Tadeusz Gapiński - 74. urodzinyTadeusz Gapiński - 74. urodziny
Kroniki7 stycznia 1948
7 stycznia 1948
Autor: Piotr Kuczkowski
Data dodania: 7.01.2023
KADR Z TRANSMISJI TVPKADR Z TRANSMISJI TVP

W Widzewie Łódź – człowiek instytucja. Przez kilkadziesiąt lat związany z klubem i prawdopodobnie trudno byłoby znaleźć w Polsce osoby, które na ławce jednej drużyny spędziły tak wiele czasu. Przy Armii Czerwonej, a później Alei Piłsudskiego od lat 80. pracował przez blisko trzy dekady, choć jego związki z czterokrotnym mistrzem Polski sięgają znacznie wcześniej. I mimo, że jako piłkarz nie było mu dane świętować tytułu (dwa razy wywalczył wicemistrzostwo), jest jedną z klubowych legend i z całą pewnością, szczególnie wśród kibiców średniego i starszego pokolenia, nie ma nikogo, kto nie kojarzyłby jego nazwiska. Tadeusz Gapiński – wieloletni piłkarz, trener i kierownik drużyny czerwono-biało-czerwonych świętuje właśnie 75. urodziny.

Choć zaczynał po drugiej stronie Łodzi, to właśnie ze wschodnią częścią miasta związał swoje życie. Jest jedną z tych postaci, dla których futbol i przywiązanie do klubu stały się sensem życia. Po zakończeniu sportowej kariery nie miał problemu z odnalezieniem się w innej rzeczywistości. Mimo niewątpliwych osiągnięć na boisku, przez wielu jest kojarzony bardziej ze swojej działalności poza murawą. Obecnie nie jest już aktywnie zaangażowany w piłkę nożną i jak sam przyznał w jednym z wywiadów, na emeryturze „nadrabia stracony czas”. Chociaż z tym określeniem nikt w Widzewie nie mógłby się zgodzić, bo dla klubu przez lata zrobił bardzo wiele.  

PIŁKARZ

Na świat przyszedł w Łodzi i właśnie w Mieście Włókniarzy zaczęła się jego przygoda z futbolem. I choć w dzisiejszych czasach wielu kibicom może wydawać się to wręcz niemożliwe, będąc w jedną z ikon Widzewa zaczynał… w ŁKS-ie. W czasach juniorskich miał co prawda też krótki epizod po „czerwonej” stronie miasta, ale do seniorskiej piłki wkraczał właśnie za miedzą. Z Łódzkim Klubem Sportowym był związany do 1971 roku, żeby na dwa kolejne sezony trafić do bydgoskiego Zawiszy. Później przyszedł czas na powrót w rodzinne strony, ale już do aspirującego do krajowej elity Widzewa. Z nim po dwóch latach świętował awans do I ligi, żeby wraz z drużyną z sezonu na sezon odgrywać w niej coraz ważniejszą rolę. Ostatecznie dwa razy wywalczył wicemistrzostwo kraju (w 1977 i 1979 roku) i był jednym z piłkarzy, którzy jako pierwsi reprezentowali klub w europejskich rozgrywkach. Były to rozgrywki Pucharu UEFA w sezonie 1977/1978. W pucharowym debiucie łodzianie byli skazywani na pożarcie w rywalizacji z Manchesterem City, a tymczasem sensacyjnie (po dwóch remisach – 2:2 w Anglii i 0:0 w Polsce) wyeliminowali faworyzowanego przeciwnika. W obu meczach w wyjściowym składzie w linii pomocy znalazł się Tadeusz Gapiński. Podobnie było w konfrontacji z kolejnym rywalem. PSV Eindhoven jednak już w Łodzi wypracowało sobie dwubramkową zaliczkę, ale już sam wynik (3:5) mówi wszystko. Przez 90 minut nie brakowało emocji.

Skrót meczu (niekompletny)

Rewanż w Holandii to już skromne zwycięstwo gospodarzy (1:o), które zakończyło pierwszą przygodę Widzewa w europejskich pucharach. Tadeusz Gapiński w sumie w klubie rozegrał 105 spotkań, w których strzelił 12 goli. Czas na pożegnanie nadszedł w 1979 roku, kiedy na dwa ostatnie lata kariery przeniósł się do duńskiego Hvidovre IF.

Kiedyś przepisy były inne, można było wyjechać dopiero po „30”. Ja miałem 32 lata, to było już pod koniec kariery. Wyjechałem dzięki Januszowi Harenowi, który też grał w piłkę, znał tamto środowisko i był w pewnym sensie moim menedżerem. Najpierw byłem tam dwa tygodnie na testach, potem Duńczycy przyjechali do Polski, żeby dostać zgodę z Centralnego Ośrodka Sportu, a potem mu zapłacić. Widzew dostał w rozliczeniu m.in. sprzęt sportowy i... papier do ksero, bo przecież w Polsce wtedy był problem z takimi rzeczami.

Tadeusz Gapiński
FRAGMENT WYWIADU DLA ONET.PL Z 1 WRZEŚNIA 2017 R.

Pobyt na północy Europy zaowocował zdobyciem jedynego trofeum w karierze Gapińskiego – Pucharu Danii w 1980 roku. Co ciekawe był pierwszym Polakiem w historii, który wywalczył jakikolwiek tytuł w tym kraju. Przez dwa sezony był podstawowym piłkarzem pierwszoligowca z Kopenhagi, w którym to w 1981 zdecydował się na zakończenie gry w piłkę, mimo że jego umowa obowiązywała jeszcze 12 miesięcy. Na tę decyzję wpłynęła jednak sytuacja w Polsce (w grudniu 1981 roku wprowadzono stan wojenny), co spowodowało, że piłkarz chciał wrócić do kraju, gdzie została jego żona.

ASYSTENT TRENERA

Na brak zajęcia długo nie musiał jednak narzekać. Wrócił do Widzewa, gdzie powierzono mu obowiązki asystenta trenera. W tej roli pracował u boku Jacka Machcińskiego, Władysława Żmudy i Bronisława Waligóry. To wtedy z klubem osiągnął to, co nie udało mu się jako piłkarzowi. Widzew w kraju zadomowił się na szczycie, a w pamiętnym sezonie 1982/1983 doszedł do półfinału Pucharu Europy. Wyeliminowanie m.in. wielkiego Liverpoolu sprawiło, że o drużynie z Łodzi usłyszała cała piłkarska Europa.

Kibice na Anfield oklaskują piłkarzy Widzewa

Jestem szczęśliwy. Nieważny jest wynik środowego meczu, ważne jest miejsce w półfinale Pucharu Europy. Mam tym większą satysfakcję, że jako zawodnik nie doczekałem się takiego sukcesu, ale osiągnąłem jako szkoleniowiec.

Tadeusz Gapiński
WYPOWIEDŹ PO WYJAZDOWYM MECZU Z LIVERPOOL FC OPUBLIKOWANA W ARTYKULE NA WIDZEW.COM 16 MARCA 2018 R.

Na stanowisku asystenta trenera pracował do 1987 roku, czyli w czasach największych sukcesów Widzewa w historii. Pozostał w klubie, ale już w nowej roli, z której przede wszystkim do dziś jest kojarzony...

KIEROWNIK DRUŻYNY

Nowe stanowisko objął po niezwykle zasłużonym działaczu i bliskim współpracowniku prezesa Ludwika Sobolewskiego – Stefanie Wrońskim. Przez ponad dwie dekady (do 2008 roku, kiedy definitywnie pożegnał się z klubem) wypracował swój „styl” sprawowania tej funkcji. Nie sposób policzyć ile dokładnie spotkań Widzewa obejrzał zza linii bocznej boiska, ale szacuje, że było ich blisko tysiąc. Osoba, która myśli o pracy właśnie w takim charakterze musi cechować się jednak nie tylko miłością do futbolu, ale mieć do tego odpowiednie predyspozycje i kwalifikacje.

Moim zdaniem, potrzebne są do tego pewne zdolności organizacyjne, umiejętność współpracy z ludźmi, dość głęboka znajomość praw rządzących piłką nożną i... dużo, dużo zdrowia, potrzebnego do rozwiązywania wielu codziennych problemów jednostkowych i grupowych.

Tadeusz Gapiński
WYPOWIEDŹ DLA LODZ.NASZEMIASTO.PL Z 2 CZERWCA 2006 R.
Tadeusz Gapiński - 74. urodzinyTadeusz Gapiński - 74. urodziny
KADR Z TRANSMISJI TVP

Takie obrazy towarzyszyły meczom Widzewa przez dziesięciolecia. Najpierw kiedy Tadeusz Gapiński był asystentem trenera, później kierownikiem drużyny. Kibice łódzkiego klubu, który pojawiali się na stadionie w latach 80. i 90. XX wieku, a także na początku nowego stulecia, nie byli w stanie wyobrazić sobie ławki ukochanej drużyny bez „Gapka”.

Jako kierownik drużyny Tadeusz Gapiński miał okazję współpracować z blisko trzydziestoma trenerami, co również świadczy o jego charakterze i umiejętności znajdywania porozumienia z różnymi osobowościami. Oczywiście nie ze wszystkimi relacje były jednakowo zażyłe, ale poprzez swoje doświadczenie i pozycję doskonale wiedział na co może sobie pozwolić. Tak było chociażby w drugiej połowie lat 90., kiedy Widzew pod wodzą Franciszka Smudy zdobył dwa mistrzostwa Polski i występował w Lidze Mistrzów.

Kiedyś były inne czasy. Wówczas często było tak, że nie pytano, czy Widzew wygra, tylko ile. Kiedy strzelaliśmy trzy bramki, spotkanie robiło się dla mnie zwyczajnie nudne, bo rywal nie miał nic do powiedzenia. Kiedyś po jednym takim meczu powiedziałem trenerowi, że po trzeciej bramce schodzę z ławki, ale o tym później zapomniałem. W następnym spotkaniu, kiedy mieliśmy już trzy bramki na koncie, Franek powiedział do mnie: „Co ty tu jeszcze robisz?”. No to wstałem, oddałem papiery, żeby można było przeprowadzić zmiany i usiadłem na trybunach. Później ta sytuacja powtarzała się wielokrotnie, a kibice za każdym razem bili mi brawo, kiedy widzieli, że szykuję się do zejścia z ławki.

Tadeusz Gapiński
WYPOWIEDŹ DLA WIDZEW.COM Z 7 STYCZNIA 2018 R.

Czas spędzony w Widzewie to jednak nie tylko chwile sportowych sukcesów i zadowolenia. Klub wielokrotnie borykał się z problemami organizacyjnymi i finansowymi. Zdarzało się, że za swoją pracę Gapiński długo nie otrzymywał wynagrodzenia. Mimo zachęt najbliższych i ofert zmiany pracodawcy, nigdy nie zdecydował się jednak opuścić swojej drużyny, choć czasem brakowało mu pieniędzy na zatankowanie samochodu, żeby wrócić do domu.

Chęć pozostania zawsze była silniejsza niż chęć odejścia, bo dla mnie to klub wyjątkowy. Byłem już w nim zawodnikiem, asystentem trenera, kierownikiem drużyny, wiceprezesem, menedżerem, taksówkarzem, praczką, dietetykiem, kucharzem, barmanem czy sprzątaczką. Żona mi podpowiadała, żebym poszukał nowej pracy. Przede wszystkim płatnej. Ale ja zmieniałem temat.

Tadeusz Gapiński
WYPOWIEDŹ DLA LODZ.NASZEMIASTO.PL Z 17 MAJA 2004 R.
Tadeusz Gapiński - 74. urodzinyTadeusz Gapiński - 74. urodziny
FOT. CYFRASPORT

Z Widzewem Tadeusz Gapiński pożegnał się niedługo po tym jak właścicielem klubu został Sylwester Cacek. Na zdjęciu podczas derbów w Łodzi w 2007 roku z obrońcą zespołu Piotrem Stawarczykiem. To jedno z jego ostatnich zdjęć w drodze na ławkę gospodarzy stadionu przy Alei Piłsudskiego.

Rzeczywistość sprawiła, że w wieku 60 lat musiał rozpocząć zupełnie nowe życie. Więcej czasu postanowił spędzać z najbliższymi, którym wcześniej mógł poświęcić zdecydowanie mniej uwagi. Niezależnie od okoliczności rozstania, które dla Tadeusza Gapińskiego były niewątpliwie przykre, wciąż żyje sprawami klubu i obserwuje jego odbudowę po upadku w 2015 roku. Od sezonu 2022/2023 znów może dopingować czerwono-biało-czerwonych rywalizujących wśród najlepszych ekip w kraju. Dzisiaj Widzew to już zupełnie inny klub niż wtedy, gdy w 2008 roku jedną z legend pożegnano właściwie „bez żalu”. Stara się pamiętać o ludziach, którzy przez lata tworzyli jego historię. Dowodem będą zapewne kolejne życzenia, składane jubilatowi w dniu 75. urodzin i do których oczywiście my również się przyłączamy.

Tadeusz Gapiński - 74. urodzinyTadeusz Gapiński - 74. urodziny
ŹRÓDŁO: twitter.com/@RTSWidzewLodz