„Czy ktoś mnie jeszcze pamięta?” – pytał czytelników „Przeglądu Sportowego” były obrońca reprezentacji Polski i ŁKS-u Łódź w styczniu 2019 roku. Starzy „ełkaesiacy” na pewno tak, a i młodsi z pewnością słyszeli o Mirosławie Bulzackim. To w końcu jedna z ikon tego klubu (był mu wierny przez 14 lat). Ale to także jeden z bohaterów słynnego meczu z Anglią na Wembley w 1973 roku. Dlatego też warto przybliżyć sylwetkę popularnego „Funia”.
Udanymi występami w lidze zwrócił na siebie uwagę selekcjonera reprezentacji Polski Kazimierza Górskiego. To pod wodzą Trenera Tysiąclecia rozegrał najważniejsze spotkania w koszulce z orzełkiem na piersi. Po raz pierwszy biało-czerwony trykot przywdział 13 maja 1973 roku na Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie. Drużyna narodowa grała wówczas towarzysko z Jugosławią (2:2). W składzie pojawili się m.in. Jan Tomaszewski, Henryk Kasperczak, Jan Banaś i Robert Gadocha.
Bulzacki wziął udział w kilku historycznych meczach biało-czerwonych. W eliminacjach MŚ 1974 wystąpił w obu konfrontacjach z Anglią – w Chorzowie (2:0) i w Londynie (1:1). Drugi z nich był jednym z najważniejszych dla wówczas niespełna 22-letniego defensora.
Młodzian z ŁKS-u dzielnie bronił dostępu do własnej bramki, często asekurując klubowego kolegę – Tomaszewskiego. Remis przesądził o awansie Polski na MŚ w RFN-ie. „Funio” znalazł się w kadrze na mundial, ale obejrzał go z ławki rezerwowych.
Reprezentacyjna kariera Bulzackiego jak szybko się zaczęła, tak szybko się skończyła. Ostatni raz zagrał w drużynie narodowej 15 października 1975 roku na Stadionie Olimpijskim w Amsterdamie. Polacy przegrali z Holandią (0:3), a on miał zaledwie 24 lata. W składzie na to spotkanie znaleźli się jeszcze m.in. Władysław Żmuda, Kazimierz Deyna, Grzegorz Lato i Andrzej Szarmach.
Kto wie, jak potoczyłaby się kariera Bulzackiego w drużynie narodowej, gdyby nie pewne zdarzenie z meczu ze Stoczniowcem Gdańsk w 1/8 finału Pucharu Polski w 1975 roku.
PZPN zawiesił Bulzackiego za naruszenie nietykalności cielesnej arbitra na 8 spotkań ligowych. Trener Górski nie zabrał go na igrzyska olimpijskie w Montrealu w 1976 roku. Kolejny selekcjoner Jacek Gmoch także nie widział już miejsca w kadrze dla łódzkiego obrońcy.
Po zawieszeniu butów na kołku w 1992 roku „Funio” nie zrobił wielkiej kariery trenerskiej. Szkolił juniorów i seniorów w niemieckim TV Wehingen. Potem pracował w Pogoni Zduńska Wola i Unii Skierniewice, a także w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Łodzi. W 2009 roku postanowił spróbować sił w polityce. Z ramienia Platformy Obywatelskiej wystartował w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Bez powodzenia.
► 3. miejsce na mistrzostwach świata w RFN-ie (1974)
► Odkrycie Roku tygodnika „Piłka Nożna” (1973)