XXIX Turniej o Puchar Syrenki rozpoczął się wyśmienicie dla broniących trofeum piłkarzy reprezentacji Polski do lat 17. Biało-czerwoni potrzebowali niespełna 240 sekund, aby otworzyć wynik spotkania z Łotyszami. Jak się jednak później okazało, było to wszystko, na co tego dnia było stać podopiecznych Roberta Wójcika. Mimo, że w Pruszkowie gospodarze przeważali, nie byli w stanie tego udokumentować kolejnymi bramkami. Skromna wygrana sprawiła jednak, że Polacy liczyli się w walce o końcowy sukces w turnieju, którego początki sięgały 1986 roku.
13
O. Martynek
6
D. Prusaczyk
2
J. Andrzejewski
15
K. Wojdak
18
P. Kaczmarczyk
9
M. Listkowski
* mecz rozgrywany w wymiarze 2 x 40 minut.
Reprezentacja Polski do lat 17 przed meczem z Łotwą. W górnym rzędzie od lewej: Mateusz Hołownia, Przemysław Mystkowski, Patryk Dziczek, Kacper Wojdak, Bartłomiej Żynel, Ernest Dzięcioł (kapitan). W dolnym rzędzie od lewej: Hubert Adamczyk, Jan Andrzejewski, Mateusz Ostaszewski, Kamil Jóźwiak, Kamil Wojtkowski.
Puchar Syrenki jest turniejem prestiżowym. Mamy trzy spotkania przed sobą. Zespół jest obiecujący, robi cały czas progres. W jego szeregach jest kilku bardzo zdolnych chłopców, o czym się przekonamy i jestem optymistycznie nastawiony co do przyszłości.
Poczynania młodych piłkarzy z trybun stadionu w Pruszkowie obserwował selekcjoner pierwszej reprezentacji Polski Adam Nawałka w towarzystwie swojego asystenta Bogdana Zająca.
Skauci, skauci, skauci. I jeszcze raz wszelkiej maści agenci i menedżerowie. Taka charakterystyka turnieju, że jest ich więcej niż zwykłych kibiców. Siedzą, notują, gryzą paznokcie. Jest „nasz” Tomek Pasieczny z Arsenalu, są przedstawiciele Olympique’u Lyon, Liverpoolu, Brighton, Sevilli, Hamburga, a przypominamy, że widzieliśmy na żywo tylko dwa mecze z czterech, gdyż odbywały się w tych samych godzinach.
Pierwsze 10-15 minut zagraliśmy bardzo dobrze, wysokim pressingiem, tak jak to było w założeniach. Graliśmy piłką, ale po strzelonym golu za bardzo próbowaliśmy indywidualnych akcji, nie byliśmy zespołem i trochę się to posypało. Łotysze są wyżsi, lepsi fizycznie i gra się z nimi trudno. Jest na pewno duma, jeżeli pan trener pierwszej reprezentacji patrzy na nas z trybun, ale staraliśmy się nie koncentrować na tym i grać po prostu swoje.
Obaj zawodnicy występujący w drugiej linii byli wyróżniającymi się postaciami w polskim zespole. Wojtkowski, mimo że na boisku przebywał tylko w pierwszej połowie, szybko otworzył wynik i jak się okazało zapewnił biało-czerwonym wygraną. Jóźwiak dużo walczył, próbował, dogrywał do kolegów, stwarzając sporo zagrożenia pod bramką rywali. Patrząc na kolejne lata, większą karierę zrobił ten drugi, który po okresie spędzonym w poznańskim Lechu trafił do angielskiego Derby County, a od 2019 roku regularnie występował w pierwszej reprezentacji Polski. Wojtkowski z kolei najdłużej grał w krakowskiej Wiśle, z której trafił do Jagiellonii. Po tym jak popadł w konflikt z prawem (nie zatrzymał się do kontroli drogowej i spowodował stłuczkę uciekając przed policją) w 2021 roku klub z Białegostoku rozwiązał z nim umowę. Zawodnik wyjechał z kraju i trafił do greckiego Wolos NPS.
Trochę „siedzieliśmy” kolokwialnie mówiąc w drugiej połowie, nie graliśmy tak jak sobie założyliśmy w przerwie. Było zbyt dużo nerwowości. Można się cieszyć tylko z wyniku, bo grę trzeba poprawić, żeby zajść jak najdalej w tym turnieju.