Marcin Mięciel 1996/2015Marcin Mięciel 1996/2015
KronikiMarcin Mięciel
Marcin Mięciel
Autor: Adrian Woźniak
Data dodania: 22.12.2023
1996/2015/FOT. PAP1996/2015/FOT. PAP

Jeśli ktoś powie o Marcinie Mięcielu, że w polskiej lidze był prekursorem gry... z plastrem na nosie, to chyba niewiele się pomyli. W połowie lat 90. ten samoprzylepny materiał stał się bardzo popularny wśród piłkarzy. Miał ułatwiać oddychanie, wzmacniać wytrzymałość i sprawność. Czy tak faktycznie było, czy był to bardziej chwyt marketingowy, o tym więcej powiedzieć mogliby sportowcy. „Miętowy” lubił podążać za modą i bardzo dbał o wygląd. Nosił modne fryzury, jeździł na motorze oraz dobrymi samochodami, przez co wzdychała do niego niejedna niewiasta. Napastnik, którego kibice kojarzą głównie z występów w Legii Warszawa, słynął jeszcze z czegoś innego – ze zdobywania efektownych bramek z przewrotki. Ta umiejętność nie przełożyła się jednak na liczbę występów w koszulce z orzełkiem na piersi.

 

DEBIUT

Miał 18 lat, gdy przebojem wdarł się do składu Legii. Szansę otrzymał, gdy ze stołecznym klubem pożegnał się Wojciech Kowalczyk. Był lipiec 1994 roku. Na reprezentacyjny debiut musiał jednak poczekać ponad 2 lata. Dobrą formę Mięciela dostrzegł Antoni Piechniczek i powołał go do kadry. 27 sierpnia 1996 roku biało-czerwoni zmierzyli się towarzysko z Cyprem (2:2) na stadionie GKS-u Bełchatów, a Mięciel wyszedł w pierwszym składzie. Występ okrasił efektownym golem – a jakże – z przewrotki. W ataku partnerował mu Krzysztof Warzycha (także strzelił gola), a na murawie mogliśmy oglądać jeszcze m.in. Grzegorza Szamotulskiego, Kazimierza Węgrzyna i Jacka Berensztajna.

 

OSTATNI MECZ

Wydawać by się mogło, że w latach 90., gdy nasza reprezentacja przeżywała głęboki kryzys, każdy utalentowany napastnik był na wagę złota. Życie napisało jednak inny scenariusz.

Ta kadra to był początek końca mojej wielkiej formy. Oprócz kadry seniorskiej dostawałem powoływania do drużyny U-21. Przed jednym z meczów trener Piechniczek zapytał mnie, czy wolę zostać w pierwszej drużynie, ale siedzieć na ławce, czy zagrać w młodzieżówce. Wolałem grać. I złamałem nogę. Wtedy złamana noga to był gips na 6 miesięcy, a potem rehabilitacja. Po złamaniu noga była już słabsza i ta moja kariera przyhamowała. Tak jak w życiu, są wzloty i upadki. To był taki upadek, z którego na szczęście wyszedłem.

Marcin Mięciel
Wywiad dla portalu legioniści.com z 26 marca 2015 r.

Mięciel zniknął z kadry na cztery lata. Wrócił na towarzyskie starcie z Rumunią (1:1) w 2000 roku, kiedy reprezentacją dowodził Jerzy Engel. Nie zdołał w niej zaistnieć na dobre, zagrał potem jeszcze tylko trzykrotnie. Z drużyną narodową pożegnał się za kadencji Zbigniewa Bońka w towarzyskiej konfrontacji z Nową Zelandią (2:0) 16 października 2002 roku na stadionie KSZO w Ostrowcu Świętokrzyskim. „Miętowy” wystąpił w drugiej połowie u boku m.in. Macieja Żurawskiego, Marcina Kusia czy Mariusza Kukiełki. Reprezentacyjny bilans Mięciela zamknął się na pięciu spotkaniach i jednym golu.

 

PO KARIERZE

Legia, ŁKS Łódź, Borussia Mönchengladbach, Iraklis Saloniki, PAOK Saloniki oraz VfL Bochum – to kluby, w których kibice dobrze go zapamiętali. Profesjonalną karierę „Miętowy” zakończył w 2012 roku jako ełkaesiak. Potem zajął się działalnością menadżerską we współpracy z kolegą z Legii – Mariuszem Piekarskim. W 2013 roku zabrał się za szkolenie dzieci. Wraz z Maciejem Bykowskim (byłym graczem Lecha Poznań i Polonii Warszawa) otworzył na warszawskim Ursynowie Szkołę Techniki Futbolu „Champion”, w której pełnił obowiązki prezesa i trenera.

 

SUKCESY

► Ćwierćfinał Ligi Mistrzów z Legią Warszawa (1996)
► Mistrz Polski z Legią Warszawa (1995)
► Puchar Polski z Legią Warszawa (1995, 1997)
► Superpuchar Polski z Legią Warszawa (1994, 1997)
► Wicemistrz Polski z Legią Warszawa (1996, 1997)