Kazimierz Przybyś (1985/2016)Kazimierz Przybyś (1985/2016)
KronikiKazimierz Przybyś
Kazimierz Przybyś
Autor: Adrian Woźniak
Data dodania: 11.07.2023
1985/2016 / FOT. PAP/BRONRADOM.PL1985/2016 / FOT. PAP/BRONRADOM.PL

Gdyby zapytać dziś kibica Broni Radom, kto był najsłynniejszym wychowankiem tego klubu grającym w reprezentacji Polski, odpowiedź byłaby jedna – Kazimierz Przybyś. Ale trzeba pamiętać, że 15 meczów w koszulce z orzełkiem na piersi rozegrał nie jako zawodnik radomskiej drużyny, lecz łódzkiego Widzewa. Dziś to piłkarz nieco zapomniany, pozostający na uboczu, dlatego warto przybliżyć młodszym kibicom jego sylwetkę.

 

DEBIUT

Piłkę nożną zaczął uprawiać w wieku 12 lat, by już trzy lata później zadebiutować w seniorach Broni. Z radomskim klubem występował w II lidze (dzisiejsza 1. Liga). W najwyższej klasie rozgrywkowej reprezentował barwy Śląska Wrocław i Widzewa. Sukcesy odnoszone z łodzianami wypromowały go do drużyny narodowej. Premierowy występ w koszulce z orzełkiem zaliczył w eliminacjach mistrzostw świata 1986. 19 maja 1985 roku na Stadionie Olimpijskim w Atenach Polska odniosła zwycięstwo nad Grecją (4:1). Spotkanie było ważne nie tylko dla debiutanta Przybysia (rozegrał cały mecz), ale również dla Zbigniewa Bońka, który po raz pierwszy wystąpił w roli kapitana (zdobył bramkę na 3:1). W drużynie Antoniego Piechniczka pojawili się jeszcze m.in. Józef Młynarczyk, Marek Ostrowski czy Włodzimierz Smolarek.

 

Wtedy reprezentacja była w trudnej sytuacji. Eliminacje mistrzostw świata zaczęliśmy słabo i dużo osób sądziło, że szansa jest stracona, bo mieliśmy przed sobą wyjazdowe mecze z Grecją i Albanią, a na koniec najmocniejszą Belgię u siebie. Miałem takie odczucie, że trafiłem wtedy do reprezentacji, bo były naciski w prasie ze strony dziennikarzy i ekspertów, że powinny być zmiany w składzie. Wskazywano między innymi na mnie, jako kandydata do gry. Trener Antoni Piechniczek musiał podjąć ryzyko.

Kazimierz Przybyś o debiucie w kadrze
widzew.com z 24 stycznia 2021 r.

OSTATNI MECZ

Obrońca Widzewa wystąpił w trzech ostatnich meczach kwalifikacji do mundialu w Meksyku. To wystarczyło, że został zabrany przez selekcjonera na turniej finałowy. I tam zagrał już w pierwszym starciu z Marokiem (0:0). Kolejne dwa spotkania grupowe oglądał już z ławki rezerwowych. W wyjściowym składzie pojawił się znowu w konfrontacji z Brazylią (0:4) w 1/8 finału. Po godzinie gry w jego miejsce wszedł Jan Furtok.

Po mistrzostwach świata zmienił się selekcjoner. Za kadencji Wojciecha Łazarka Przybyś zagrał w kadrze tylko czterokrotnie. Po raz ostatni reprezentacyjny trykot założył w spotkaniu z Holandią (0:2) w eliminacjach Euro’88, które odbyło się 14 października 1987 roku na stadionie Górnika w Zabrzu. W polskim zespole pojawili się tego dnia m.in. Marek Szczech, Paweł Król, Marek Kostrzewa czy Andrzej Iwan.

 

PO KARIERZE

Karierę zakończył – z konieczności – w wieku 31 lat. Powodem była niezaleczona kontuzja, która przytrafiła mu się jeszcze w 1988 roku w meczu z Lechem Poznań. Przybyś uszkodził prawy staw barkowy i przez trzy tygodnie nosił rękę w gipsie. Ale zbyt szybko wrócił na boisko i uraz się odnowił. Przez problemy zdrowotne nie dograł do końca ostatniego sezonu w Widzewie. Po rozstaniu z łodzianami w połowie 1990 roku miał dłuższą przerwę. Szukał już innego sposobu na życie, ale po jakimś czasie spróbował jeszcze podjąć wyzwanie we Włókniarzu Pabianice i Broni Radom. To tam zawiesił ostatecznie buty na kołku.

 Po rozstaniu z boiskiem... rozstał się również futbolem. Odnalazł się w... dziewiarstwie.

 

 

Kiedy kończyłem karierę, transformacja mocno uderzała w piłkę, padał klub za klubem. Stwierdziłem, że trzeba się odnaleźć w biznesie i trochę przypadkowo otworzyłem hurtownię dziewiarską, która funkcjonuje do dziś. Mam sporo zajęć, a jakoś nigdy nie ciągnęło mnie, by zostać trenerem. Wystarczy, że cały czas interesuję się piłką nożną.

Kazimierz Przybyś
sportowefakty.wp.pl z 2 października 2021 r.

Po latach w wywiadzie dla „Echa Dnia” zdradził, że nigdy nie marzył o handlu bielizną, ale nie zamierzał z tego powodu narzekać. Włókienniczy fach poznał jeszcze podczas gry w Łodzi i postanowił przenieść go na radomski rynek. Biznes rozkręcił wraz z żoną.

W chwilach wolnych od pracy śledził poczynania miejscowych klubów – Broni i Radomiaka, bo – jak mówił w rozmowie z portalem Sportowe Fakty – nigdy nie obchodziły go animozje pomiędzy tymi zespołami, liczyło się przede wszystkim dobro futbolu w Radomiu.

 

SUKCESY

► Uczestnik mistrzostw świata w Meksyku (1986)
► Puchar Polski z Widzewem Łódź (1985)
► Trzecie miejsce w ekstraklasie z Widzewem Łódź (1985, 1986)