyną z Aguero i Di Marią w składzie. Dawid Janczyk dał na 1-0. Do przerwy 1-1. Nie mógł zagrać Jarek Fojut podpora naszej obrony, z powodu nadmiaru żółtych kartek. Wstawiłem za niego Adriana Marka z Zagłębia Sosnowiec. Pierwsza akcja po przerwie, Aguero przerzuca sobie piłkę nad sobą, nad Markiem i wali w długi róg. Wiedziałem, że już po nas. Przegrać z mistrzami świata to nie wstyd.

Cytat z artykułu Michała Słomińskiego "Michał Globisz: Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego", interia.pl, 10 lipca 2020  
1:0 Gol G. Krychowiaka z rzutu wolnego
  1. TALENT JANOTY

Bilans Globisza w pracy z juniorskimi i młodzieżowymi reprezentacjami Polski jest imponujący. I nie chodzi tylko o dwa medale mistrzostw Europy, czy dwa występy w mistrzostwach świata do lat 17 (w 1999 roku w Nowej Zelandii biało-czerwonym nie udało się wyjść z grupy) i do lat 20 (wspomiany wcześniej turniej w Kanadzie w 2007 roku). Globisz prowadził sześć roczników młodych piłkarzy (1982, 84, 87, 90, 91, 92) w 300 oficjalnych spotkaniach międzypaństwowych. Największym talentem z tak licznego grona „młodych Orłów” był według niego Michał Janota. - Talent i umiejętności na bardzo wysokim poziomie. Zabrakło charakteru – ocenił po latach Globisz.  

  1. ARKA NA FINISZU 

Na koniec kariery trafił do Arki. W gdyńskim klubie pełnił funkcję wiceprezesa zarządu ds. sportowych. W czasie jego pracy Arka zdobyła m. in, Puchar Polski, ale Globisza najbardziej ucieszyło zupełnie coś innego. Był twórcą grupy „Talent”, która przetrwała do dziś. To w niej młodzi piłkarz mogą rozwijać swoje umiejętności. 30 czerwca 2020 roku Globiszowi skończyła się umowa z Arką. Jego przygoda trenerska dobiegła końca.  

  1. ZDROWIE NAJWAŻNIEJSZE!

Już w 2014 roku zaczął mieć problemy ze wzrokiem. Widoczność w jednym oku stracił wcześniej w wyniku wypadku na treningu. Później zaczęły się problemy z drugim. PZPN sfinansował Globiszowi operację w Chinach. Jego dawni wychowankowie opłacili przelot, pobyt i zajęli się logistyką. Na zasłużonej emeryturze cieszy się każdą chwilą spędzoną z najbliższymi. I ma kolejny plan do zrealizowania. Chce przeczytać  wszystkie książki, których nie zdążył przez ostatnie lata. Sto lat Panie Trenerze! 

 

„Miałem sen...” rozmowa z Michałem Globiszem 21.07.2014 r.