Ludovic Obraniak - 37. urodzinyLudovic Obraniak - 37. urodziny
Kroniki10 listopada 1984
10 listopada 1984
Autor: Piotr Kuczkowski
Data dodania: 10.11.2023
FOT. CYFRASPORTFOT. CYFRASPORT

Longeville-lès-Metz – niewielka, licząca kilka tysięcy mieszkańców miejscowość w północno-wschodniej części Francji. To tu, 39 lat temu przyszedł na świat Ludovic Obraniak. Dziś jest jedną z kilku najbardziej znanych osób, które urodziły się właśnie w tym miejscu i jak dotąd jedyną, która w jakiejkolwiek dyscyplinie sportu osiągnęła międzynarodowy poziom. Nad Sekwaną świętował mistrzostwo i dwa Puchary Francji, ale w zmaganiach drużyn narodowych zdecydował się na reprezentowanie ojczyzny swojego dziadka Zygmunta – Polski. Ten pochodził z Pobiedzisk koło Poznania i jeszcze przed II Wojną Światową, jako kilkuletnie dziecko, z rodziną wyemigrował do Francji. Przyjął tamtejsze obywatelstwo, ale nigdy nie zrzekł się polskiego, co w przyszłości jego wnukowi otworzyło drzwi do gry w koszulce z orłem na piersi. I choć, tak jak to zwykle w podobnych sytuacjach bywa, nie obyło się przy tym bez dyskusji i kontrowersji, Ludovic Obraniak dopiął swego i zapisał swój rozdział w historii naszego futbolu.

34 mecze, 6 goli, 2 czerwone kartki – tak w ściśle statystycznym ujęciu wygląda dorobek Obraniaka w reprezentacji Polski. Urodzony nad Sekwaną pomocnik do kadry trafił jeszcze za kadencji Leo Beenhakkera. W sumie współpracował z pięcioma selekcjonerami i nie z każdym, mówiąc kolokwialnie, było mu „po drodze”. Najwięcej spotkań rozegrał pod wodzą Franciszka Smudy. To także wówczas wystąpił na jedynej w swojej karierze, wielkiej, międzynarodowej imprezie. Udziału w polsko-ukraińskim Euro 2012, podobnie jak pozostali piłkarze reprezentacji Polski, nie wspomina jednak dobrze. Choć każde z trzech grupowych spotkań z Grecją, Rosją i Czechami rozpoczynał w wyjściowym składzie, nie zdołał pomóc gospodarzom turnieju w odniesieniu choćby jednego zwycięstwa. Po mistrzostwach nad Wisłą pozostał w reprezentacji, choć kolejnych tak dużych wyzwań już się nie doczekał.

ORŁEM BYĆ

Jeśli ktoś na samą postać i życiorys Ludovika Obraniaka spojrzałby „z boku”, musiałby dojść do wniosku, że niespecjalnie pasuje on do stereotypowego obrazu polskiego piłkarza. Miłośnik literatury, sztuki i pięknych wnętrz, malarz-amator i koneser dobrego wina. Na dodatek urodzony i wychowany nad Sekwaną, a nadwiślański kraj znający wyłącznie z rodzinnych opowieści i kultywowanej pamięci o dziadku, który zmarł, kiedy mały Ludo miał zaledwie dwa lata.  

Ludovic Obraniak - 37. urodzinyLudovic Obraniak - 37. urodziny
FOT. PAP

Maj 2009 roku – Ludovic Obraniak podczas sesji zdjęciowej dla jednego z francuskich magazynów.

Mimo, że piłkarskiego fachu uczył się we Francji, a jego idolami z młodości z pewnością byli bardziej mistrzowie świata i Europy z końcówki XX wieku, aniżeli legendarne „Orły Górskiego”, postanowił, że właśnie Polska, będzie krajem, który chce reprezentować. I choć wielu zarzucało mu koniunkturalizm i fakt, że ze względu na zdecydowanie większą konkurencję w ekipie Trójkolorowych miałby niewielkie szanse na grę, on postawił na swoim. Jego związki z reprezentacją Francji zakończyły się bowiem na powołaniu do kadry U19 i jednym występie w drużynie do lat 21 w 2004 roku. Później przyszedł czas na ubieganie się o polskie obywatelstwo. Wymagane dokumenty złożył na początku 2008 roku i po kilkunastu miesiącach oczekiwania nic nie stało już na przeszkodzie, aby mógł otrzymać powołanie.

Ludovic Obraniak - 37. urodziny

Chciałem zostać graczem reprezentacji narodowej Polski, nie tylko aby grać, lecz przede wszystkim, aby oddać hołd pamięci mojego dziadka, zmarłego w 1986 roku. Przed wielu laty przywiózł on z Polski do Francji koszulkę, którą przechowujemy jako najświętszą relikwię. Marzyłem, aby taką samą założyć w przyszłości i moje marzenie się spełniło.

Ludovic Obraniak
WYPOWIEDŹ Z 2009 ROKU, ŹRÓDŁO: GAZETA.PL

WEJŚCIE SMOKA

Gorącym zwolennikiem powołania Obraniaka był ówczesny selekcjoner reprezentacji Polski – Leo Beenhakker. Holender, który jako pierwszy wprowadził biało-czerwonych do mistrzostw Europy (w 2008 roku) liczył, że lewonożny zawodnik będzie dużym wzmocnieniem środka pola i pomoże naszej drużynie narodowej w kwalifikacjach do mundialu w RPA. A w nich biało-czerwonym wiodło się ze zmiennym szczęściem. I kiedy na przeszkodzie nie stały już kwestie formalne, Obraniak od razu dostał szansę debiutu. Miało to miejsce dokładnie 12 sierpnia 2009 roku w towarzyskim meczu z Grecją w Bydgoszczy. Nowy reprezentant na boisku pojawił się w drugiej połowie, zastępując Euzebiusza Smolarka, a już po dwóch minutach świętował premierowe trafienie!

1:0 L. Obraniak, asysta M. Wasilewski

Później Obraniak jeszcze raz pokonał bramkarza rywali, zostając niekwestionowanym bohaterem meczu. W łaski polskich kibiców wkupił się więc błyskawicznie. Problemów nie miał również w szatni, choć na przeszkodzie z pewnością stała bariera językowa. W komunikacji z nowymi kolegami pomagali znający język francuski Dariusz Dudka, Michał Żewłakow i Marcin Wasilewski. A nawet jeśli nie było ich w pobliżu, pomocą służyli pozostali kadrowicze.

Mówił mi, że podczas któregoś ze zgrupowań siedział przy stole i chciał sobie coś posolić. Któryś z kolegów zobaczył, że rozgląda się za solą i sprawdza w słowniku, jak to powiedzieć. Podszedł i podsunął właściwe zdanie, czyli „podaj sól”. Ludo był tym gestem bardzo mile zaskoczony.

Laura Sieger Obraniak
WYPOWIEDŹ ŻONY LUDOVIKA OBRANIAKA DLA SPORT.PL Z 5 PAŹDZIERNIKA 2018 R.
Ludovic Obraniak - 37. urodzinyLudovic Obraniak - 37. urodziny
FOT. CYFRASPORT

Drogą Obraniaka podążał później Damien Perquis, który do reprezentacji Polski dołączył w 2011 roku. Obecność kolegi, który miał już za sobą podobne doświadczenia z pewnością okazała się dla niego pomocna.

ZE ZMIENNYM SZCZĘŚCIEM

Udany debiut w reprezentacji Polski był tylko początkiem jego przygody z kadrą. W drużynie narodowej Obraniaka widział nie tylko Beenhakker czy Stefan Majewski, który na krótko objął kadrę po rozstaniu z Holendrem, ale przede wszystkim Franciszek Smuda. „Franz”, któremu powierzono misję przygotowania biało-czerwonych do najważniejszej imprezy w historii polskiego futbolu – Euro 2012 rozgrywanego w naszym kraju, nie miał wątpliwości, kto powinien był reżyserem gry w jego drużynie. I trzeba przyznać, że sam zawodnik dostarczał mu do tego argumentów.

2:1 L. Obraniak z rzutu wolnego

Impreza, która dla większości polskich piłkarzy była najważniejszą w życiu, wbrew olbrzymim nadziejom i oczekiwaniom nie zakończyła się jednak sukcesem. Obraniak, tak jak cała drużyna zawiódł i coraz częściej zaczęły pojawiać się głosy krytyki, również pod jego adresem. Po Smudzie reprezentację objął Waldemar Fornalik, a współpraca z byłym szkoleniowcem m.in. Ruchu Chorzów nie przebiegała po myśli zawodnika. Pod jego wodzą rozegrał 6 spotkań, po czym postanowił… zrezygnować z gry w kadrze.

Ludovic Obraniak - 37. urodziny

Po długim namyśle, z przykrością, ale zwracam się z prośbą do selekcjonera reprezentacji narodowej, Waldemara Fornalika, o niepowoływanie mnie do kadry do końca Jego kadencji. Dotarły do mnie pewne oświadczenia, które mnie zaszokowały i głęboko zraniły. Jestem bardzo rozczarowany i nie czuję się zdolnym do reprezentowania mojego kraju. W zaistniałych okolicznościach, jest to ponad moje siły.

Zawsze przedkładałem wartości ludzkie nad sportowymi, jednak jestem już zmęczony wytykaniem mnie palcami i traktowaniem jak obcego przez naszych decydentów! Jest prawdą, że nie mówię poprawnie po polsku, ale czy ten fakt powinien mnie dyskryminować? Czy jest on ważniejszy niż więzy krwi?

Z całego serca życzę powodzenia Zawodnikom i niektórym osobom z kierownictwa reprezentacji. Dziękuję gorąco im, jak również tym wszystkim, którzy mnie wspierali.

Dziękuję za zrozumienie mnie i za uszanowanie mojej woli.

Ludovic Obraniak

OŚWIADCZENIE Z 17 MAJA 2013 R.

Jak można się było spodziewać, takie stanowisko Obraniaka wywołało w Polsce prawdziwą burzę. Jedni wykazali zrozumienie dla zawodnika, inni nie pozostawili na nim suchej nitki. Faktem jest, że właśnie wtedy zakończyła się jego przygoda w drużyną narodową. Do kadry wrócił co prawda jeszcze na dwa mecze za kadencji Adama Nawałki, ale nie został ważnym elementem w układance nowego selekcjonera. Bilans Obraniaka w reprezentacji Polski nie powala na kolana. W 34 meczach, w których wystąpił, Polska wygrała zaledwie 10-krotnie, ponosząc aż 13 porażek. Wszystkie sześć bramek zdobył w meczach towarzyskich, choć trzeba przyznać, że niektóre z nich na długo zapadły w pamięć kibiców.

1:2 Fantastyczny gol L. Obraniaka!

NIE TYLKO KADRA

Klubowa kariera Obraniaka była rzecz jasna związana z Francją. To nad Sekwaną uczył się piłkarskiego fachu, by do seniorskiego futbolu wkroczyć jako zawodnik FC Metz. Najwięcej występów zaliczył jednak w barwach Lille OSC. Z tym klubem wywalczył również jedyne w karierze mistrzostwo (w sezonie 2010/2011).

Ludovic Obraniak - 37. urodzinyLudovic Obraniak - 37. urodziny
FOT. EAST NEWS

22 maja 2011 roku – Ludovic Obraniak świętuje z kolegami z Lille wywalczenie mistrzostwa Francji. Jednym z nich był późniejszy gwiazdor Chelsea Londyn i Realu Madryt, a także reprezentacji Belgii – Eden Hazard (siedzi pierwszy z lewej).

W tym samym roku z ekipą z Flandrii Obraniak świętował również wywalczenie krajowego pucharu, po które sięgnął później również w Girondins Bordeaux. Karierę zakończył w innym francuskim klubie – AJ Auxerre, ale na swoim koncie ma także występy w niemieckim Werderze Brema, tureckim Rizesporze i izraelskim Maccabi Hajfa. Po pożegnaniu z boiskiem nie narzeka na brak zajęć. Działa w biznesie, szkoli się na trenera, jest też stałym współpracownikiem telewizji magazynu L’Equipe. Również dla niej komentuje mecze m.in. reprezentacji Polski. Jakiś czas temu nad Wisłą znów zrobiło się o nim głośno, po tym jak zadeklarował, że przyszłości mógłby objąć… funkcję selekcjonera naszej drużyny narodowej!

Ludovic Obraniak - 37. urodziny

Raymond Domenech (były trener reprezentacji Francji, wicemistrz świata 2006 – przyp. red.) dzwonił do mnie i mówił, że zamiast Paulo Sousy Polska powinna zatrudnić właśnie mnie. Oczywiście, rozmawialiśmy o tym w żartach, bo wiem, że jeśli chodzi o trenerkę, to przede mną jeszcze wiele etapów zanim coś takiego mogłoby wchodzić w ogóle w rachubę. Ale... Może któregoś dnia? Wiadomo, że moja piłkarska przygoda z Polską miała wzloty i upadki, jednak staram się zachować tylko dobre wspomnienia. I faktycznie byłoby czymś niezwykłym, gdyby ta historia kiedyś zatoczyła takie koło, że jako trener wróciłbym do reprezentacji Polski...

Ludovic Obraniak
WYPOWIEDŹ DLA PORTALU SPORTOWEFAKTY.WP.PL Z 17 SIERPNIA 2021 R.

I choć taki pomysł z dzisiejszej perspektywy wydaje się mało prawdopodobny, kto wie, co przyniesie przyszłość. Tym bardziej, że z całą pewnością Obraniakowi nie zabraknie pewności siebie, ambicji i determinacji, z których był znany również na boisku. Przecież nikomu nie można odmówić prawa do marzeń, nawet tych najbardziej śmiałych. Tym bardziej w dniu urodzin.