Tylko zwycięstwo dawało Legii awans do 3. rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy – i ten cel udało się osiągnąć. Trochę na własne życzenie Wojskowi doprowadzili do zupełnie niepotrzebnej nerwówki. Gospodarze prowadzili już 2:0, ale dali się zaskoczyć (bramka Wsiewołoda Sadowskija). Goście złapali kontakt, ale gol Tomáša Pekharta na jakiś czas ostudził ich zapędy. Potem jednak, uśpiona dwubramkowym prowadzeniem Legia, znów dała sobie wbić kontaktową bramkę. Do ostatnich sekund meczu jej awans wisiał na włosku. Gdyby Ordabasy doprowadziły do wyrównania, wówczas doszłoby do dogrywki (w pierwszym starciu padł remis 2:2). Na szczęście tak się nie stało i legioniści mogli cieszyć się z awansu. Dla Kosty Runjaicia było to premierowe pucharowe zwycięstwo w roli trenera.
18
P. Sokołowski
32
M. Baku
39
M. Rosołek
9
B. Kramer
28
M. Gual
Pierwszy mecz rywalizacji pucharowej Legii Warszawa w Szymkencie mógł wzbudzić pewne obawy, czy stołeczny zespół jest odpowiednio przygotowany do gry na europejskiej arenie. Zeszłotygodniowy mecz zakończył się remisem, a gra zespołu Kosty Runjaicia nie była przekonująca. Warszawiacy, żeby wymazać z pamięci te chwile, musieli w rewanżu pokazać, na co ich stać.
Legia Warszawa przed rewanżowym meczem z Ordabasami Szymkent. W górnym rzędzie od lewej: Paweł Wszołek, Rafał Augustyniak, Artur Jędrzejczyk, Tomáš Pekhart, Kacper Tobiasz, Bartosz Slisz. W dolnym rzędzie od lewej: Ernest Muçi, Juergen Elitim, Josué (kapitan), Yuri Ribeiro, Patryk Kun.
Legia powinna to zrobić znacznie pewniej i efektowniej, bo w przekroju całego dwumeczu grała zdecydowanie lepszy futbol niż Ordabasy. No ale skoro liczy się to, co w sieci, wicemistrzowie Polski na własne życzenie do końca trzymali nas w niepewności, czy poradzą sobie z rywalem z Kazachstanu i co bardziej złośliwi będą im wypominać, że różnicę zrobiła bramka ze spalonego sprzed tygodnia. Koniec końców udało się, awans jest, a Kosta Runjaić wreszcie może świętować pierwsze trenerskie zwycięstwo w europejskich pucharach.
Legioniści mieli bardzo duże problemy z obroną stałych fragmentów gry. Aż trzy z czterech straconych goli w dwumeczu z Ordabasami padły właśnie po zagraniach ze stojącej piłki.
W takich meczach chodzi o przejście do następnej rundy. Udało nam się to. W pierwszej połowie dominowaliśmy, oni mieli tylko jedną szansę przez nasz błąd. Zdobyliśmy dwie ładne bramki. Nie wyglądało to jednak jak łatwe spotkanie i nie było takim. Nie mieli nic do stracenia, a to zawsze są okoliczności, w których takie drużyny są groźne. Graliśmy na dużej intensywności w pierwszej połowie, ale nie udało nam się zdobyć większej liczby bramek. Nie jest łatwe utrzymać taką samą intensywność w obu częściach spotkania.
Nie zaprezentowaliśmy się tak, jak chcieliśmy, gdyż Legia grała szybką piłkę, nie nadążaliśmy. Nie jestem zadowolony, szczególnie z pierwszej połowy. Po przerwie wyglądało to już dużo lepiej, wyprowadzaliśmy kontry. Było blisko, ale niestety się nie udało. Atmosfera na trybunach była wspaniała, podobna do tego, co działo się na stadionie w Szymkencie. Gratuluję Legii zwycięstwa, to doświadczona, niezła drużyna. Życzę jej sukcesów w Europie.
To był bardzo udany mecz w wykonaniu pomocnika (a w zasadzie wahadłowego) stołecznej Legii. To właśnie on, po nieudanej próbie strzelenia gola przez gości, przeprowadził akcję prawą stroną boiska, wpadł w pole karne i posłał piłkę między nogami bramkarza. Było 1:0 do Wojskowych. Asystę zaliczył Tomáš Pekhart. W 2. połowie role się odwróciły – Paweł Wszołek podawał, a bramkę zdobył Czech. Było to jego drugie otwierające podanie w dwumeczu z zespołem z Szymkentu (w pierwszym starciu wyłożył piłkę Blažowi Kramerowi). Jeszcze przed tym zdarzeniem „Wszołi” był bliski ustrzelenia dubletu. Gdy z bocznej strefy boiska oddał ni to strzał, ni to dośrodkowanie, o mały włos nie wrzucił futbolówki za kołnierz Biekchanowi Szajzadzie.
Dla skrzydłowego Ordabasów mecz w Warszawie był powrotem na polskie boiska. W sezonie 2021/2022 reprezentant Gwinei Bissau występował bowiem w Wiśle Płock. Do ekipy Nafciarzy dołączył z końcem sierpnia 2021 r. Nie było mu więc dane zagrać z Legią w spotkaniu 1. kolejki tamtych rozgrywek (w rewanżu w Płocku wystąpił). Teraz, już w nowych barwach, pojawił się na stadionie przy Łazienkowskiej 3. Na plac gry wszedł w 2. połowie i wniósł sporo ożywienia w poczynania ekipy z Szymkentu (miał nawet dwie dogodne okazje do zdobycia bramki). Jorginho to dość ciekawa postać. Szkolił się w akademii Manchesteru City, jako junior reprezentował Portugalię w kategorii do lat 19 (m.in. na MŚ w 2014 r.). W 2018 r. zadebiutował w kadrze Gwinei Bissau.
Stadion przy ulicy Łazienkowskiej jest niezdobyty dla rywali od 18 kwietnia 2022 roku. Tamtego dnia Legia przegrała 0:1 z Piastem Gliwice, pod wodzą Runjaicia w stolicy albo wygrywa, albo remisuje.
► 1118. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 52. mecz klubu z Polski w Lidze Konferencji Europy
► 280. wygrana polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku
► 20. mecz polskiego klubu w 1/256 finału LKE
► 20. awans polskiego klubu do 1/128 finału europejskich pucharów wywalczony na własnym boisku
► 10. potyczka (dwumecz) polskiego klubu w 1/256 finału LKE
► 10. mecz polskiego klubu w 1/256 finału LKE na własnym boisku
► 30. wygrana Legii w europejskich pucharach na własnym boisku różnicą 1 bramki
► 50. potyczka (mecz lub dwumecz) polskiego klubu w 1/256 finału europejskich pucharów
► 25. potyczka (mecz lub dwumecz) polskiego klubu w 1/256 finału europejskich pucharów kończona na własnym boisku
► 250. mecz Legii w europejskich pucharach (żaden inny polski klub nie rozegrał tylu)
► Ósmy mecz polskiego klubu w LKE ze strzelonymi dokładnie 3 bramkami i ósmy z dokładnie 2 straconymi
► 77. mecz polskiego klubu w 1/256 finału europejskich pucharów bez porażki
► 20. mecz polskiego klubu w LKE na własnym boisku bez remisu
► 16. mecz Legii w europejskich pucharach na własnym boisku ze strzelonymi dokładnie 3 bramkami i 16. z dokładnie 2 straconymi
► Dziewiąta potyczka (mecz lub dwumecz) Legii w 1/256 finału europejskich pucharów – wszystkie zakończyły się awansem do kolejnej rundy
► 17. mecz Legii w 1/256 finału europejskich pucharów i 17. bez porażki
► 670. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach bez porażki
► Po raz trzeci wyrównany rekord polskich klubów liczby kolejnych meczów w europejskich pucharach bez porażki, który wynosi 11
► Piąta kolejna wygrana polskiego klubu w LKE (pobity rekord)
► Piąta kolejna wygrana polskiego klubu w 1/256 finału LKE (wyśrubowany rekord)
► Piąty kolejny mecz polskiego klubu w 1/256 finału LKE bez remisu (wyśrubowany rekord)
► Piąty kolejny mecz polskiego klubu w 1/256 finału LKE na własnym boisku bez remisu (wyśrubowany rekord)
► Szósty kolejny mecz polskiego klubu w 1/256 finału LKE bez porażki (wyrównany rekord)
► Szósty kolejny mecz polskiego klubu w 1/256 finału LKE ze strzeloną minimum 1 bramką (wyśrubowany rekord)
► Dziewiąty kolejny mecz polskiego klubu w 1/256 finału LKE ze straconą minimum 1 bramką (wyśrubowany rekord)
► Ósmy kolejny mecz polskiego klubu w 1/256 finału LKE na własnym boisku ze strzeloną minimum 1 bramką (wyśrubowany rekord)
► Czwarty kolejny mecz polskiego klubu w 1/256 finału LKE na własnym boisku ze straconą minimum 1 bramką (wyśrubowany rekord)
► 12. kolejny mecz Legii w europejskich pucharach na własnym boisku bez remisu (wyrównany rekord klubowy)
► Ósmy kolejny mecz Legii w 1/256 finału europejskich pucharów na własnym boisku (na 9 wszystkich) bez remisu (wyśrubowany rekord klubowy), jedyny remis to 0:0 z białoruskim FK Homel w Pucharze UEFA w sezonie 2008/2009
► Ósmy kolejny mecz Legii w 1/256 finału europejskich pucharów na własnym boisku (na 9 wszystkich) ze strzeloną minimum 1 bramką (wyśrubowany rekord klubowy), jedyny bez zdobytej to 0:0 z białoruskim FK Homel w Pucharze UEFA w sezonie 2008/2009
► Rekordowa liczba bramek straconych przez Legię w meczu 1/256 finału europejskich pucharów na własnym boisku
► Pierwszy mecz Legii w LKE na własnym boisku
► Pierwsza wygrana Legii w meczu LKE
► Pierwszy mecz Legii w 1/256 finału europejskich pucharów na własnym boisku ze straconymi dokładnie 2 bramkami a zarazem pierwsza wygrana w rozmiarze 3:2
► Drugi gol dla Legii był bramką nr 90 strzeloną przez polskie klubu w meczach LKE
► 333. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku ze straconą minimum 1 bramką
► Trzeci gol dla Legii był bramką nr 160 strzeloną przez polskie kluby w meczach 1/256 finału europejskich pucharów
► 20. mecz polskiego klubu w 1/256 finału europejskich pucharów ze straconymi dokładnie 2 bramkami
► Pierwszy gol dla Ordabasów był bramką nr 20 straconą przez polskie kluby w meczach LKE na własnym boisku
► 22. mecz polskiego klubu w LKE na własnym boisku ze strzeloną minimum 1 bramką
► 22. mecz polskiego klubu w 1/256 finału europejskich pucharów na własnym boisku ze straconą minimum 1 bramką
► Pierwszy gol dla Ordabasów był bramką nr 10 straconą przez polskie kluby w meczach 1/256 finału LKE na własnym boisku
► Drugi gol dla Ordabasów był bramką nr 10 straconą przez Legię w meczach 1/256 finału europejskich pucharów
► Pierwszy gol dla Legii był jej bramką nr 350 strzeloną w meczach europejskich pucharów
► Drugi gol dla Ordabasów był bramką nr 120 straconą przez Legię w europejskich pucharach na własnym boisku