W innych dyscyplinach takie mecze były popularne. W futbolu już niekoniecznie, choć w niektórych krajach zdarzały się tego typu starcia (np. w Hiszpanii). W Polsce nie było takiej tradycji, ale należy odnotować, że w historii polskiej piłki doszło do dwóch konfrontacji biało-czerwonych z zagranicznymi gwiazdami ligi. Prawie 10 lat wcześniej Polska zwyciężyła 2:0, tym razem zaś triumfowali przybysze z różnych stron świata. Drużyna Leo Beenhakkera zagrała w ligowym składzie, wzmocniona dwójką graczy z Bundesligi – Łukaszem Piszczkiem i Jackiem Krzynówkiem. Za selekcję zespołu rywali odpowiadał Jan Urban – ówczesny trener Legii Warszawa. Wydarzeniem meczu był występ brazylijskiego pomocnika Wojskowych Rogera Guerreiro, który wtedy jeszcze ubiegał się o polskie obywatelstwo i wyjazd na Euro 2008.
12
S. Przyrowski
18
A. Danch
14
G. Baran
20
G. Bonin
15
P. Kuklis
10
Ł. Garguła
17
M. Goliński
19
R. Majewski
17 tysięcy fanów, którzy przybyli w chłodny marcowy wieczór, bardziej niż trzeci garnitur biało-czerwonych w konfrontacji z ekipą zagranicznych gwiazd Orange Ekstraklasy, chciało na żywo zobaczyć selekcjonera Leo Beenhakkera. Popularność Holendra w kraju nad Wisłą, a więc i w Szczecinie, stale rośnie. Czy po występach na Euro 2008 przemieni się w uwielbienie? Oby!
Reprezentacja Polski przed sparingowym meczem z Zagranicznymi Gwiazdami Orange Ekstraklasy. W górnym rzędzie od lewej: Grzegorz Bartczak, Marcin Kuś, Wojciech Kowalewski, Jacek Krzynówek (kapitan), Jakub Wawrzyniak, Tomasz Zahorski. W dolnym rzędzie od lewej: Rafał Murawski, Łukasz Piszczek, Mariusz Magiera, Robert Kolendowicz, Michał Pazdan.
Dwukrotnie sam grałem w reprezentacji gwiazd Primera Division. Raz naszym rywalem była kadra Hiszpanii, raz zmierzyliśmy się z reprezentacją Katalonii. Powołanie do reprezentacji gwiazd zagranicznych jest wyróżnieniem dla piłkarza. Przypomniałem o tym na odprawie meczowej. Powiedziałem zawodnikom, iż powinni potraktować konfrontację poważnie i prestiżowo. Bo po tym meczu polscy kibice mogą nabrać większego szacunku do obcokrajowców grających w ekstraklasie.
Jedno mogę obiecać. Jeśli Roger otrzyma polskie obywatelstwo, to będzie takim samym kandydatem do kadry jak ci, którzy urodzili się w Polsce. Co do pozycji, na której ewentualnie mógłby zagrać Roger, to rozczaruję tych, którzy widzieli go w roli rozgrywającego lub na lewej pomocy. On jest zbyt kreatywny, aby dać się zaszufladkować. Poza tym jest młody, ma dopiero 25 lat, więc mógłby wzmocnić reprezentację niekoniecznie od jutra, ale może za pół roku, kiedy przyjdzie nam grać w eliminacjach MŚ 2010.
Po zwycięskich sprawdzianach biało-czerwonych, przygotowujących się do tegorocznych finałów mistrzostw Europy, na Cyprze – z Finlandią (1:0) i Czechami (2:0) oraz we Wronkach – z Estonią (2:0) przyszła kolej na sparing trochę nietypowy – z obcokrajowcami występującymi w Orange Ekstraklasie. Różne były opinie o tym meczu, który miał ułatwić Leo Beenhakkerowi selekcję zawodników z krajowych klubów do 30-osobowej kadry na Euro 2008. I wątpliwości raczej pozostały.
Do Szczecina, gdzie zabrakło – za zgodą holenderskiego selekcjonera reprezentacji Polski – piłkarzy krakowskiej Wisły, przyjechali natomiast spędzający wiele czasu na ławce rezerwowych: Jacek Krzynówek (VfL Wolfsburg) i Łukasz Piszczek (Hertha Berlin), po długiej przerwie w bramce pojawił się Wojciech Kowalewski. Zaskoczyła znakomita frekwencja. Bilety na spotkanie, uświetniające 60-lecie Pogoni, rozeszły się błyskawicznie. Mimo nieoficjalnego charakteru widowiska przed jego rozpoczęciem odegrano Mazurka Dąbrowskiego i... hymn FIFA.
W historii reprezentacji Polski zdarzali się piłkarze, którzy pojawili się w meczach nieoficjalnych, ale nigdy nie zagrali w spotkaniach oficjalnych. Jednym z nich był Mariusz Magiera (nie mający nic wspólnego z Jackiem Magierą). Obrońca Górnika Zabrze zaliczył pierwsze 45 minut w koszulce z orzełkiem. O indywidualną ocenę trudno się pokusić, gdyż w 1. połowie cała defensywa zaprezentowała się bardzo słabo. Magiera całą karierę spędził w Polsce. Oprócz gry w klubie ze Śląska występował jeszcze w Wiśle Kraków, ŁKS-ie Łódź, Podbeskidziu Bielsko-Biała i GKS-ie Bełchatów. Po rozstaniu z ostatnim z wymienionych zespołów, przeniósł się w lipcu 2021 roku (na zasadzie wolnego transferu) do klubu Łukasza Piszczka – trzecioligowego LZS-u Goczałkowice, gdzie swym doświadczeniem miał wesprzeć młodych piłkarzy. Magiera był w końcu zawodnikiem, który zaliczył 182 mecze w ekstraklasie w barwach Górnika Zabrze.
W marcu 2008 roku Brazylijczyk był jeszcze kandydatem do gry w koszulce z orzełkiem na piersi. Pomocnik, który występował w Legii od 2 lat, ubiegał się o polskie obywatelstwo. Wielkim orędownikiem jego talentu był selekcjoner Leo Beenhakker. Miesiąc po spotkaniu w Szczecinie, Roger Guerreiro doczekał się polskiego paszportu. Odebrał go z rąk prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego 17 kwietnia 2008 r. O grze pomocnika w marcowym meczu tak pisał Kazimierz Oleszek z „Piłki Nożnej”: „Oczekiwany ze sporym zainteresowaniem występ Rogera przeszedł bez większego echa. Gdyby porównywać grę Brazylijczyka z operującym na jego pozycji w zespole biało-czerwonych Krzynówkiem, to większe wrażenie zrobił zawodnik z Bundesligi. Legionista owszem starał się pokazać z jak najlepszej strony, ale nie zawsze jego intencje były właściwie rozumiane przez partnerów”.
Pół godziny przed meczem na trybunach rozmawiało dwóch mężczyzn. Zastanawiali się na co stać twór, który pod nazwą Gwiazdy Orange Ekstraklasy miał zmierzyć się z podopiecznymi Beenhakkera. Wspólnie doszli do wniosku, że Polska „rozjedzie” obcokrajowców, choćby dlatego, że są bardziej zgrani i nie będą popełniali błędów wynikających z nieporozumień. Chwilę po pierwszym gwizdku obaj wybuchli salwą śmiechu, ponieważ po błędzie całej defensywy, to nasza reprezentacja straciła gola. Pierwsza połowa skończyła się 2:0, a obaj panowie byli zaskoczeni tym, że to nasza reprezentacja wyglądała jak zbieranina ludzi, którzy wcześniej nie grali ze sobą.
Cudzoziemcy grali od początku meczu jako dojrzalszy zespół. Bramką strzeloną na samym początku podcięli nam skrzydła. W naszą grę wtargnęła nerwowość. W przerwie Leo Beenhakker nakazał nam się bardziej skoncentrować i przyniosło to efekty. Druga połowa była już znacznie lepsza w naszym wykonaniu.
Dano nam dzisiaj okazję do tego, byśmy poczuli się jak reprezentanci. Było to dla nas bardzo fajne przeżycie, a dla mnie osobiście ogromna przyjemność zagrać tutaj.