21 marca 2024 roku seniorska reprezentacja Polski rozbiła Estonię 5:1 w półfinale baraży Euro 2024. Biało-czerwoni udzielili rywalom surowej lekcji futbolu. Tak było w Warszawie. Dzień później w Białymstoku rozegrane zostało z kolei spotkanie towarzyskiego turnieju Elite League, w którym kadra do lat 20 podejmowała rówieśników z Anglii. I niestety, w tym przypadku to Polacy... wcielili się w rolę Estończyków. Młodzi Synowie Albionu od pierwszych minut narzucili swój styl gry, ale do siatki trafili tylko raz (piękny strzał Tima Iroegbunama). Po przerwie worek z bramkami rozwiązał się na dobre. Aż trzykrotnie Oliwiera Zycha pokonał Dane Scarlett. Polaków było stać tylko na jednego gola, którego strzelił rezerwowy – Jan Żuberek. Anglia ustaliła wynik na 5:1 w 87. minucie i tym samym zrewanżowała się naszej drużynie za porażkę sprzed 2 lat, gdy w Bielsku-Białej – również w Elite League – przegrała 0:2. Należy jednak pamiętać, że ówczesne składy obu zespołów do lat 20 mocno różniły się od tych, jakie oglądaliśmy w stolicy Podlasia.
18
M. Krajewski
15
F. Koperski
17
J. Lewicki
11
J. Żuberek
16
A. Bukowski
9
J. Majchrzak
23
K. Koton
20
D. Drachal
► UWAGA! Obrońca reprezentacji Anglii do lat 20 – Lewis Hall wystąpił przez kilka minut w koszulce z numerem 24.
To była surowa lekcja futbolu. (...) Biało-czerwoni w Białymstoku dzielnie trzymali się tylko w pierwszej połowie, którą przegrali w minimalnym stosunku 0:1. Podopieczni trenera Miłosza Stępińskiego do 39. minuty powstrzymywali zapędy Anglików.
Reprezentacja Polski do lat 20 przed meczem z Anglią. W górnym rzędzie od lewej: Aleksander Buksa, Przemysław Misiak, Bartłomiej Smolarczyk, Kacper Karasek, Fryderyk Gerbowski, Kasjan Lipkowski, Oliwier Zych. W dolnym rzędzie od lewej: Bartosz Biedrzycki, Michael Kostka, Antoni Kozubal, Tomasz Neugebauer (kapitan).
Polacy zmierzyli się dziś z zawodnikami pukającymi do drzwi wielkiego europejskiego futbolu i dostali ważną lekcję, z której na pewno mogą wyciągnąć wiele wniosków. Dziś nasi rodacy byli w starciu z Anglikami bezsilni.
Porażka z Anglikami jest zasłużona. Spotkaliśmy się z zespołem, który był od nas o kilka klas lepszy. Mieliśmy zweryfikować siebie, ale już dawno nie zagraliśmy tak słabego meczu. Już dawno nie pamiętam takiej przewagi rywali. To była przepaść. Nie byliśmy w stanie odebrać piłki Anglikom. Momentami zabrakło nam też agresywności. Za łatwo Anglicy dochodzili do sytuacji bramkowych. W naszym zespole było bardzo wiele niedokładności. Anglicy podeszli do tego meczu bardzo poważnie. Trzy gole strzelił Scarlett, który gra w Tottenhamie. Z całym szacunkiem, ale przeciwko jemu zagrał Przemek Misiak z Pogoni Siedlce. Jesteśmy dziś z Anglikami na różnych biegunach. Z porażki będziemy chcieli wyciągnąć wnioski szkoleniowe.
Kibice, mimo nieszczególnie korzystnych warunków atmosferycznych, dosyć licznie zjawili się na białostockim stadionie, by podziwiać w akcji zespół prowadzony przez Miłosza Stępińskiego, ale ten w starciu z Anglikami nie wypadł zbyt okazale. Wprawdzie przez blisko 40 minut na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis, lecz potem goście, którzy mieli w swym składzie piłkarzy m.in. Newcastle czy Manchesteru City i już wcześniej dyktowali warunki gry, jeszcze mocniej podkręcili tempo i worek z golami się rozwiązał.
Dla utalentowanego napastnika miejsce rozgrywania meczu było szczególne. Młody zawodnik urodził się w Białymstoku i stawiał pierwsze kroki w miejscowej Akademii Piłkarskiej Talent. Powrót do „domu” uświetnił zdobyciem jedynej bramki dla biało-czerwonych. W dodatku strzelił gola w debiutanckim występie w kadrze do lat 20. Jan Żuberek, syn Dzidosława – byłego piłkarza m.in. ŁKS-u Łódź i Jagiellonii Białystok, wyjechał z Polski do Włoch w styczniu 2020 roku. Jego wybór padł na Ferrarę, gdzie trafił do młodzieżowego zespołu miejscowego SPAL. Pokazał się tam z dobrej strony i po 1,5 roku przeniósł się do szkółki Interu Mediolan – jednej z najlepszych we Włoszech. Regularnie występował w Primaverze i sięgnął po mistrzostwo. W styczniu 2023 r. zerwał więzadło w kolanie. Do gry powrócił po 187 dniach. W styczniu 2024 r. Inter wypożyczył go do Ternany, gdzie zadebiutował w Serie B.
Lepszego występu wychowanek Tottenhamu nie mógł sobie wymarzyć. Napastnik angielskiej reprezentacji ustrzelił klasycznego hat-tricka. Wszystkie bramki zdobył bowiem w 2. połowie, a żadnej z nich nie przedzieliło trafienie innego gracza z jego zespołu. Owszem, gol numer 3 padł z rzutu karnego, ale ten stały fragment też trzeba wykorzystać. Scarlett sprawił sobie tym samym prezent na 20. urodziny, które obchodził 2 dni po spotkaniu z Polską. Urodzony w Londynie napastnik przechodził kolejne szczeble w juniorskich reprezentacjach Anglii (od kategorii U15). Miał już za sobą nawet premierowy występ w kadrze do lat 21. Scarlett zaliczył również debiut w seniorskim zespole Tottenhamu – 26.11.2020 r. w Lidze Europy z Łudogorcem Razgrad (w wieku 16 lat i 247 dni). W sezonie 2022/23 był wypożyczony do Portsmouth, a w kolejnym do Ipswich Town.
To było fajne uczucie wrócić do Białegostoku, do mojego rodzinnego miasta, po pięciu latach i jeszcze zdobyć tu bramkę. Szkoda wyniku. Miałem jeszcze jedną dobrą okazję do zdobycia bramki, ale trochę zakotłowało mi się w głowie i to przeważyło, że nie strzeliłem dwóch goli. Chyba nigdy, wchodząc na boisko, nie spotkałem się z czymś takim, by mnie tak zabiegano. Czuję wstyd za to, jak się pokazaliśmy przed kibicami. Pokazaliśmy się z bardzo złej strony i możemy tylko za to przeprosić.
Podobne sytuacje nie zdarzają się często. I dlatego warto o nich wspomnieć. Ale nie chodzi o porwaną koszulkę, bo to zdarza się w trakcie boiskowej walki – ot, wystarczy mocniejsze pociągnięcie przez rywala za meczowy trykot i „tragedia” gotowa. Wtedy piłkarz zmienia koszulkę na zapasową. A co w sytuacji, gdy nikt ze sztabu nie ma takiej pod ręką? Przekonał się o tym Lewis Hall. Angielski obrońca wybiegł na murawę stadionu w Białymstoku z numerem 3. Po tym, jak koszulka została uszkodzona, zmuszony był przez kilka minut występować z... 24-ką na plecach. Potem jednak koszulka z „trójką” się znalazła i Hall wrócił do swojego poprzedniego numeru.