Po remisie 1:1 w pierwszym meczu w Bukareszcie Legia przystępowała do rewanżowego starcia ze Steauą z wielkimi nadziejami. Aby awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów, wystarczyło bezbramkowo zremisować. W Warszawie już od rana czuć było atmosferę piłkarskiego święta. Po 17 latach liczono, że polski klub znajdzie się w końcu w elicie. Niestety, kolejny raz mistrzowi Polski przyszło obejść się smakiem. Steaua zatrzasnęła przed Legią drzwi do piłkarskiego raju dzięki piorunującemu początkowi spotkania. Między 7. a 9. minutą wbiła legionistom dwa gole, które ustawiły mecz. Gospodarze, by awansować, potrzebowali wówczas 3 bramek. Jeszcze w pierwszej połowie kontaktową zdobył Miroslav Radović (wcześniej mieliśmy nieuznanego gola Michała Kucharczyka). Jednak wyrównanie przyszło zbyt późno. Trafienie Jakuba Rzeźniczaka pozwoliło jedynie na wywalczenie remisu. Do Ligi Mistrzów awansowali Rumuni, a Legia musiała się zadowolić grą w fazie grupowej Ligi Europy.
7
H. Ojamaa
33
M. Żyro
27
P. Mikita
Legia Warszawa nie zakwalifikowała się do fazy grupowej Ligi Mistrzów, ale mimo to napisała w tym roku historię. Nigdy bowiem od 1995 roku polski zespół w eliminacjach nie przegrał żadnego meczu (wówczas też była to Legia – przyp. red.).
Legia Warszawa przed rewanżowym meczem ze Steauą Bukareszt w 4. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. W górnym rzędzie od lewej: Dušan Kuciak, Marek Saganowski, Miroslav Radović, Dossa Júnior, Ivica Vrdoljak (kapitan). W dolnym rzędzie od lewej: Bartosz Bereszyński, Michał Kucharczyk, Jakub Rzeźniczak, Jakub Wawrzyniak, Jakub Kosecki, Dominik Furman.
Za nami kolejna nieudana próba awansu polskiego zespołu do fazy grupowej elitarnej Ligi Mistrzów. Za rok pojawi się nowa szansa, za dwa lata również, i tak do skutku, bo parafrazując znany przed laty przebój kwartetu Czerwone Gitary: „Nie spoczniemy, nim dojdziemy”… do piłkarskiego raju. Ten już po raz 17. z rzędu odpłynął w siną dal, a w miniony wtorek to trener warszawskiej Legii, zamiast sięgnąć gwiazd, mocno się postarzał.
Fatalna strata Vrdoljaka, szansę ma Piovaccari! Piovaccari, wyszedł Kuciak… Piłka w siatce, o matko jedyna, już 2:0 dla Steauy! Cóż za koszmarny początek.
Człowiek przygotowuje w różny sposób mecz, a po 10 minutach przegrywamy 0:2 i sytuacja komplikuje się niesamowicie. Steaua pokazała, że ma dużo jakości w grze. Było nam bardzo ciężko odwrócić losy spotkania. Mogę jedynie podziękować chłopakom za walkę do końca. Oczywiście jest żal, bo była szansa, ale uważam, że Rumuni byli w dwumeczu zespołem lepszym i dlatego to oni zagrają w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
Naszym celem od samego początku spotkania było jak najszybsze zdobycie bramek i to nam się doskonale udało. Awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów to dla nas bardzo ważny moment. Kluczem do sukcesu było zdominowanie środka pola, gdzie Legia posiada niezłych zawodników. W rewanżu zagraliśmy lepiej niż Bukareszcie. Byliśmy dobrze przygotowani do tego meczu i w ten sposób udowodniliśmy dziennikarzom, którzy nas krytykowali, że nie mieli racji.
Ówczesny prezes Legii Bogusław Leśnodorski mówił o nim „Mikita Kosmita”. 19-letni napastnik na tyle dobrze prezentował się w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy, że już po roku został włączony do pierwszej drużyny. I zaliczył udany debiut w seniorskim zespole – od gola strzelonego Widzewowi Łódź w 1. kolejce T-mobile Ekstraklasy. Szef klubu był zachwycony jego postawą. Szansę pokazania się Mikita otrzymał też w rewanżowym starciu ze Steauą Bukareszt. To po jego odegraniu Jakub Rzeźniczak doprowadził do remisu. Dla młodego napastnika były to jednak miłe złego początki. Nigdy później nie zaprezentował się już tak dobrze, a bramka zdobyta na inaugurację sezonu 2013/2014 była jego jedyną w Legii. W lutym 2014 r. Mikita został wypożyczony do Widzewa, a w rozgrywkach 2014/2015 – do Dolcanu Ząbki. Z Legią rozstał się na dobre z początkiem lipca 2015 roku.
Włoch okazał się katem Legii. Zarówno w Bukareszcie, jak i w Warszawie wpisał się na listę strzelców. W pierwszym starciu pokonał Dušana Kuciaka efektownym lobem, a w rewanżu zaskoczył Słowaka lekkim strzałem po ziemi. Były to dwa z trzech trafień Włocha w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów 2013/2014 (pierwsze zaliczył w rewanżowym starciu z Vardarem w Skopje). Gole Piovaccariego przyczyniły się do powrotu Steauy do Champions League. Dla napastnika wypożyczonego z Sampdorii Genua gra w drużynie z Bukaresztu była pierwszą zagraniczną przygodą w karierze. Wcześniej występował on tylko na Półwyspie Apenińskim. W lidze rumuńskiej spędził jeden sezon. W 43 spotkaniach zdobył 16 bramek we wszystkich rozgrywkach (także w krajowym pucharze, eliminacjach LM i fazie grupowej). Po opuszczeniu Steauy grał jeszcze w: Hiszpanii, Australii, Chinach i ponownie we Włoszech.
Koniec marzeń o Lidze Mistrzów. Psia kość – powiedziałby nieodżałowanej pamięci Zdzisław Ambroziak, a po chwili dodałby – psia kość!
► 885. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 94. mecz klubu z Polski w Lidze Mistrzów
► 13., i jak się okazało pechowy, remis polskiego klubu w LM
► 20. remis polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku w rozmiarze 2:2
► 11. remis polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów w rozmiarze 2:2
► 10. remis Legii w europejskich pucharach w rozmiarze 2:2
► 10. potyczka (dwumecz) Legii w Lidze Mistrzów
► 10. remis Legii w 1/32 finału europejskich pucharów
► 22. remis Legii w europejskich pucharach na własnym boisku
► 164. mecz Legii w europejskich pucharach
► 26. mecz Legii w Lidze Mistrzów
► Czwarty kolejny remis polskiego klubu w Lidze Mistrzów (wszystkie 4 mecze to starcia Legii)
► 16. mecz polskiego klubu w LM ze strzelonymi dokładnie 2 bramkami i 16. z 2 dokładnie straconymi
► 20. mecz Legii w 1/32 finału europejskich pucharów bez porażki
► 11. mecz Legii w 1/32 finału europejskich pucharów na własnym boisku bez wygranej, 11. bez porażki i 11. ze straconą bramką
► Po raz 11. nie udało się polskiemu klubowi przebrnąć 1/32 finału LM
► 30. mecz polskiego klubu w LM na własnym boisku bez porażki
► 10. mecz polskiego klubu w 1/32 finału LM bez porażki
► 60. mecz polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów na własnym boisku bez zwycięstwa
► 110. mecz Legii w europejskich pucharach bez porażki
► Siódma kolejna potyczka (dwumecz) Legii w LM kończona na własnym boisku
► Szósty mecz Legii w 1/32 finału LM, szósty bez wygranej i szósty ze straconą minimum 1 bramką
► 630. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach ze straconą bramką
► Po raz 100. nie udało się polskiemu klubowi awansować do następnej rundy europejskich pucharów w potyczce (dwumecz) kończonej na własnym boisku
► 220. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku bez wygranej
► Drugi gol dla Legii był bramką nr 770 strzeloną przez polskie kluby w meczach europejskich pucharów na własnym boisku
► Drugi gol dla Steauy był bramką nr 470 straconą przez polskie kluby w meczach europejskich pucharów na własnym boisku
► 25. mecz polskiego klubu w LM na własnym boisku bez wygranej
► 25. mecz Legii w europejskich pucharach ze straconymi dokładnie 2 bramkami
► 25. mecz Legii w 1/32 finału europejskich pucharów ze straconą bramką
► Pierwszy gol dla Legii był bramką nr 160 strzeloną przez polskie klubu w meczach 1/32 finału europejskich pucharów na własnym boisku
► Drugi gol dla Legii był jej bramką nr 150 strzeloną w europejskich pucharach na własnym boisku
► Pierwszy remis Legii w LM w rozmiarze 2:2
► Pierwszy mecz Legii w LM na własnym boisku ze straconymi dokładnie 2 bramkami a zarazem pierwszy remis w rozmiarze 2:2
► Pierwszy mecz Legii w 1/32 finału LM ze strzelonymi dokładnie 2 bramkami, pierwszy z dokładnie 2 straconymi
► Pierwszy remis Legii w 1/32 finału europejskich pucharów na własnym boisku w rozmiarze 2:2
► 70. mecz polskiego klubu w LM ze straconą bramką
► Drugi gol dla Steauy był bramką nr 140 straconą przez polskie kluby w LM
► Drugi gol dla Steauy był bramką nr 333 stracona przez polskie kluby w meczach 1/32 finału europejskich pucharów
► 33. mecz polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów ze strzelonymi dokładnie 2 bramkami
► 30. mecz polskiego klubu w LM na własnym boisku ze straconą bramką
► 30. mecz Legii w europejskich pucharach ze strzelonymi dokładnie 2 bramkami
► 10. mecz polskiego klubu w 1/32 finału LM na własnym boisku ze straconą bramką
► Drugi gol dla Steauy był bramką nr 10 straconą przez Legię w LM na własnym boisku
► Pierwszy gol dla Steauy był bramką nr 10 straconą przez Legię w meczach 1/32 finału LM
► 22. mecz polskiego klubu w 1/32 finału LM ze straconą bramką
► 66. mecz polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów na własnym boisku ze straconą bramką
► 111. mecz Legii w europejskich pucharach ze straconą bramką