
Już pierwszy mecz 1/8 finału Pucharu Polski w sezonie 2018/2019 przyniósł niespodziankę. Występująca na co dzień w Fortuna I lidze (drugi poziom rozgrywkowy) Puszcza wyeliminowała faworyzowanego rywala z ekstraklasy. Co więcej zespół z Niepołomic w spotkaniu z Wisłą Płock był wyraźnie lepszy i na drugi w historii awans do najlepszej ósemki Pucharu Tysiąca Drużyn jak najbardziej zasłużył. Mecz odbywał się w trudnych, grudniowych warunkach, ale piłkarze obu zespołów mimo grząskiej murawy, stworzyli dobre, trzymające w napięciu do ostatnich sekund widowisko.
26
M. Kuzma
17
B. Żurek
24
P. Kura
2
Ł. Szczepaniak
22
D. Smoleń
16
P. Sajdak
14
D. Ryndak
* Zawodnik gospodarzy – Wiktor Żytek w protokole meczowym figuruje z numerem 25, ale bezpośrednio przed meczem sędzia został poinformowany, że na boisku pojawi się z 18.
Oba zespoły miały za sobą fatalny weekend (I-ligowiec uległ w Poznaniu Warcie 0:2, zaś Nafciarze przegrali u siebie z Górnikiem Zabrze aż 0:4) i rywalizacja o krajowe trofeum była dla nich dobrą okazją do przełamania. Gospodarze mieli dodatkową motywację, bo mogli postawić wszystko na jedną kartę. Powód? Rozgrywki ligowe w tym roku już zakończyli i to było ich ostatnie spotkanie przed zimową przerwą. (...) Podopieczni Tomasza Tułacza ostatecznie zwyciężyli 3:1, bo już w doliczonym czasie sytuację sam na sam z Żynelem wykorzystał Tomalski. To było najlepsze podsumowanie występu I-ligowca, który pozostawił po sobie zdecydowanie lepsze wrażenie niż wyżej notowany przeciwnik i zasłużenie awansował do ćwierćfinału Pucharu Polski, wyrównując osiągnięcie sprzed dwóch lat, gdy dotarł do tego samego etapu. Wtedy niepołomiczanie odpadli po dwumeczu z Pogonią Szczecin (1:2, 0:2), teraz będą mogli osiągnąć historyczny sukces.
Puszcza nigdy nie występowała w ekstraklasie, dlatego Puchar Polski był jedyną okazją, aby na kameralny stadion w Niepołomicach przyjechali piłkarze z krajowej elity.
Jestem bardzo szczęśliwy i dumny z moich zawodników. Czapki z głów przed nimi, bo graliśmy czwarte spotkanie w ciągu jedenastu dni. To był dla naszej drużyny ogromny wysiłek fizyczny, ale daliśmy radę. Cieszę się, że tak pozytywnie zakończyliśmy ten rok.
Gratuluję Puszczy awansu. Chcieliśmy wygrać, ale nie zagraliśmy dobrze. Może ostatnie dwadzieścia pięć minut było lepsze w naszym wykonaniu. Mieliśmy wtedy inicjatywę i okazje bramkowe. Nie udało się. Nie mam jednak do zawodników pretensji, bo walczyli jak mogli na tym trudnym boisku.
Ciężko jest wskazać bohatera. Myślę, że największym bohaterem jest cała drużyna ze sztabem szkoleniowym. Po prostu my wszyscy. Cieszymy się z tych trzech bramek, tyle wystarczy. Najważniejszy jest awans. Mieliśmy dobrze opracowanego przeciwnika, wiedzieliśmy, że grają dosyć wysoko. Dlatego też się tak ustawiliśmy i było to widać szczególnie w pierwszej połowie. Mnie najbardziej cieszy zwycięstwo drużyny i nasz awans (bardziej niż gol i asysta – przyp. red.). Teraz możemy spokojnie się przygotować i trafić na jakiś fajny zespół z ekstraklasy i pokazać, że nie jesteśmy przypadkową drużyną w I lidze. Walczymy do samego końca.
Obaj swój występ mogą uznać za umiarkowanie udany, bo obaj wpisali się na listę strzelców. Jednak co ciekawe, byli również bodaj najczęściej przekraczającymi przepisy zawodnikami. I o ile w przypadku ustawionego na lewym wahadle Stępińskiego taka sytuacja nie musi dziwić, to już patrząc na najbardziej wysuniętego wśród gospodarzy Orłowskiego może. Należy to jednak przypisać twardej walce o piłkę, której napastnik Puszczy przez całe spotkanie nie unikał. Trzeba jednak podkreślić, że w jego grze trudno było doszukać się brutalności, czy intencjonalnych, niesportowych ataków na przeciwników.
Podobnie było w spotkaniach ligowych, m.in. z Górnikiem Zabrze, więc musimy się przestawić na to, że boiska będą coraz gorsze z tego powodu, że zbliża się okres zimowy. Zespoły też wiedzą, że my staramy się dłużej utrzymywać przy piłce, grają z nami z kontrataku. I tu moim zdaniem mamy największy problem i to musimy poprawić, żeby w następnych meczach zdecydowanie tracić mniej tych goli. Ostatnio z Górnikiem cztery bramki, dzisiaj trzy. To zdecydowanie za dużo, żeby myśleć o korzystnych wynikach. Przy drugim golu mogłem się lepiej zachować. Próbowałem piłkę wyprowadzić, zamiast zagrać na uwolnienie i mieć spokój. Dopiero po drugim golu zaczęliśmy stwarzać sytuacje, graliśmy na połowie Puszczy. Byliśmy blisko, żeby wyciągnąć wynik na 2:2 i wszystko się mogło wtedy zdarzyć. Niestety się to nie udało. W końcówce odkryliśmy się, a Puszcza to wykorzystała. Strzelili gola na 3:1 i to oni mogą cieszyć się z awansu.
► 26. mecz Puszczy w Pucharze Polski
► 119. mecz Wisły w Pucharze Polski
► Piętnasty mecz Wisły w 1/8 finału PP
► Drugi mecz Puszczy w 1/8 finału PP, w każdym z nich strzelała i traciła bramkę i po każdym awansowała do ćwierćfinału (oba na własnym boisku)
► 220. bramka strzelona przez Wisłę w PP
► Pierwszy mecz tych drużyn w PP
► Drugi w historii awans Puszczy do ćwierćfinału PP
► Trzecie zwycięstwo Puszczy w PP w stosunku 3:1
► Druga w historii porażka Wisły w PP w rozmiarze 1:3, tym razem na wyjeździe
► Piąty, wyjazdowy mecz Wisły w 1/8 finału PP i trzecia porażka