
Kiedy na boisku jest pełno wody? Kiedy Wisła gra z Odrą! Ten stary jak świat piłkarski dowcip idealnie pasował do opisania wydarzeń w Sandomierzu. Co prawda mecz odbywał się przy słonecznej pogodzie, a na boisku nie zalegały kałuże, ale murawa wyglądała tak, jakby niedługo wcześniej przeszła w tym miejscu fala powodziowa. Organizatorzy starali się „osuszyć” nawierzchnię wysypując w niektórych miejscach piasek, ale na niewiele to się zdało. Mimo trudnych warunków piłkarze obu zespołów stworzyli dość ciekawe widowisko, w którym trzecioligowiec (czwarty poziom rozgrywkowy) nawiązał walkę z wyżej notowanym rywalem z Opola. Ostatecznie o jedną bramkę lepsi okazali się podopieczni Mariusza Rumaka. Co warte uwagi kibice byli też świadkami niecodziennego przebiegu spotkania, w którym piłka aż czterokrotnie uderzała w słupek.
5
S. Czerwiak
17
J. Siedlecki
12
P. Janowski
24
K. Sornat
11
J. Trojanowski
20
P. Ferens
9
K. Piechniak
Od listopada 2008 roku Sandomierz to przede wszystkim morderstwa odkrywane przez ojca Mateusza w serialu emitowanym na antenie TVP. Trzy lata później dołączył do niego prokurator Teodor Szacki, który tropił zbrodnię w 25-tysięcznym mieście w kryminale „Ziarno Prawdy”. Od kilku tygodni o popularność z nimi rywalizowali piłkarze Wisły, ale znów skończyło się na zabójstwie. Tym razem marzeń miejscowych o ćwierćfinale Pucharu Polski. Winni – zawodnicy Odry Opole. Szacunek obu zespołom należy się już za to, że przynajmniej próbowali grać w piłkę na placu, który murawę przypominał jedynie kolorem i to tylko gdzieniegdzie. Fatalny stan nawierzchni zdawał się bardziej przeszkadzać niż przeciwnicy. To jedyne boisko Wisły, trenuje i rozgrywa na nim mecze osiem drużyn – dwie seniorów i sześć grup młodzieżowych. Przy tak intensywnej eksploatacji cud, że w ogóle w niektórych miejscach ostała się trawa.
Na pierwszy rzut oka, w to grudniowe południe w Sandomierzu, warunki były idealne do piłkarskiej rywalizacji. Bliższe zapoznanie się ze stanem murawy musiało jednak zmienić tę ocenę.
Dziękuję moim zawodnikom za całą tę edycję Pucharu Polski, bo fajnie się zapisali w kartach historii. Szacunek dla nich duży, bo walczyli jak równy z równym w trzech pucharowych meczach. Jeśli chodzi o spotkanie z Odrą, to przygotowywaliśmy się na to, że będą starali się rozgrywać i żeby ich zaskoczyć wtedy wysokim pressingiem. Dopasowali styl gry do boiskowych warunków.
19 lat jestem trenerem i tak słabego boiska jeszcze nie widziałem. Jeśli chcecie w Sandomierzu robić piłkę, to poprawcie to boisko. Nasz sposób gry był dopasowany do murawy. Graliśmy często dłuższym podaniem, stworzyliśmy kilka sytuacji. Kuba Moder trzykrotnie obijał słupek. Na szczęście jedna z naszych akcji zakończyła się bramką.
Boisko było naprawdę fatalne i nie było możliwości gry po ziemi, rozgrywania jakichś pięknych akcji. Z obu stron była prosta piłka. W tym meczu byliśmy zdecydowanie lepsi. Stwarzaliśmy sobie wiele sytuacji, wykorzystaliśmy jedną i to wystarczyło, aby wygrać to spotkanie. Ważne, że wygraliśmy i jesteśmy dalej w rozgrywkach,
Niespodziewanie mecz z trzecioligowcem w Sandomierzu okazał się tym, który pomocnik Odry zapamięta prawdopodobnie do końca życia. I nie chodzi tu o jego rangę, czy też efektowne trafienie przyszłego reprezentanta Polski. Moder dokonał w nim niecodziennego wyczynu trzykrotnie trafiając w słupek bramki rywali. Nie zmienia to jednak faktu, że to on był najaktywniejszym graczem na boisku i znacznie przyczynił się do awansu gości do najlepszej ósemki. Z drugiej strony starał mu się przeciwstawić m.in. Mokrzycki, ale jeden celny strzał to wszystko, na co tego dnia stać było zawodnika, który w 2016 roku zaliczył debiut w ekstraklasie w barwach Korony Kielce.
Trzy razy trafiłem w słupek, ale teraz to jest nieważne, bo awansowaliśmy do kolejnej rundy. Jedna sytuacja, kilka centymetrów bliżej bramki i ten mecz mógłby się zupełnie inaczej potoczyć. Ale teraz to czy ja strzeliłem gola, czy nie strzeliłem to nie ma większego znaczenia.
Sytuacji było za mało. Za to dużo walki. Boisko nie pozwoliło na zbyt wiele. Nie dało się za bardzo pograć w piłkę. Próbowaliśmy, ale niezbyt to wychodziło głównie ze względu na to boisko. Przegrywamy 0:1, odpadamy, ale to była dla nas piękna historia. Możemy spokojnie spojrzeć w lustro, każdy dał z siebie wszystko.
► Piąty mecz Wisły w Pucharze Polski (w każdym traciła minimum jedną bramkę) i trzecia porażka
► 113. mecz Odry w Pucharze Polski
► 20. mecz Odry w 1/8 finału PP
► 10. wyjazdowy mecz Odry w 1/8 finału PP (połowa z nich to wygrane)
► 60. zwycięstwo Odry w PP
► Pierwszy mecz tych drużyn w PP
► Po raz pierwszy Wisłą zagrała na tak wysokim szczeblu rozgrywek
► Wszystkie dotychczasowe mecze w PP Wisła rozegrała na własnym boisku
► W meczach PP Wisła strzelała albo 3 bramki albo nie strzelała żadnej
► Dziewiąty awans Odry do ćwierćfinału PP