
Marzenia czasem lubią się spełniać. W pomeczowym wywiadzie w Suwałkach (starcie 1/8 finału z Wigrami) obrońca zespołu spod Jasnej Góry Tomáš Petrášek został zapytany, na kogo chciałby trafić w ćwierćfinale Totolotek Pucharu Polski. Odpowiedź była jedna – Legia Warszawa. I tak się szczęśliwie złożyło, że... los skojarzył oba zespoły w tej fazie rozgrywek. Faworyt tego spotkania mógł być tylko jeden – obrońca trofeum i zarazem mistrz Polski ze stolicy. Jednak to pierwszoligowiec (pewnie zmierzający do ekstraklasy) sprawił psikusa drużynie prowadzonej przez Ricardo Sá Pinto, wygrywając 2:1 po dogrywce. Sensacja stała się faktem, choć gospodarze nie postrzegali tego triumfu w takich kategoriach. „Bardzo w to wierzyliśmy. Byliśmy pewni swego” – powiedział po ostatnim gwizdku sędziego bohater Rakowa Andrzej Niewulis. Mimo wszystko awans do półfinału krajowego Pucharu był dla częstochowian nie lada wyczynem. Do powtórzenia osiągnięcia z 1967 roku – jakim była gra w finale rozgrywek PP – podopiecznym Marka Papszuna pozostawał tylko jeden krok – starcie z Lechią Gdańsk.
45
P. Eze
32
S. Lewicki
30
M. Szczepański
26
Ł. Góra
7
R. Figiel
1
M. Gliwa
27
D. Bartl
Na taki mecz fani w Częstochowie czekali długie lata. Ostatni raz warszawska Legia zawitała pod Jasną Górę w 1997 roku (w meczu 4. kolejki ekstraklasy padł remis 1:1). 2 lata wcześniej Raków wpadł na stołeczny zespół w ćwierćfinale Pucharu Polski. Spotkanie rozegrano w Warszawie – i również konieczna była dogrywka. Wojskowi wygrali tamto starcie 4:1.
To było wielkie piłkarskie święto w Częstochowie. Po blisko 22 latach przerwy Legia Warszawa wróciła na Limanowskiego, by zmierzyć się z pewnie kroczącym do Lotto Ekstraklasy Rakowem. Już na godzinę przed meczem na trybunach trudno było znaleźć wolne miejsce. Tak jak 22 lata temu, tak i w środę Raków szybko objął prowadzenie.
Jedenaście meczów – osiem porażek i trzy remisy. Tak do wczoraj wyglądał bilans Rakowa Częstochowa w starciach z Legią Warszawa. Częstochowianie najbliżej pokonania Wojskowych byli w 1995 roku w ćwierćfinale Pucharu Polski. Wówczas po 90 minutach był remis 1:1, ale w dogrywce Legia strzeliła trzy bramki i pokonała Raków 4:1. Po 24 latach Rakowowi w końcu udało się zrewanżować.
Zrobiliśmy coś, co wydawało się niemożliwe. Wyeliminowaliśmy mistrza Polski. Wszyscy zawodnicy wykonali bardzo ciężką pracę, graliśmy konsekwentnie i dzięki temu Legii nie udało się wypracować zbyt wielu sytuacji strzeleckich. Jestem dumy z tej drużyny, z ludzi, z którymi współpracuję. Legia nie znalazła na nas sposobu i bardzo cieszymy się z tego awansu.
Szybko stracony gol pokrzyżował nam plany. Nie spodziewaliśmy się takiego obrotu wydarzeń. (...) Moim zdaniem nie zasłużyliśmy na porażkę, a zadecydowała o niej jedna sytuacja, w której popełniliśmy błąd pod własną bramką. Odpadamy z rywalizacji o puchar i jesteśmy z tego powodu bardzo rozczarowani.
Nim trafił do Rakowa, zwiedził kilka klubów z różnych stron Polski. Do tych najbardziej znanych zaliczyć można: Wigry Suwałki, Widzew Łódź, GKS Bełchatów, Jagiellonię Białystok czy Stomil Olsztyn. Częstochowa okazała się dla urodzonego w Suwałkach obrońcy drugim domem. Andrzej Niewulis przybył do klubu z ulicy Limanowskiego, gdy ten awansował do Nice 1. Ligi. Na zapleczu ekstraklasy spędził dwa sezony, po czym w 2019 roku zameldował się z tym zespołem w najwyższej klasie rozgrywkowej. Środkowy obrońca miał swój udział w promocji do PKO BP Ekstraklasy, gdyż dzięki wysokiemu wzrostowi (187 cm) potrafił zdobywać głową ważne bramki. Tak też było w ćwierćfinale Totolotek Pucharu Polski 2018/2019. To właśnie gol Niewulisa w dogrywce przesądził o awansie Rakowa do półfinału tych rozgrywek.
Wielkim orędownikiem zatrudnienia w Legii portugalskiego skrzydłowego (bądź napastnika) był jego rodak Ricardo Sá Pinto. Iuri Medeiros został na pół roku wypożyczony ze Sportingu Lizbona. Od początku było wiadomo, że transfer definitywny tego zawodnika będzie trudny do przeprowadzenia. Kwota, za jaką lizbońskie Lwy chciały sprzedać Medeirosa, znacznie przekraczała możliwości finansowe Legii. Wynosiła 6 milionów euro. Czas pokazał, że Portugalczyk nie do końca spełnił pokładane nadzieje. Choć był zawodnikiem świetnie wyszkolonym technicznie i potrafiącym zdobywać piękne bramki, to brakowało mu umiejętności do gry defensywnej, jak również odpowiedniego zaangażowania. W Legii wystąpił w 15 meczach i strzelił 3 gole. Mecz z Rakowem w Totolotek Pucharze Polski był jego jedynym w tych rozgrywkach.
► Szósty udział Rakowa w ćwierćfinale PP i trzeci awans do półfinału
► 75. mecz Rakowa w PP
► Piąta wygrana Rakowa w PP w stosunku 2:1
► 18. mecz Rakowa w PP z dogrywką
► 111. bramka stracona przez Raków w PP
► Ósmy mecz Rakowa w ¼ finału PP i wygrana po serii pięciu porażek
► 28. kolejny mecz Legii w PP ze zdobytą bramką
► 43. udział Legii w ¼ finału PP (to rekord Pucharu Polski) i jedenasty raz bez awansu do półfinału
► 284. mecz Legii w PP
► Czwarty mecz tych drużyn w PP i po trzech porażkach pierwsza wygrana Rakowa
► Czwarty mecz Rakowa w ¼ finału PP na własnym boisku i pierwsza wygrana (w każdym Raków tracił minimum jedną bramkę)
► 71. mecz Legii w ¼ finału PP i 71 bramek straconych w tych meczach
► 10. porażka Legii w wyjazdowych meczach ¼ finału PP