
Z całą pewnością nie tak sympatycy mistrza Polski wyobrażali sobie zakończenie historycznego dla Rakowa sezonu 2023/24 w europejskich pucharach. Ekipa spod Jasnej Góry najpierw uporała się z trzema rywalami w eliminacjach Ligi Mistrzów, żeby na ostatniej prostej minimalnie ustąpić FC København. Później rozegrała pięć meczów w fazie grupowej Ligi Europy i – choć wywalczyła zaledwie 4 punkty – wciąż miała szansę na przedłużenie pucharowej przygody do wiosny. Warunek był jeden: w starciu z Atalantą w Sosnowcu Medaliki musiały osiągnąć lepszy rezultat niż Sturm Graz w konfrontacji ze Sportingiem w Lizbonie. I choć w Portugalii gospodarze zwyciężyli aż 3:0, z przepustek do fazy pucharowej Ligi Konferencji Europy mimo wszystko mogli cieszyć się Austriacy. Raków przeciwko grającej w znacznie odmłodzonym i eksperymentalnym składzie drużynie Gian Piero Gaspariniego zagrał bardzo słabo, niepewnie w defensywie i nieskutecznie w ataku. To złożyło się na srogie lanie od faworyzowanego rywala i brzydkie zakończenie trwającej od lipca pięknej historii debiutanta w fazie grupowej.
15
A. Kovačević
22
D. Sorescu
77
M. Cebula
19
A. Crnac
93
S. Kittel
99
F. Piasecki
Raków przed meczem z Atalantą. W górnym rzędzie od lewej: Vladan Kovačević, Gustav Berggren, Bogdan Racovițan, Adnan Kovačević, Bartosz Nowak, Jean Carlos Silva. W dolnym rzędzie od lewej: Srđan Plavšić, Łukasz Zwoliński, John Yeboah, Władysław Koczerhin, Fran Tudor (kapitan).
To musi boleć, ale futbol to piękno i trudne chwile. Czuliśmy szansę na awans, ale trzeba sobie z tym poradzić. Sezon jest długi, a my musimy teraz być skoncentrowani do samego końca. Do ostatniego meczu, by zakończyć rozgrywki z podniesioną głową. Wszystko po to, by wykonać krok naprzód.
Mecz był łatwy, bo tak go sobie ustawiliśmy, choć szczerze mówiąc spodziewałem się więcej po Rakowie. W pierwszym meczu sprawili nam znacznie więcej problemów. Być może mają po prostu gorszy okres. To była okazja, aby sprawdzić kilku chłopaków. Każdy kto oglądał to spotkania „z zewnątrz” może się teraz bać, że straci swoje miejsce w składzie.
Każdy zespół po to gra w lidze, żeby mieć możliwość gry w europejskich pucharach. My w tym roku doszliśmy tu, gdzie doszliśmy rozgrywając w nich 14 meczów. Zakończyliśmy już naszą przygodę, ale teraz będziemy chcieli wyciągnąć wnioski i wziąć jak najwięcej z tej pucharowej nauki, z tej rywalizacji z dobrymi zespołami. Jeszcze mocniej wdrożyć to co było w naszej grze pozytywne i poprawić mankamenty. Wynik oczywiście jest wysoki i musimy z pokorą spojrzeć na to spotkanie. Zresztą każdy, kto oglądał oba nasze mecze z Atalantą, widział jakość na przykład Luisa Muriela. Ale nie tylko jego. Tych jakościowych piłkarzy było dużo więcej. Z boiska czułem, że byliśmy blisko rywala, że tworzyliśmy swoje sytuacje. Atalanta wcale nas nie zdominowała piłkarsko. Po prostu oni strzelali bramki, a my nie.
Twierdzenie, że Raków tego zimnego, grudniowego wieczoru mógł postawić się rywalowi z Italii, byłoby z pewnością sporym nadużyciem, ale przy odrobinie szczęścia, mistrzowie Polski mogli osiągnąć zdecydowanie korzystniejszy rezultat i – kto wie – być może czekać na dalszy ciąg europejskiej rywalizacji na wiosnę. Zawiodła jednak przede wszystkim skuteczność, dlatego zadowolony ze swojego występu nie mógł być m.in. Łukasz Zwoliński. Wysunięty napastnik gospodarzy sam mógł co najmniej dwukrotnie pokusić się o pokonanie bramkarza rywali. Z trafieniem do siatki nie miał z kolei trudności snajper zespołu z Bergamo. Kolumbijczyk Luis Muriel nie tylko zdobył dwie bramki, ale na boisku w Sosnowcu czuł się wyjątkowo swobodnie. Świadczyć może o tym m.in. sytuacja już z pierwszej połowy, kiedy to w jednej akcji pozwolił sobie na dwie próby uderzenia piętą na bramkę Vladana Kovačevicia.
Gdy obie drużyny przegrywały po 0:3, Rakowowi do awansu potrzebna była jedna bramka. Wówczas Raków i Sturm miałyby taki sam bilans bramkowy, taką samą liczbę strzelonych goli, ale mistrzowie Polski już przed meczem lepsi byli w kolejnym decydującym o awansie warunku – liczbie bramek zdobytych w spotkaniach wyjazdowych.
Piłkarze Rakowa wiedzieli jaka jest sytuacja. Spiker ogłosił to wszem i wobec, by zmobilizować kibiców. – Potrzebujemy jeszcze tylko jednej bramki! – krzyczał, apelując do kibiców do doping i pośrednio do piłkarzy o koncentrację.
A więc mamy końcówkę meczu. Raków potrzebuje jednej bramki, by zająć trzecie miejsce i na wiosnę zagrać w Lidze Konferencji. Trener gości Gian Piero Gasperini wpuszcza coraz młodszych piłkarzy. Robi szopkę ze zmianą bramkarzy. Wpuszcza faceta, którego włoscy dziennikarze nazywają mianem maskotki drużyny.(...)
Trzech i pół doświadczonych piłkarzy. Uzupełnieni młodzieżą i bramkarzem, który ostatnio nieco więcej pograł w sezonie 2016/17, na poziomie trzeciej ligi. I Raków – walczący o swoje marzenia, nie był w stanie takiej drużynie strzelić gola. Ba, rywal w takim zestawieniu zdobył bramkę numer cztery, całkowicie gruzując marzenia mistrzów Polski o wyjściu z grupy.
Przegrać w taki sposób 0:4, kiedy wiesz, że wynik drugiego meczu jest dobry... Trochę mi wstyd. Nie wiem, co mogę powiedzieć. Brakuje nam skuteczności. Musimy być świadomi swoich możliwości. Każdy musi i może dać więcej temu klubowi. To boli, naprawdę, bo mieliśmy szanse na awans. Mamy dużo kontuzjowanych zawodników, jednak ci, którzy dzisiaj zagrali, musieli dać z siebie sto procent, żebyśmy osiągnęli sukces. Zagraliśmy dobry mecz z Atalantą, stworzyliśmy dużo okazji do strzelenia gola, ale znowu czegoś zabrakło i niestety, nie przechodzimy dalej.
► 1142. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 236. mecz klubu z Polski w Lidze Europy
► 260. mecz polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów
► 60. mecz polskiego klubu w fazie grupowej Ligi Europy
► 33. porażka polskiego klubu w fazie grupowej LE
► 33. porażka polskiego klubu w europejskich pucharach różnicą 4 bramek
► 25. mecz polskiego klubu w fazie grupowej LE bez strzelonej bramki
► 26. mecz Rakowa w europejskich pucharach
► Szósty mecz Rakowa w Lidze Europy – wszystkie w fazie grupowej
► 10. mecz polskiego klubu w LE ze straconymi dokładnie 4 bramkami
► 10. mecz Rakowa w europejskich pucharach na własnym boisku bez remisu
► 280. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku bez wygranej
► 20. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku ze straconymi dokładnie 4 bramkami
► 20. mecz Rakowa w europejskich pucharach bez remisu
► Trzeci mecz Rakowa w LE na własnym boisku, trzeci bez wygranej i trzeci ze straconą minimum 1 bramką
► Czwarty mecz Rakowa w 1/32 finału europejskich pucharów na własnym boisku, czwarty bez wygranej i czwarty ze straconą minimum 1 bramką
► 30. mecz polskiego klubu w fazie grupowej LE na własnym boisku
► 130. mecz polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów na własnym boisku
► Najwyższa porażka Rakowa w europejskich pucharach
► Rekordowa liczba bramek straconych przez Raków w meczu europejskich pucharów
► Trzeci kolejny mecz Rakowa w LE bez remisu (pobity rekord klubowy)
► Czwarty kolejny mecz Rakowa w europejskich pucharach na własnym boisku bez wygranej (wyśrubowany rekord klubowy)
► Szósty kolejny mecz Rakowa w europejskich pucharach na własnym boisku ze stracona minimum 1 bramką (wyśrubowany rekord klubowy)
► Trzeci kolejny mecz Rakowa w 1/32 finału europejskich pucharów bez remisu (pobity rekord klubowy)
► Raków wyśrubował do 23 swój klubowy rekord liczby kolejnych meczów w europejskich pucharach bez remisu 0:0
► Raków wyśrubował do 11 swój klubowy rekord liczby kolejnych meczów w europejskich pucharach na własnym boisku bez remisu 0:0
► Pierwsza porażka polskiego klubu w meczu LE na włąsnym boisku w rozmiarze 0:4
► Pierwsza porażka polskiego klubu w meczu 1/32 finału europejskich pucharów na własnym boisku w rozmiarze 0:4
► Drugi gol był bramką nr 290 straconą przez polskie kluby w meczach LE
► Czwarty gol był bramką nr 10 straconą przez Raków w meczach LE
► Trzeci gol był bramką nr 10 straconą przez Raków w meczach europejskich pucharów na własnym boisku
► Drugi gol był bramką nr 10 straconą przez Raków w meczach 1/32 finału europejskich pucharów
► Pierwszy gol był bramką nr 600 straconą przez polskie kluby w meczach europejskich pucharów na własnym boisku
► Drugi gol był bramką nr 20 straconą przez Raków w meczach europejskich pucharów
► Czwarty gol był bramką nr 410 straconą przez polskie kluby w meczach 1/32 finału europejskich pucharów
► Trzeci gol był bramką nr 90 straconą przez polskie kluby w meczach fazy grupowej LE
► Czwarty gol był bramką nr 160 straconą przez polskie kluby w meczach 1/32 finału europejskich pucharów na własnym boisku
► Drugi gol był bramką nr 40 straconą przez polskie kluby w meczach fazy grupowej LE na własnym boisku
► Piąty mecz Rakowa w LE (na 6 wszystkich) bez wygranej, jedyne zwycięstwo to wyjazdowe 1:0 ze Sturmem Graz w poprzedniej kolejce
► Piąty mecz Rakowa w LE (na 6 wszystkich) bez remisu, jedyny remis to 1:1 ze Sportingiem Lizbona w Sosnowcu w tym trzy kolejki wcześniej
► Piąty mecz Rakowa w LE (na 6 wszystkich) ze straconą minimum 1 bramką, jedyny bez straconej to wyjazdowe 1:0 ze Sturmem Graz w poprzedniej kolejce
► Siódmy mecz Rakowa w 1/32 finału europejskich pucharów (na 8 wszystkich) bez wygranej, jedyne zwycięstwo to wyjazdowe 1:0 ze Sturmem Graz w poprzedniej kolejce
► Siódmy mecz Rakowa w 1/32 finału europejskich pucharów (na 8 wszystkich) ze straconą minimum 1 bramką, jedyny bez straconej to wyjazdowe zwycięstwo 1:0 ze Sturmem Graz w poprzedniej kolejce