Mistrzostwa świata w Katarze zbliżają się wielkimi krokami. Z tej okazji przygotowaliśmy garść informacji i ciekawostek związanych z dotychczasowymi występami reprezentacji Polski. Tych mundialowych było osiem (1938, 1974, 1978, 1982, 1986, 2002, 2006, 2018), a w Katarze biało-czerwoni dopiszą kolejny rodział tej fascynującej historii. Oby ze szczęśliwym finałem. A na razie nasz nadworny statystyk Wojciech Frączek zaprasza do świata liczb. Tam też może być ciekawie,
Zaczynamy od kwintesencji futbolu, czyli goli. W 34 mundialowych meczach Polacy strzelili ich dokładnie 46. Które minuty była dla nas najszczęśliwsze? Okazuje się, że te... ostatnie (czyli 43. i 45.) pierwszej połowy. W 45. minucie biało-czerwoni zdobyli trzy bramki. I to w trzech mundialach z rzędu! Najpierw Kazimierz Deyna kapitalnym strzałem pokonał Dino Zoffa w zwycięskim starciu z Włochami (2:1, 1974). Cztery lata później trafienie Grzegorza Laty w 45. minucie dało nam do przerwy remis (1:1) z Brazylią. Niestety po zmianie stron Roberto dwukrotnie pokonał Zygmunta Kuklę i szanse na awans do strefy medalowej argentyńskiego mundialu uciekły bezpowrotnie drużynie Jacka Gmocha. W 1982 roku bramkę do szatni zdobył Stefan Majewski. Jego „główka” w meczu Francją, to jeden z trzech goli biało-czerwonych w spotkaniu, którego stawką było 3. miejsce na hiszpańskim mundialu.
Teraz o znacznie mniej przyjemnych sprawach. Bramkarze naszej kadry nie lubą wpuszczać goli, a my nie lubimy ich liczyć i o nich pisać. Ale w końcu przyjęliśmy wyzwanie i zmierzyliśmy się z tym problemem. Biało-czerwoni dali sobie wbić na 8 mundialach 45 bramek. I porównując to z golami strzelonymi (46) jesteśmy na delikatnym plusie. Oby po turnieju w Katarze ten „plus” nie był już taki „delikatny”. Popatrzymy, w których minutach nasze Orły traciły najwięcej goli.
I na koniec tego odcinka jeszcze jedna klasyfikacja – minuty goli we wszystkich mundialowych meczach biało-czerwonych. I tu uwaga. Podobno liczby nie kłamią, więc radzimy nie przysypiać w końcówce pierwszej połowy, gdy na mundialu gra reprezentacja Polski. Bo później będziemy mieć pretensje tylko i wyłącznie do siebie. Powód? Właśnie w ostatnich trzech minutach naszych mundialowych meczów padło aż 7 goli. O tych z 45. minuty już wspomnieliśmy. Ale dwie minuty wcześniej także było ciekawie. 3 gole z 43. minuty strzelili Polacy, a jednego rywale. Aż dwukrotnie zrobił to Grzegorz Lato (ze Szwecją – 1974 i Tunezją – 1978). To były zresztą gole zwycięskie. Zostajemy przy mundialu 1978, bo w 43. minucie bramkarza Meksyku Pedro Soto, efektownym strzałem pokonał Zbigniew Boniek. Było to premierowe trafienie „Zibiego” w MŚ. Rywale tylko raz nas „skaleczyli” w 43. minucie. Stanislav Karasi strzelił gola w meczu Polska – Jugosławia 2:1 na pamiętnym mundialu 1974. I tak dojechaliśmy do końca. Ale już niedługo wrócimy z kolejnymi dziwnymi i mniej dziwnymi zestawieniami z biało-czerwonymi w roli głównej.