
Lustereczko, lustereczko, powiedz przecie, jaki klub gra w miejscowości Świecie? Dla fanów z tego niewielkiego miasta odpowiedź jest oczywista – Wda. Kibice tej drużyny mogli być dumni ze swoich ulubieńców. Trzecioligowiec doczekał się historycznej chwili, bo taką był awans do 1/8 finału Pucharu Polski. Wda nigdy wcześniej nie grała w tej fazie, a co więcej, nie wygrała nawet tych rozgrywek na szczeblu regionalnym. Tego sukcesu mogło nie być, bowiem w drodze do najlepszej szesnastki PP zespół ze Świecia w trzech meczach otrzymał dwa walkowery – z Limanovią (rywal wycofał się) oraz Koroną (porażka 0:1, u kielczan wystąpił nieuprawniony zawodnik). W spotkaniu z Zagłębiem gospodarze chcieli pokazać się z jak najlepszej strony – tym bardziej, że ich popisy można było obejrzeć w telewizji. Walczyli ambitnie, prowadzili, mieli szanse na kolejne gole, ale to goście wykazali się większym sprytem i doświadczeniem. Piękna przygoda z Pucharem Polski trzecioligowca z województwa kujawsko-pomorskiego dobiegła końca.
92
K. Murawski
13
D. Meyer
10
M. Prybiński
23
M. Andrzejewski
30
M. Rożnowski
9
R. Mik
16
D. Wietrzykowski
Drużyny Wdy Świecie (niebieskie stroje) i Zagłębia Sosnowiec wychodzą na boisko wyprowadzane przez trójkę sędziowską i kapitanów – Grzegorza Brzezińskiego (Wda) i Łukasza Matusiaka (Zagłębie).
My się cieszymy, że możemy zacząć to spotkanie punktualnie, bo musimy państwu powiedzieć, że policja tutejsza nie chciała – raz – nas wpuścić na stadion, a dwa – zawodników Wdy Świecie w koszulkach z logiem tego klubu. Oni też nie mogli wejść przez kilkanaście minut, dlatego cieszymy się, że jednak na czas zdążyliśmy tutaj dotrzeć na stanowisko komentatorskie. Ja się z czymś takim jeszcze w swojej przygodzie z komentowaniem meczów nie spotkałem. I chyba łatwiej jest wejść na Estadio Santiago Bernabéu, na Old Trafford, niż na obiekt Wdy Świecie.
Dla tych piłkarzy występ w 1/8 finału Pucharu Polski był czymś wyjątkowym. Wda jeszcze nigdy w historii nie zaszła tak daleko w tych rozgrywkach.
Trzecioligowa Wda co prawda pożegnała się z Pucharem Polski już w poprzedniej rundzie, ale została przywrócona do rozgrywek. Na boisku Wda uległa Koronie Kielce 0:1, lecz wygrała walkowerem, gdyż w zespole rywali zagrał nieuprawniony zawodnik.
Trenera Wdy Świecie Grzegorza Wódkiewicza powinni pamiętać zwłaszcza kibice Amiki Wronki. W drugiej połowie lat 90. występował on na obronie we wronieckim klubie i sięgał z tym zespołem po Puchar Polski. Teraz rywalizował w tych rozgrywkach jako szkoleniowiec.
W ogóle nie muszę mobilizować swoich piłkarzy. Chłopacy są podekscytowani rangą tego spotkania i świadomi szansy, jaka przed nimi stoi. Dodatkową motywacją jest fakt, że jeśli wyeliminują Zagłębie, to w ćwierćfinale tych rozgrywek mogą zmierzyć się z Cracovią. W tym meczu trener będzie dla nich tylko dodatkiem. Jedynym mankamentem jest pora rozpoczęcia spotkania. Godzina 15.30 w pracującym dniu nie jest zbyt dogodna, ale mam nadzieję, że każdy chętny dotrze na stadion.
Dla gospodarzy 13. minuta okazała się szczęśliwa. Przy wydatnej pomocy bramkarza Zagłębia Szymona Gąsińskiego obrońca Wdy Patryk Urbański strzelił gola z rzutu wolnego. Jak się potem okazało, był to jedyny radosny moment dla piłkarzy i kibiców zespołu ze Świecia.
Jeden z wyróżniających się graczy Wdy. To on zdobył jedyną bramkę dla gospodarzy. Sytuacja wcale nie była łatwa. Rzut wolny został podyktowany niemalże na styku linii pola karnego z końcową. Mimo to Patryk Urbański zakręcił piłką tak, że ta zatrzepotała w siatce. Duży udział w straconym golu miał jednak bramkarz sosnowiczan Szymon Gąsiński, który w zasadzie sam wbił sobie futbolówkę do bramki. Nie była to jedyna okazja obrońcy Wdy. Jeszcze dwukrotnie próbował zaskoczyć golkipera przyjezdnych strzałami z rzutów wolnych. Najoierw posłał piłkę obok słupka, a później świetnie interweniował Gąsiński. Urbański występował głównie w niższych ligach. Do Wdy trafił po raz pierwszy wiosną 2011 roku i był z nią związany 4 lata. Potem pół roku spędził w Olimpii Grudziądz, aby w rundzie jesiennej sezonu 2015/2016 ponownie przywdziać barwy klubu ze Świecia. Na dobre rozstał się z tym zespołem w połowie 2017 roku i przeniósł do Elany Toruń. Po 3 latach odszedł do Unii Janikowo.
To był jego dzień. „Paluch” zakończył spotkanie z Wdą z golem i dwiema asystami. Powinien mieć zresztą jeszcze jedno trafienie, ale będąc przed pustą bramką fatalnie skiksował. Po meczu był jednak zadowolony z występu – pierwszego w wyjściowym składzie. Paluchowskiego można uznać za niespełniony talent. Przygodę z poważną piłką zaczynał w Legii Warszawa. W jej rezerwach i zespole występującym w Młodej Ekstraklasie imponował skutecznością. Gdy w maju 2009 roku zaliczył dwa premierowe gole (oraz asystę) w pierwszej drużynie w ligowym starciu z Polonią Bytom, wydawało się, iż będzie to początek pięknej kariery. A w stolicy dmuchali na zimne. Nikt nie chciał przegapić kolejnego utalentowanego napastnika, jak miało to miejsce w przypadku Roberta Lewandowskiego (Paluchowski też strzelał gole dla Znicza Pruszków). Ale Paluchowski nie został drugim „Lewym”. W 2010 roku wypożyczono go do Piasta Gliwice. Do Zagłębia trafił z Termaliki Bruk-Bet Nieciecza i spędził w tym klubie tylko rok. Jego bilans w Sosnowcu w 1. Lidze i Pucharze Polski to: 18 meczów i 3 gole.
Co by nie mówić, to tutaj Szatan wiedział, co robi.
► Siódmy mecz Wdy Świecie w PP
► Czwarta porażka Wdy Świecie w PP (po tym meczu bilans stał się ujemny: 3-0-4)
► Czwarty gol dla Zagłębia był zarazem 10 bramką straconą przez Wdę w PP (bilans bramkowy ciągle dodatni 11-10)
► Piąty mecz Wdy w PP na własnym boisku
► Ostatni w tym meczu gol dla Zagłębia był zdobytą bramką nr 222
► Piąty kolejny, wyjazdowy mecz Zagłębia ze zdobytą bramką w PP
► Pierwszy mecz tych drużyn w PP
► Po raz pierwszy w historii Wda Świecie (III liga w tym sezonie) zagrała w 1/8 finału PP
► 127. mecz Zagłębia w PP
► 69. zwycięstwo Zagłębia w PP
► 15. zwycięstwo Zagłębia w 1/8 finału PP