
Choć Miedziowi nie przegrali żadnego ze spotkań z Dynamem, to odpadli z Pucharu UEFA już w 1. rundzie eliminacyjnej. O pożegnaniu Zagłębia z europejskimi rozgrywkami przesądził gol strzelony przez Białorusinów w pierwszym spotkaniu w Lubinie (w myśl zasady – bramki zdobyte na wyjeździe liczą się podwójnie). W Mińsku drużyna Edwarda Klejndinsta kompletnie zawiodła, nie potrafiła nawet poważnie zagrozić bramce przeciwnika. Na słowa uznania zasłużył natomiast Mariusz Liberda, dzięki któremu Witalij Wołodienkow nie strzelił zwycięskiego gola w końcówce spotkania. Zespół z Mińska po raz trzeci w historii europejskich startów okazał się rywalem lepszym od klubu z Polski. W 1984 roku Dynamo wyeliminowało Widzew Łódź w 1/8 finału Pucharu UEFA, a w 2004 r. Odrę Wodzisław Śląski z Pucharu Intertoto.
17
A. Tiszkiewicz
8
W. Wołodienkow
Na początku spotkania rewanżowego żadna za stron zbytnio nie forsowała tempa. Dynamo grało zachowawczo, ale Zagłębie także mało się starało grając tak, jakby z pierwszego meczu miało korzystny wynik. A polski zespół, aby grać w Pucharze UEFA dalej, musiał strzelać bramki. (...) Polski zespół w pierwszej połowie nie przeprowadził ani jednej groźnej akcji. Robił co mógł wysunięty napastnik Michał Chałbiński, ale miał zbyt małe wsparcie w kolegach z zespołu. (...) Gospodarze przez pół godziny drugiej części nie pokazali nic rewelacyjnego i dopiero w ostatnim kwadransie meczu tempo nieco wzrosło.
Olimpijski obiekt w Mińsku świecił tego dnia pustkami. Na spotkanie Dynama z Zagłębiem pofatygowało się zaledwie nieco ponad 3,5 tysiąca widzów – w tym grupka fanów z Polski, która wspierała piłkarzy z Lubina.
O braku awansu Zagłębia Lubin do następnej rundy zdecydował kuriozalny gol stracony u siebie oraz brak szczęścia. Gdyby Łukasz Mierzejewski wykorzystał w drugiej połowie świetną okazję do strzelenia bramki, to dziś właśnie Miedziowi zamiast Białorusinów szykowaliby się do dwumeczu z Artmedią Bratysława. Dla lubinian porażka z Dynamem jest wielkim rozczarowaniem.
Wychowanek szkółki Dynama i zarazem klubowa legenda. Białorusin związany był z drużyną z Mińska od 1993 roku. W seniorach zadebiutował w sezonie 1994/95. Barwy mińskiej ekipy reprezentował najpierw przez 8 lat. W tym czasie trzykrotnie został mistrzem kraju. Po rozegraniu 151 meczów i strzeleniu 14 goli zdecydował się wyjechać do Roji. W 2002 roku związał się z Sokołem Saratów. Długo tam jednak nie zabawił. Już w kolejnym roku znów grał w Dynamie. W pierwszym sezonie po powrocie zdobył Puchar Białorusi, a w kolejnym po mistrzostwo. Do rywalizacji z Zagłębiem w Pucharze UEFA Wołodienkow i spółka przystępowali jako wicemistrzowie. Napastnik gospodarzy (grywał częściej jako pomocnik) miał najlepszą okazję do zdobycia bramki, ale jego strzał obronił bramkarz Miedziowych. Drugi pobyt Białorusina w Dynamie zakończył się w 2007 roku. Przez ten czas zagrał w 105 spotkaniach i strzelił 13 goli. W latach 2001-2006 dziesięciokrotnie wystąpił w reprezentacji Białorusi.
Przez cały mecz nie miał zbyt wiele pracy. Dopiero w końcówce musiał wykazać się umiejętnościami broniąc strzał Wołodienkowa. Tą interwencją zrehabilitował się za błąd popełniony w pierwszym spotkaniu, kiedy to nie zrozumiał się z jednym z obrońców, co wykorzystał Leonid Kowiel (to trafienie przesądziło o awansie Dynama). Liberdę starsi kibice kojarzyć będą głównie z występów w Polonii Warszawa i Groclinie Dyskobolii Grodzisk Wlkp. W barwach Czarnych Koszul bramkarz urodzony w Żarach grał w latach 1996-2001. Przez pierwsze sezony był głównie zmiennikiem Piotra Wojdygi, dopiero potem wskoczył między słupki. Udany czas zanotował w Grodzisku Wielkopolskim, gdzie zaliczył fajną europejską przygodę w Pucharze UEFA. W Lubinie Liberda spędził 2 lata. Z Zagłębiem został mistrzem Polski. W 2007 r. wyjechał do Livingston (Szkocja), gdzie trenerem był Dariusz Wdowczyk. Karierę kończył w Polonii Warszawa, a potem zajął się trenowaniem bramkarzy.
Dynamo Mińsk zostało przez nas zawczasu rozpracowane, bo wiedzieliśmy, jak grali w ostatnich czterech meczach – trzech w lidze białoruskiej i w pierwszym meczu z Zagłębiem w Lubinie. Przykro, że odpadliśmy już na samym początku rozgrywek Pucharu UEFA, bo nadzieje były wielkie. Widocznie jest jeszcze za wcześnie, żeby zaistnieć w Europie.
Znowu więc do Lubina zamiast silnych zespołów z zachodniej Europy będą przyjeżdżać tylko drużyny z Łęcznej czy Bełchatowa. A przecież nie tak to miało wyglądać. Ale póki co – sprawa się rypła.
► 718. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 316. mecz klubu z Polski w Pucharze UEFA
► 24. mecz Zagłębia w europejskich pucharach
► Ósmy mecz Zagłębia w Pucharze UEFA
► 10. potyczka (dwumecz) Zagłębia w europejskich pucharach
► 96. mecz polskiego klubu w Pucharze UEFA bez zdobytej bramki i 96. bez bramki straconej
► 66. wyjazdowy mecz polskiego klubu w europejskich pucharach bez straconej bramki
► Drugi mecz polskiego klubu w 1/256 finału Pucharu UEFA (oba z udziałem Zagłębia) i drugi remis, w tym pierwszy bezbramkowy
► 11. mecz Zagłębia w europejskich pucharach bez zdobytej bramki
► 10. wyjazdowy mecz Zagłębia w europejskich pucharach bez wygranej
► 25. bezbramkowy remis polskiego klubu w Pucharze UEFA
► 13. kolejny wyjazdowy mecz polskiego klubu w Pucharze UEFA bez wygranej (wyrównany rekord)
► Siódmy kolejny mecz Zagłębia w europejskich pucharach bez wygranej (wyśrubowany rekord)
► Czwarty kolejny mecz Zagłębia w Pucharze UEFA bez wygranej (pobity rekord)
► Piąty kolejny wyjazdowy mecz Zagłębia w europejskich pucharach bez zwycięstwa (wyśrubowany rekord)
► Pierwszy wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/256 finału Pucharu UEFA
► Pierwszy wyjazdowy remis Zagłębia w Pucharze UEFA