Fani ampfutbolu czekali z utęsknieniem na ten moment. 12 września 2021 roku zainaugurowano III mistrzostwa Europy w tej odmianie piłki nożnej. Gospodarzem turnieju był Kraków. Zawody planowo miały odbyć się w 2020 roku, ale z powodu pandemii koronawirusa zostały przełożone o rok. Spotkanie Polski z Ukrainą poprzedziła efektowna ceremonia otwarcia, a po niej licznie zgromadzona publiczność obejrzała równie dobre widowisko. W pierwszej połowie biało-czerwonym brakowało skuteczności, dobrze bronił też bramkarz rywali Ołeksandr Kupryjanow. Gole padły w drugiej połowie, a worek z bramkami rozwiązał Krystian Kapłon. Mecz trwał 2x25 minut. Czasu na odpoczynek Polacy nie mieli zbyt wiele. Już dwa dni później czekało ich kolejne spotkanie w grupie A – z Izraelem.
20
M. Adamczyk
6
P. Mizera
11
P. Fajtanowski
► UWAGA! W ampfutbolu zmiany przeprowadzane są w stylu hokejowym (tzw. zmiany lotne).
Ampfutbol to odmiana piłki nożnej uprawiana przez zawodników po jednostronnej amputacji kończyny dolnej – w przypadku graczy z pola – lub kończyny górnej u bramkarzy. Mecze trwają 2x25 minut.
Reprezentacja Polski w ampfutbolu przed meczem z Ukrainą. Stoją od lewej: Przemysław Świercz (kapitan), Łukasz Miśkiewicz, Jakub Kożuch, Tomasz Miś, Krystian Kapłon, Kamil Grygiel, Bartosz Łastowski.
Przed meczem odbyło się uroczyste otwarcie ME. Rozpoczęła ją parada drużyn. Kibice znakomicie bawili się w rytmie piosenki „Hej, Polska gola!”. Otwarcie turnieju oficjalnie ogłosił prezydent Krakowa Jacek Majchrowski w asyście byłego świetnego bramkarza Jerzego Dudka, a hymn ME - „Razem” - zaśpiewał chór Sound’n’Grace. Życzenia polskiej drużynie złożył – za pomocą przekazu na tablicy świetlnej – kapitan polskiej reprezentacji w piłce nożnej, ambasador ME, Robert Lewandowski.
Rozegranie meczu przy tak wielkiej liczbie widzów i na tak dużym stadionie to spełnienie moich marzeń. To, jak wspierali nas kibice bardzo podnosiło nas na duchu.
To było tak wielkie przeżycie, że schodząc z boiska walczyłem ze sobą, żeby się nie rozpłakać ze wzruszenia. Na trybunach wspierali nas bliscy, kibice z całego kraju i nawet fani, którzy pokonali 600 kilometrów, by być na meczu. Do końca życia nie zapomnę tego dnia.
Historie zawodników ampfutbolu bywają dramatyczne. W przypadku 20-letniego pomocnika naszej kadry sytuacja wyglądała nieco inaczej. Krystian Kapłon nie uległ poważnemu wypadkowi, nie miał amputowanej nogi, lecz urodził się ze skróconą kością udową i przykurczem kolanowym. Lekarze chcieli przeprowadzić eksperymentalny zabieg – zwrócić staw skokowy o 180 stopni, przez co staw kolanowy zostałby zablokowany, a stopa stałaby się… stawem kolanowym. Kapłon nie chciał o tym słyszeć. I raczej nie żałuje tej decyzji. Postawił na ampfutbol i świetnie się w nim odnalazł. Stał się jednym z najlepszych zawodników reprezentacji Polski. Gra w tę odmianę futbolu to nie jedyne zajęcie pomocnika biało-czerwonych, który występował wcześniej na lewej obronie bądź lewym skrzydle. Od dziecka jego pasją było rysowanie i tatuowanie. Dlatego też rozpoczął studia na architekturze, na której chciałby się skupić po zakończeniu kariery. „Na razie najważniejszy jest ampfutbol. W rysowaniu czy tatuowaniu nigdy nie będę już najlepszy na świecie, a w ampfutbolu mam na to szansę” – mówił na łamach „Faktu”.
„Polski Messi” – tak mówi się o supersnajperze reprezentacji Polski w ampfutbolu. Taki przydomek nadali mu… Argentyńczycy po meczu z Polską w ćwierćfinale MŚ w 2015 roku, choć sam zawodnik określał siebie „Messim” już podczas pierwszego zgrupowania kadry. To bezapelacyjnie jeden z najlepszych, jak nie najlepszy napastnik w historii naszej reprezentacji. Do drużyny wdarł się przebojem w wieku zaledwie… 14 lat. Podczas mistrzostw Europy w 2017 roku został królem strzelców turnieju. Skutecznością imponował w kolejnych latach. W starciu z Ukrainą zdobył bramki nr 103 i 104 w narodowych barwach. Bartosz Łastowski urodził się z krótszą nogą. Przeszedł wiele operacji, które nic nie pomogły. Do normalnego poruszania się konieczna była specjalna proteza lub kule. Od dziecka był osobą bardzo ruchliwą, nie użalał się nad sobą, marzył, że kiedyś zostanie piłkarzem i będzie kiwał rywali niczym slalomowe tyczki. Te marzenia udało się zrealizować w ampfutbolu. Zaczynał jako bramkarz, bo jak sam mówił, chciał być jak Artur Boruc. Zmienił pozycję, gdy po raz pierwszy ujrzał popisy Leo Messiego. Czas pokazał, że postąpił słusznie.