Morze łez wylały, po tym spotkaniu, polskie ampfutbolistki. Trudno było pogodzić się z faktem, że to nie one powalczą o złoty medal mistrzostw świata. W półfinale lepsze okazały się Amerykanki. Do wyłonienia zwyciężczyń potrzebne były dopiero rzuty karne, bo w regulaminowych 40 minutach żadna z drużyn nie zdołała trafić do siatki (choć okazji ku temu nie brakowało dla każdej ze stron). W serii ósemek (w ampfutbolu karne wykonywane są z 8 metrów) lepszą skutecznością wykazały się rywalki, które trzykrotnie pokonały Emilię Spundę (Polka obroniła dwa z pięciu strzałów), podczas gdy nasze zawodniczki tylko raz zaskoczyły Alexię Michitti (Monika Kukla). Dla biało-czerwonych turniej się jednak nie kończył. Wciąż miały szansę wrócić do domu z medalem. Warunkiem sięgnięcia po brąz była wygrana z Kenią.
► UWAGA! Mecze Polska – Kamerun i USA – Nigeria nie zostały rozegrane. Drużyny z Afryki nie przeleciały na mistrzostwa świata. Oba spotkania zweryfikowano jako walkower na korzyść Polski i USA. Z kolei mecz USA – Anglia zakończył się wygraną Amerykanek w serii rzutów karnych (2-1).
4
A. Rosenkrans
6
S. Evans
34
S. Coblentz
32
C. Kreil
7
E. Alexandra
3
T. Danzey
► UWAGA! W ampfutbolu nie ma limitu zmian, a zawodniczka, która zeszła z boiska, może na nie powrócić.
► UWAGA! Grano 2x20 minut!
To pierwszy mundial w historii kobiecego ampfutbolu. Krótka historia turnieju zbiega się z rozwojem ampfutbolu pań w Polsce. Zaledwie kilkanaście miesięcy temu – we wrześniu 2023 roku – Polki rozegrały pierwsze oficjalne spotkanie, pokonując 1:0 na Amp Futbol Cup... właśnie Amerykanki. W sobotę w Kolumbii historia zatoczyła koło w półfinale mistrzostw świata.
Reprezentacja Polski kobiet w ampfutbolu przed meczem ze Stanami Zjednoczonymi. Stoją od lewej: Anna Raniewicz (kapitanka), Emilia Spunda, Monika Kukla, Justyna Bzdela, Weronika Nowotny, Daria Majkowska, Marta Rumińska.
Przegrana naszej drużyny może boleć, szczególnie, że przez zdecydowaną część meczu byliśmy lepszym zespołem na boisku. Sprawdza się jednak stara zasada futbolu, że rzuty karne to już loteria i gra nerwów. Szczęście niestety nie dopisało naszym.
To na tę zawodniczkę Polki musiały uważać w pierwszej kolejności. Amerykanka błyszczała od początku turnieju. W grupowym meczu z Ukrainą (4:0) zdobyła bramkę, natomiast w kolejnym – z Ekwadorem – zagrała koncertowo. Stany Zjednoczone zwyciężyły 5:0, a Amie Donathan zaaplikowała aż 4 gole ćwierćfinałowym rywalkom biało-czerwonych. Z Polską również należała do najlepszych, kilkukrotnie bardzo groźnie strzelała na bramkę, ale albo od trafienia dzieliły ją centymetry, albo świetnie interweniowała Emilia Spunda. Pokonała ją dopiero w serii rzutów karnych. Choć ampfutbolowy mundial kobiet rozgrywano po raz pierwszy, to dla Donathan udział w turnieju tej rangi nie był wcale premierą. Dwa lata wcześniej wystąpiła w mistrzostwach świata z… męską reprezentacją. I co ciekawe, zagrała w meczu z Polakami (o miejsca 13-16.), które Stany Zjednoczone przegrały 1:3.
Nie zagrała tylko w pierwszym spotkaniu, w którym Polki przegrały z Kolumbią (0:1). Do składu wskoczyła w kolejnym meczu, z Brazylią, i nie dała się pokonać. Czyste konto zachowała także w ćwierćfinale z Ekwadorem i półfinale ze Stanami Zjednoczonymi. Dała się pokonać dopiero w serii rzutów karnych, choć spisywała się w nich znakomicie, broniąc dwa z trzech strzałów Amerykanek. Naszej bramkarce niewiele zabrakło, by obroniła jeszcze decydujące uderzenie La Quinty Shields, jednak piłka odbiła się od Polki na tyle niefortunnie, że ostatecznie znalazła się w bramce. Emilia Spunda jest osobą niepełnosprawną od urodzenia. Podczas porodu w domu medyk źle złapał ją za bark, przez co doszło do porażenia splotu. Do ampfutbolu trafiła po… obejrzeniu filmu z trenującymi dziewczynami na jednym z campów. Wysłała zapytanie, czy z jej niepełnosprawnością może zostać bramkarką. Odpowiedź była pozytywna, a umiejętności Spundy podziwialiśmy podczas MŚ.
Biało-czerwone nie potrafiły niestety znaleźć sposobu na świetnie dysponowaną Michitti i nie udało im się awansować do finału. I tak należą im się jednak gigantyczne brawa za wspaniałą postawę na turnieju w Kolumbii. A wciąż przecież pozostają w walce o brązowy medal.