
Taki wynik przed meczem trener Jan Urban brał w ciemno. W czasach, gdy bramka zdobyta na wyjeździe liczyła się podwójnie, remis 1:1 miał niebagatelne znaczenie przed rewanżem. A gdy dodamy do tego jeszcze, że sam rezultat spotkania był lepszy niż gra Legii, szkoleniowiec mistrzów Polski mógł być dodatkowo zadowolony. Po 1. połowie pierwszego starcia 3. rundy eliminacji Ligi Mistrzów nic nie wskazywało na to, że w Norwegii uda się osiągnąć korzystny wynik. Legioniści powinni cieszyć się, że stracili tylko jednego gola. Gdyby nie świetne interwencje Dušana Kuciaka, Wojskowi znaleźliby się w bardzo trudnym położeniu przed rewanżem w Warszawie. Udało im się jednak przetrwać nawałnicę Molde FK, a w 2. odsłonie odpowiedzieć trafieniem Wladimera Dwaliszwilego. Do awansu do decydującej 4. fazy kwalifikacji Legii wystarczał bezbramkowy remis.
30
Z. Tripić
10
M. Hoseth
20
T. Høiland
Jan Urban miał złe wspomnienia ze Skandynawii, w poprzednim sezonie jego drużyna odpadła po meczach z Rosenborgiem Trondheim, a za jego poprzedniej kadencji w Legii nie dała rady Brøndby Kopenhaga. Teraz wszystko miało być dopięte na ostatni guzik.
Legia Warszawa (zielone stroje) przed meczem z Molde FK w 3. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Stoją od lewej: Dušan Kuciak, Marek Saganowski, Wladimer Dwaliszwili, Miroslav Radović, Dossa Júnior, Tomasz Jodłowiec, Tomasz Brzyski, Dominik Furman, Bartosz Bereszyński, Ivica Vrdoljak (kapitan). Na zdjęciu brakuje Jakuba Koseckiego.
Pierwsze 45 minut to dominacja gospodarzy. Mistrzowie Polski nie stworzyli ani jednej dobrej okazji do strzelenia gola, a próby uderzenia z dystansu Serba Miroslava Radovica czy Bartosza Bereszyńskiego kończyły się wysoko ponad poprzeczką lub wręcz nie docierały do bramki. Z kolei Norwegowie śmiało atakowali. Zatrzymywać próbował ich cypryjski stoper Dossa Júnior lub bronił słowacki bramkarz Dušan Kuciak.
Debiutujący w barwach Molde FK Fredrik Gulbrandsen mógł mówić o sporym pechu. Norweski napastnik miał kilka znakomitych okazji do zdobycia bramki, ale ani jednej nie zdołał wykorzystać. Albo uderzał niecelnie, albo był powstrzymywany przez Dušana Kuciaka. Gulbrandsen nie dotrwał do końca spotkania, bo w 74. minucie obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.
Przejście przeciętnego Molde da klubowi 5 milionów euro zysku, bo gwarantuje walkę o Ligę Mistrzów z ostatnim już przeciwnikiem, a w przypadku porażki – fazę grupową Ligi Europejskiej. Sami piłkarze dostali obietnicę największych w historii polskiej klubowej piłki premii, podzielić mieliby się dwoma milionami euro, jeśli weszliby do grupy Ligi Mistrzów. Może w drugiej połowie przypomnieli sobie o pieniądzach, bo zaczęli grać w piłkę.
Oddał jeden groźny strzał na bramkę Legii (pozostałe były niecelne), który od razu zakończył się golem dla Molde FK. Skrzydłowy gospodarzy (grywał też jako napastnik) otrzymał dokładne podanie od Jo Inge Bergeta, po czym ośmieszył wręcz defensywę Legii. Nigeryjczyk przez nikogo nieatakowany wpadł w pole karne i spokojnie pokonał bramkarza gości. Skauci mistrzów Polski zapisali sobie wtedy w kajecikach nazwisko Daniela Chimy Chukwu, który w tamtym czasie znajdował się w bardzo dobrej formie. W ekipie mistrza Norwegii grał w latach 2010-2015, zaliczając przez ten okres 145 spotkań i zdobywając 44 bramki. W 2015 roku Nigeryjczyk wyjechał do Chin (Shanghai Shenxin). W Legii przypomniano sobie o nim 3,5 roku po starciu z Molde FK. Chima Chukwu był jednak cieniem piłkarza z 2013 roku. Jego transfer do Warszawy okazał się kompletną pomyłką. W Polsce spędził on rok, by w lutym 2018 r. wrócić do Molde FK.
Nie był to najlepszy mecz defensora warszawskiej Legii. Portugalczyk z cypryjskim paszportem nie do końca dobrze czuł się w parze stoperów z Tomaszem Jodłowcem. Obaj popełniali proste błędy w meczu z Molde FK, i tylko szczęściu oraz postawie bramkarza zawdzięczają, że stołeczny zespół stracił tylko jednego gola. Dossa Júnior trafił do Legii przed sezonem 2013/2014 (wraz z Hélio Pinto, prywatnie mężem jego siostry). Reprezentant Cypru miał wzmocnić środek obrony mistrzów Polski. W barwach Wojskowych debiutował wyjazdowym meczem z The New Saints FC. Pierwszy sezon w Warszawie był całkiem udany, grał regularnie (26 ligowych spotkań, 1 gol), sięgnął z klubem po mistrzostwo. Kolejny był już gorszy, a wszystko przez wielomiesięczne leczenie kontuzji. Mimo to Júniorowi udało się sięgnąć jeszcze po Puchar Polski. W sumie w koszulce Legii wystąpił w 53 meczach i strzelił 4 gole. W lipcu 2015 r. został graczem Konyaspor Kulübü.
Nie jestem zadowolony z remisu. Uważam, że w pierwszej połowie mogliśmy rozstrzygnąć mecz. Mieliśmy tyle sytuacji, że mogliśmy zdobyć trzy-cztery bramki. Po przerwie gra się uspokoiła i dała szanse Legii. Jedną z nich Polacy zdołali wykorzystać. Czerwona kartka dla naszego zawodnika to jakieś nieporozumienie.
Zdajemy sobie sprawę z tego, że osiągnęliśmy bardzo dobry wynik. Być może przeciwnicy są w szoku, że nie wykorzystali szansy, by jechać do Warszawy z dużo lepszym rezultatem, ale czasem tak bywa. Na pewno przed spotkaniem wzięlibyśmy taki wynik w ciemno. W pierwszej połowie graliśmy na 60 procent możliwości. Zbyt duży respekt do rywala graniczył ze strachem.
► 877. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 91. mecz klubu z Polski w Lidze Mistrzów
► 55. wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/64 finału europejskich pucharów
► 11. wyjazdowy mecz Legii w 1/64 finału europejskich pucharów
► 10. remis polskiego klubu w Lidze Mistrzów
► 161. mecz Legii w europejskich pucharach
► 23. mecz Legii w Lidze Mistrzów
► 55. mecz polskiego klubu w LM bez wygranej
► 333. wyjazdowy mecz polskiego klubu w europejskich pucharach bez zwycięstwa
► 66. mecz polskiego klubu w 1/64 finału europejskich pucharów bez porażki
► Siódmy kolejny wyjazdowy mecz polskiego klubu w LM ze zdobytą bramką (rekordowa seria)
► 11. mecz Legii w 1/64 finału europejskich pucharów bez wygranej
► 44. wyjazdowy mecz Legii w europejskich pucharach bez porażki
► 12. wyjazdowy mecz (na 13 wszystkich) polskiego klubu w 1/64 finału LM ze zdobytą bramką i 12. z bramką straconą
► Piąty mecz Legii w 1/64 finału LM, piąty bez porażki i piąty ze zdobytą minimum 1 bramką
► 130. gol strzelony przez polskie kluby w LM
► 90. wyjazdowy remis polskiego klubu w europejskich pucharach
► 270. wyjazdowy mecz polskiego klubu w europejskich pucharach ze zdobytą bramką
► 350. wyjazdowy mecz polskiego klubu w europejskich pucharach ze straconą bramką
► 470. gol strzelony przez polskie kluby w europejskich pucharach w meczach wyjazdowych
► 190. gol strzelony przez polskie kluby w 1/64 finału europejskich pucharów
► 25. mecz polskiego klubu w 1/64 finału LM
► 40. gol strzelony przez Legię w meczach 1/64 finału europejskich pucharów
► Pierwszy wyjazdowy remis polskiego klubu w LM w rozmiarze 1:1
► Pierwszy wyjazdowy remis Legii w LM w rozmiarze 1:1
► 10. mecz Legii w LM ze straconą dokładnie 1 bramką
► 10. wyjazdowy mecz Legii w LM ze straconą bramką
► 30. wyjazdowy mecz polskiego klubu w LM ze zdobytą bramką
► 20. mecz polskiego klubu w 1/64 finału LM ze straconą bramką
► 20. wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/64 finału europejskich pucharów ze dobytą dokładnie 1 bramką
► 11. mecz polskiego klubu w 1/64 finału LM ze straconą dokładnie 1 bramką
► 44. wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/64 finału europejskich pucharów ze straconą bramką
► 10. wyjazdowy mecz Legii (na 11 wszystkich) w 1/64 finału europejskich pucharów ze straconą bramką, jedyny za zero z tyłu to 1:0 z islandzkim Hafnarfjörður w LM w sezonie 2006/2007