
O tym, że doświadczenie na europejskiej scenie jest bardzo ważne boleśnie przekonała się drużyna z Wodzisławia Śląskiego. W sytuacji, gdy prowadzi się 3:1 i gra się z przewagą jednego zawodnika, to nie można dopuścić, by rywal odwrócił losy rywalizacji i wygrał spotkanie. A właśnie to przydarzyło się Odrze w rewanżowym meczu 2. rundy eliminacji Pucharu UEFA. Mimo niesamowitych okoliczności, w jakich wodzisławianie zdobyli 3 bramki przed przerwą, Rotor nie poddał się. Ułatwiła im to drużyna Marcina Bochynka, która w 2. połowie nie poszła za ciosem. Wynik 3:1 wciąż premiował przecież zespół rosyjski, który u siebie wygrał 2:0. Wydaje się, że Odra straciła wiarę w pomyślne zakończenie rywalizacji w… 50. minucie, po golu Abramowa. Nie pomogła im też czerwona kartka dla tego samego zawodnika. Paradoksalnie goście prezentowali się wtedy lepiej, a to przełożyło się na dwa trafienia Wierietiennikowa.
6
P. Sibik
7
R. Wieczorek
Po pierwszym meczu w Wołgogradzie (0:2) piłkarze Odry zachowali realne szanse na odrobienie strat, ale większość fachowców uważała za faworyta w rewanżu ich rywali. Kibice nie stawili się na stadionie zbyt licznie – widocznie oni też nie wierzyli w końcowy sukces. (...) Tymczasem padło w nim 7 goli, nie zabrakło emocji, choć gospodarze przegrawszy ostatecznie 3:4 pożegnali się z Pucharem UEFA.
Mariusz Nosal z Odry w główkowym pojedynku z Albertem Borzienkowem. Już w pierwszych minutach spotkania gracz wodzisławian był bardzo bliski zdobycia bramki na 1:0 dla gospodarzy, ale trafił piłką w poprzeczkę.
Dla kibiców futbolu i sympatyków Odry spoza Wodzisławia i Śląska mamy smutną wiadomość. Niestety, żadna ze stacji telewizyjnych nie wyraziła zainteresowania transmisją spotkania z Rotorem. Być może w TVP Katowice będzie można obejrzeć skróty i najciekawsze fragmenty meczu.
Odra nie załamała się utratą bramki (w 1. połowie) i dążyła do odrobienia strat. Po doprowadzeniu do wyrównania goście poczuli się zbyt pewnie, co wykorzystali gracze z Wodzisławia Śląskiego. W sytuacji z powyższego kadru, Krzysztof Zagórski (z lewej) strzelił gola dającego Odrze prowadzenie 2:1.
O naszej porażce zdecydował brak dyscypliny taktycznej i błędy indywidualne, jak choćby ten Malinowskiego. Szkoda szansy, która przepadła, tym bardziej, że Rotor grał przez pół godziny osłabiony brakiem Abramowa.
Śledząc przebieg obu spotkań można dojść do wniosku, że polska drużyna odpadła na własne życzenie. Gospodarze nie wyciągnęli chyba wniosków ani z pierwszego spotkania w Wołgogradzie, ani z niedawnej ligowej potyczki z ŁKS-em (1:2 – przyp. red.). Podobnie jak na boisku rywala, tak i w Wodzisławiu Odra nastawiła się na ładną dla oka grę ofensywną. Tyle że przy okazji miejscowi zupełnie zapomnieli, iż w piłce nie chodzi tylko o to, by atakować. Rozsądna gra w obronie to także jeden z elementów sukcesu, ale o tym wodzisławianie nie chcieli wiedzieć. Zresztą może Odra pozazdrościła Szwajcarom – producentom wspaniałego, tyle że dziurawego sera. W każdym razie po obserwacji meczu z Rotorem śmiało można napisać, że hasło równać do Szwajcarów obowiązywało w Wodzisławiu we wtorkowe, późne popołudnie przez 90 minut.
Piotr Brzoza (przy piłce) był jednym z tych piłkarzy Odry, który próbował w tym meczu strzałów z dystansu. Kilka prób okazało się bezowocnych, ale jedna z nich przyniosła upragnionego gola. Doświadczony pomocnik trafił do siatki chwilę przed przerwą. Było wówczas 3:1 dla wodzisławian.
Niezależnie od tego, że polski zespół pożegnał się z europejskimi pucharami, trzeba uczciwie przyznać, że sam mecz był niezwykle interesującym, a nade wszystko bardzo dramatycznym spektaklem piłkarskim. Kibice obu drużyn przeżywali prawdziwą huśtawkę nastrojów, a o sukcesie gości zdecydowała większa dyscyplina taktyczna i duża indywidualność piłkarska w osobie Olega Wierietiennikowa.
Oleg Wierietiennikow sam na sam z Dariuszem Kłodą. Rosjanin bezlitośnie wykorzystał tę sytuację i ustalił wynik spotkania na 4:3 dla Rotora.
Prawdę mówiąc po 0:2 w Wołgogradzie mało kto spodziewał się, że rewanż Odry z Rotorem będzie przebiegał tak dramatycznie. Trener Wiktor Prokopienko skracał czas do meczu czytając w hoteli Diament w Jastrzębiu książkę o… Jelcynie.
Aleksandr Szmarko w pogoni za Sławomirem Paluchem. W pierwszym spotkaniu w Wołgogradzie gracz Odry był bliski strzelenia gola, ale zaprzepaścił kilka znakomitych okazji.
To po jego główce padło wyrównanie. W pole karne piłkę wrzucił Roman Skorupa, a obrońca Odry nie dał szans bramkarzowi. Była to pierwsza z dwóch tego typu sytuacji. Po przerwie główkował już z bliższej odległości, ale niestety spudłował. Mirosław Staniek był starszym bratem Ryszarda – srebrnego medalisty igrzysk w Barcelonie. W piłkę zaczynał grać w Cukrowniku Chybie. Do Odry trafił w 1988 roku. 2 lata później przeniósł się do Górnika Zabrze, w którym spędził 4 sezony. Do Wodzisławia wrócił w 1994 r. i grał tam 7 lat (m.in. z bratem). W barwach Odry i Górnika rozegrał w sumie 199 spotkań w ekstraklasie i zdobył 9 bramek. 28 lipca 2009 roku Polskę obiegła tragiczna wiadomość o samobójstwie starszego z braci Stańków. Rodzina i przyjaciele byli w szoku. W chwili śmierci miał 40 lat (41. urodziny obchodziłby 30 sierpnia).
To był bardzo dobry mecz Rosjanina ustawionego za dwójką napastników, a później przesuniętego na szpicę. Grał z nietypowym jak dla gracza ofensywnego numerem 3. Trójka okazała sie szczęśliwą, bo właśnie tyle goli strzelił w meczach z Odrą – jednego w Wołgogradzie, dwa w Wodzisławiu Śląskim. W rewanżu bliski był ustrzelenia hat-tricka, ale przegrał jeden z pojedynków sam na sam z Dariuszem Kłodą. Do dwóch bramek dołożył natomiast asystę.„Chyba za szybko strzeliliśmy tę pierwszą bramkę i podświadomie zaczęliśmy oszczędzać siły. Myśleliśmy, że mamy awans zapewniony, a tymczasem Polacy zagrali bardzo ambitnie pod koniec 1. połowy i strzelili nam 3 gole. Mnie udało się dwa razy zaskoczyć waszego bramkarza, nie było to trudne, bo robiliście mnóstwo błędów w obronie” – podsumował Wierietiennikow.
Sami panowie widzieliście, jak blisko byliśmy szczęścia. Ale do tego trzeba jeszcze umiejętności. Wypada sobie szczerze powiedzieć, że bliżej szczęścia byliśmy w Wołgogradzie, gdzie przez 80 minut byliśmy lepszym zespołem. Mieliśmy chyba 5 sytuacji stuprocentowych, których nie wykorzystaliśmy. Nikt nie jest w stanie wytłumaczyć mi błędu, jaki popełnił Malinowski przy wybijaniu piłki z własnego przedpola. Przecież to reprezentant drużyny młodzieżowej… Zagórski też nie zachował się najlepiej przy ofsajdach. W zespole Rotora, któremu osobiście życzę zdobycia Pucharu UEFA, było trzech doskonałych zawodników. My nie mieliśmy takich indywidualności.
Szybko zdobyty gol za bardzo nam nie pomógł, drużyna zaczęła grać swobodnie i… popełniać błędy. Graliśmy nonszalancko, a Polacy prezentujący w 1. połowie niezły futbol, wykorzystali tę sytuację. W przerwie meczu wytłumaczyliśmy sobie w szatni pewne rzeczy, dokonałem też zmian. Jestem przede wszystkim zadowolony z wyniku, przecież graliśmy w 2. połowie w dziesiątkę i potrafiliśmy wygrać.
► 497. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 180. mecz klubu z Polski w Pucharze UEFA
► Ósmy mecz Odry w europejskich pucharach
► Czwarty mecz Odry w Pucharze UEFA
► 90. potyczka (dwumecz) polskiego klubu w Pucharze UEFA
► Szósty mecz polskiego klubu w 1/64 finału Pucharu UEFA na własnym boisku (na 7 wszystkich) bez remisu, jedyny remis to 0:0 Zagłębia Lubin z armeńskim Szirakiem Giumri w sezonie 1995/1996
► Szósty mecz polskiego klubu w 1/64 finału Pucharu UEFA na własnym boisku (na 7 wszystkich) ze zdobytą minimum 1 bramką, jedyny bez zdobytej to 0:0 Zagłębia Lubin z armeńskim Szirakiem Giumri w sezonie 1995/1996
► Siódmy mecz Odry w europejskich pucharach (na 8 wszystkich) bez remisu, jedyny remis to 0:0 ze słowackim klubem MŠK Žilina w Pucharze Intertoto w tym samym sezonie – to drugi przypadek w historii pucharów, gdy ta sama drużyna zagrała w tym samym sezonie zarówno w Pucharze Intertoto, jak również w Pucharze UEFA, nie uzyskując awansu z Pucharu Intertoto
► Szósty mecz Odry w europejskich pucharach ze zdobytą minimum 1 bramką i szósty z minimum 1 straconą
► Czwarty mecz Odry w Pucharze UEFA i czwarty bez remisu
► Drugi mecz Odry w 1/64 finału Pucharu UEFA i druga porażka
► Trzeci gol dla Rotora był bramką nr 770 straconą przez polskie kluby w europejskich pucharach
► Po raz 50. nie udało się polskiemu klubowi awansować do kolejnej rundy Pucharu UEFA
► Czwarty gol dla Rotora był bramką nr 270 straconą przez polskie kluby w meczach europejskich pucharów na własnym boisku
► Czwarty kolejny mecz polskiego klubu w 1/64 finału europejskich pucharów ze straconą minimum 1 bramka (wyśrubowany rekord)
► Rekordowa liczba bramek straconych przez polski klub w meczu 1/64 finału Pucharu UEFA
► Wyrównany rekord liczby bramek w meczu z udziałem polskiego klubu w 1/64 finału Pucharu UEFA
► Trzecia kolejna porażka Odry w europejskich pucharach (pobity rekord)
► Trzeci kolejny mecz Odry w europejskich pucharach bez wygranej (wyrównany rekord)
► Piaty kolejny mecz Odry w europejskich pucharach bez remisu (wyśrubowany rekord)
► Pierwsza porażka polskiego klubu w Pucharze UEFA w rozmiarze 3:4
► Pierwsza porażka polskiego klubu w meczu 1/64 finału Pucharu UEFA na własnym boisku
► Pierwsza porażka Odry w europejskich pucharach w rozmiarze 3:4
► Pierwszy mecz Odry w Pucharze UEFA ze straconymi dokładnie 4 bramkami
► Pierwszy mecz Odry w 1/64 finału Pucharu UEFA na własnym boisku
► Pierwsza porażka Odry w europejskich pucharach na własnym boisku różnicą 1 bramki
► Pierwsza porażka Odry w meczu 1/64 finału Pucharu UEFA różnicą 1 bramki
► 11. mecz polskiego klubu w Pucharze UEFA ze straconymi dokładnie 4 bramkami
► 11. mecz polskiego klubu w 1/64 finału europejskich pucharów ze zdobytą minimum 1 bramką
► 150. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku ze straconą minimum 1 bramką
► Pierwszy gol dla Odry był bramką nr 30 zdobytą przez polskie kluby w meczach 1/64 finału europejskich pucharów (wszystkie mecze 1/64 finału to starcia w Pucharze UEFA)
► 40. porażka polskiego klubu meczu europejskich pucharów na własnym boisku różnicą 1 bramki
► Po tym starciu bilans bramkowy Odry w meczach Pucharu UEFA stał się ujemny: 7-8
► Po tym starciu bilans bramkowy Odry w meczach europejskich pucharów na własnym boisku stał się równy: 8-8
► W meczach europejskich pucharów na własnym boisku Odra albo traciła 4 bramki (2 razy) albo nie traciła żadnej (także 2 razy)