Poznaj Polskę na sportowoArtykuły o polskiej piłce nożnejClearex Chorzów. Od ligi środowiskowej na europejskie salony
Clearex Chorzów. Od ligi środowiskowej na europejskie salony
Autor: Tadeusz Danisz
Data dodania: 22.08.2022
Clearex ChorzówClearex Chorzów

Na przełomie wieków gra w piłkę w hali kojarzyła się przede wszystkim z zimowymi turniejami z udziałem drużyn piłkarskich, głównie rozgrywanymi za naszą zachodnia granica. Bardzo atrakcyjne, traktowane jako przerywnik w etapie przygotowań do rundy wiosennej, ale jednak nie mające za wiele wspólnego z futsalem. Postrzeganie tej odmiany piłki zmienił w naszym kraju pewien klub z Chorzowa...

Clearex ma wiele sukcesów na swoim koncie, ale ten największy to chyba skuteczna promocja dyscypliny. Dla wielu osób futsal kojarzy się właśnie z Cleareksem i z meczami rozgrywanymi przy pełnej publice w Chorzowie. W pewnym sensie Clearex był swoistym fenomenem na skalę całego naszego sportu, który w kilkanaście miesięcy przeszedł drogę z ligi środowiskowej na Górnym Śląsku do rywalizacji z najlepszymi w Europie.

Clearex do rywalizacji w futsalowej pierwszej lidze, wówczas stosowano takie nazewnictwo, w sezonie 1999/2000 przystępował jako absolutny nowicjusz, chociaż już na starcie premierowych rozgrywek nie ukrywał swoich aspiracji. – Chcemy walczyć o najwyższe cele, drugie miejsce to przecież pierwszy przegrany – mówił kilkukrotnie prezes Zdzisław Wolny, który od początku zdawał sobie sprawę z możliwości swojej drużyny. 

Początki Cleareksu to między innymi namowy Marka Bębna. – W Rakowie Częstochowa trenowaliśmy nieraz na salce gimnastycznej, więc sprzyjało to grze na małej przestrzeni. Wygraliśmy również wówczas turniej halowy w katowickim Spodku. Podobała mi się gra w hali. Nieraz w tamtych czasach oglądałem mecze futsalowe i myślałem, że fajnie byłoby pograć. Marek Bęben mógł mnie kojarzyć z boisk piłkarskich i zaufał mi – opowiada Robert Załęski, który w taki właśnie sposób trafił z Częstochowy do Cleareksu.

Początkujący Clearex opierał się głównie na chłopakach z regionu, którzy grali w drugiej czy trzeciej lidze piłkarskiej. Jarosław Kaszowski grał jednocześnie w Piaście Gliwice, podobnie zresztą jak śp. Tomasz Szeja, a świeże doświadczenie piłkarskie miał także Andrzej Szłapa. Przez drużynę przewinęli się również Piotr Rocki czy chociażby Mirosław Jaworski. Kapitan pierwszej mistrzowskiej drużyny Sebastian Janas również miał za sobą grę w trzecio- i czwartoligowych klubach na Śląsku. Krzysztof Kuchciak czy Andrzej Antos, którzy przyjechali do Chorzowa z Łodzi, byli w tej kwestii wyjątkami.  

futsalfutsal

Clearex od początku w lidze radził sobie bardzo dobrze. Wywalczył mistrzostwo jako beniaminek w sezonie 1999/2000. Następnie sięgał po tytuły w latach 2001, 2002, 2006 i 2007. W tym drugim sezonie Clearex wygrał wszystkie mecze w rozgrywkach! Oczkiem w głowie właściciela klubu, Zdzisława Wolnego były jednak wyniki klubu w Europie. Bez tego gentlemana nie byłoby w ogóle futsalu w Chorzowie. – Nie tylko wykładał kasę na klub, ale mocno żył tym, co się działo w drużynie. Najbardziej z nas wszystkich przeżywał porażki, ale i wprowadzał atmosferę, był blisko szatni. Czasem za dużo może gadał, ale to wynikało z zaangażowania – uśmiecha się Załęski. – Byliśmy normalnie opłacani, w naszych obowiązkach leżały treningi, wyjazdy na mecze. Niczego nam nie brakowało, tak to powinno wyglądać wszędzie – mówi Adam Kryger przez lata związany z chorzowskim klubem.

W Europie było równie dobrze. W sezonie 2001/02 zespół z Chorzowa zadebiutował w rozgrywkach Ligi Mistrzów. W wielkim stylu - wygrywając w pierwszym meczu z faworyzowanym Spartakiem Moskwa 5:4. To spotkanie przeszło do historii polskiego futsalu. – To było niesamowite spotkanie. A potem zaczęły się transmisje w telewizji, a w samej hali brakowało momentami miejsca nawet na schodach. Napisaliśmy historię, bez dwóch zdań. Klimat w tych europejskich pucharach był niesamowity. Ale na parkiecie poczuliśmy ile momentami nam jeszcze brakuje – mówił po latach Kryger. Po drugim zwycięstwie, z Programem Dubnica ze Słowacji, Clearex zapewnił sobie awans do turnieju finałowego w Lizbonie. Chorzowski kopciuszek znalazł się w gronie najlepszych drużyn w Europie, co przez lata było niedoścignionym wynikiem dla kolejnych naszych klubowych ekip.

Mecze chorzowian z najlepszymi drużynami cieszyły się ogromnym zainteresowaniem nie tylko w Chorzowie, ale w całym kraju. Wtedy - w dyscyplinie jeszcze mocno raczkującej - przepaść między najlepszymi, a pozostałymi nacjami nie była aż tak widoczna. Nic więc dziwnego, że Clearex był w stanie walczyć, jak równy z równym z zespołami, które miały w swoich składach Portugalczyków, Hiszpanów czy Brazylijczyków.  

W 2003 roku chorzowianie zwyciężyli natomiast w prestiżowym turnieju w Belgii - Ford Genk Cup. W wielkim finale najstarszego turnieju futsalowego na świecie mało znani Polacy po rzutach karnych pokonali utytułowany T-Interim Borgerhout. – Mam olbrzymią satysfakcję, ponieważ udowodniliśmy, że Polak potrafi i może osiągnąć sukces. To dla naszego klubu największy sukces w historii i wielka sprawa dla polskiego futsalu. Ta drużyna udowodniła także, że potrafi się zmobilizować i poświęcić dla jakiegoś celu, nie było indywidualnych popisów i nonszalancji, które mogłyby zniszczyć wysiłek całej drużyny – mówił po turnieju uradowany Tadeusz Wolny, ówczesny trener chorzowskiej drużyny.

Przez ćwierć wieku w barwach ekipy z Chorzowa wystąpiła plejada znakomitych futsalowców - między innymi Krzysztof Jasiński, Andrzej Szłapa, Krzysztof Kuchciak, Jarosław Kaszowski, Andrzej Antos, Adam Kryger, Krzysztof Filipczak, Krzysztof Marzec, Mirosław Miozga czy też Tomasz Ulfik. Obecnie łącznikiem między „złotym” okresem a teraźniejszością jest Andrzej Szłapa – niegdyś jedno z najważniejszych ogniw Cleareksu, obecnie trener pierwszego zespołu.