Dwa zwycięstwa, remis i cztery porażki – tak po meczu z Czechami przedstawiał się bilans spotkań reprezentacji Polski do lat 20 w rozgrywkach Elite League (sezon 2024/25). W tej edycji towarzyskiego Turnieju Ośmiu Narodów biało-czerwoni pokonali Turcję (4:2) i Rumunię (1:0). Z tym ostatnim rywalem podopieczni Miłosza Stępińskiego mierzyli się cztery dni wcześniej w Niecieczy. Wówczas kapitalnego gola strzelił Szymon Karasiński, a asystował mu Miłosz Brzozowski. Tym razem to drugi z wymienionych trafił do siatki, ale jego bramka nie dała Polakom zwycięstwa na nowo otwartym stadionie Odry Opole. Wpływ na taki obrót sprawy miało m.in. to, że nasi piłkarze ponownie nie wykorzystali rzutu karnego. Z Rumunią pomylił się Jordan Majchrzak, z Czechami jedenastkę zmarnował Kacper Śmiglewski, którego intencje wyczuł bramkarz rywali, Viktor Baier.
19
H. Zwoźny
4
M. Kaczor
3
I. Drapiński
11
A. Buksa
23
K. Łysiak
16
O. Wojciechowski
17
N. Dzięgielewski
10
J. Majchrzak
Pierwszym reprezentantem Polski, który kopnął piłkę na nowym stadionie w Opolu, był Wiktor Nowak. Młodzieżowiec Znicza Pruszków rozpoczął mecz z Czechami.
Reprezentacja Polski do lat 20 przed meczem z Czechami. W górnym rzędzie od lewej: Kamil Sochań, Mariusz Kutwa, Wojciech Urbański, Filip Kocaba, Aleksander Bobek, Kacper Śmiglewski (kapitan). W dolnym rzędzie od lewej: Wiktor Nowak, Szymon Karasiński, Miłosz Brzozowski, Jakub Kolan, Kacper Duda.
Po niedawnym zwycięstwie nad Rumunią podopieczni Miłosza Stępińskiego chcieli pójść za ciosem i 25 marca zmierzyli się z ekipą Czech, która przed pierwszym gwizdkiem okupowała ostatnie miejsce w tabeli. Potyczka ta zakończyła się niestety porażką biało-czerwonych 1:2, co było bez dwóch zdań przykrym zaskoczeniem, zwłaszcza, że młode Orły mogły postawić oponentów pod ścianą, gdyby wykorzystały rzut karny podyktowany na początku drugiej połowy…
Stadion w Opolu prezentował się z lotu ptaka bardzo efektownie. Nowy obiekt w stolicy polskiej piosenki oddano do użytku 21 marca 2025 r., a więc cztery dni przed meczem reprezentacji Polski do lat 20 z Czechami.
Mecz z Czechami był dla polskiej kadry U20 ostatnim w sezonie Elite League. Drużyna zakończyła zmagania na piątym miejscu, gromadząc siedem punktów w siedmiu meczach. Zwycięzcą zmagań okazała się reprezentacja Niemiec, która wywalczyła 16 punktów. Przed biało-czerwonymi znaleźli się także Anglicy (15), Włosi (13) i Portugalczycy (11). Czesi zajęli siódmą lokatę, z pięcioma punktami.
Stare przysłowie mówi, że „niewykorzystane sytuacje się mszczą”. Tak też było i w tym przypadku. W 74. minucie minucie spotkania Czesi wyszli na prowadzenie 2:1 po tym, jak Tom Slončík wykorzystał niefrasobliwość polskiej obrony i pokonał Aleksandra Bobka. Czesi wygrali pierwszy mecz w tej edycji Elite League.
Kapitan biało-czerwonych mógł w efektowny sposób spiąć klamrą występy w kadrze do lat 20. W listopadzie 2023 r. debiutował w niej w wyjazdowym spotkaniu z… Czechami (1:0), również w rozgrywkach Elite League. Wtedy został bohaterem, gdyż strzelił gola. Teraz mogło być podobnie. Już na początku 2. połowy Kacper Śmiglewski został sfaulowany w polu karnym, a następnie podszedł do piłki ustawionej na 11. metrze. Niestety, w jego przypadku sprawdziło się stare piłkarskie porzekadło, że zawodnik faulowany nie powinien wykonywać „jedenastki”. Uderzenie napastnika Cracovii obronił Victor Baier, a po dobitce piłka trafiła w słupek. Być może gdyby padł gol na 2:1, Polska wygrałaby to spotkanie. Jednak to Czesi zadali potem dwa decydujące ciosy.
Gra przeciwko kilku graczom z polskiej kadry do lat 20 nie była niczym szczególnym dla czeskiego pomocnika. Przed sezonem 2024/25 dołączył on bowiem do Górnika Zabrze, wiążąc się 3-letnim kontraktem. Lukáš Ambros gry w piłkę uczył się w juniorskich zespołach trzech czeskich klubów, z których najbardziej znanym jest Slavia Praga. W 2020 r. młody zawodnik wyjechał do Niemiec, gdzie szkolił się w młodzieżowych drużynach VfL Wolfsburg. W seniorach wystąpił tylko raz. Sezon 2023/24 spędził na wypożyczeniu do rezerw SC Freiburg, grających w 3. Bundeslidze. W Górniku trafił pod skrzydła trenera Jana Urbana, który lubił stawiać na młodych piłkarzy. Do konfrontacji z Polską w Opolu Ambros miał na koncie 21 występów w PKO BP Ekstraklasie i jednego gola.
Dla mnie jest to absolutnie bramka zasłużona. I tak jak chwaliliśmy te pierwsze 10-15 minut 2. połowy, tak po tych zmianach (7 korekt w składzie od 62. minuty – przyp. red.) obraz gry jest żenujący – i nie trzeba to sobie głośno powiedzieć! Bo my też musimy zacząć od tych chłopców wymagać, żeby wskakiwali na wyższy poziom. Robert Lewandowski dał sygnał, że tu powinno być 5-6 chłopców 18-19-letnich (wg „Lewego” w kadrze seniorskiej powinno grać więcej młodzieży – przyp. red.). No to widzimy obraz naszych 18-19-letnich chłopców, którzy sami nie chcą się rozwijać. Takie mam wrażenie czasem. I tutaj, czy trenerzy, czy starsi koledzy nie wystarczy, żeby zachęcali, jeśli oni sami nie będą chcieli wygrywać i się dobrze bawić na boisku.