Idzie, idzie, Podbeskidzie! – mogli po meczu zakrzyknąć fani drużyny z Bielska-Białej. „Górale” sprawili im miłą niespodziankę, wygrywając w Gliwicach w pierwszym meczu ¼ finału Pucharu Polski. Na boisku zobaczyliśmy wielu dublerów, bowiem obaj trenerzy posłali do boju mocno rezerwowe składy. I choć Piast miał więcej dogodnych okazji do strzelenia gola, to Podbeskidzie wracało do domu z dobrą zaliczką przed rewanżem. Ozdobą spotkania był gol strzelony przez pomocnika gości Piotra Malinowskiego.
29
J. Szumski
24
W. Kędziora
4
C. Martínez
17
T. Podgórski
84
K. Vassiljev
95
D. Ciechański
14
A. Klepczyński
Czy Puchar Polski to rozgrywki traktowane z należnym mu szacunkiem przez kluby? Bywa z tym różnie. W początkowych fazach tych rozgrywek trenerzy potencjalnie najmocniejszych ekip często sięgają po piłkarzy, dla których na co dzień nie widzą miejsca w podstawowej jedenastce. Zwykle elegancko nazywają to „dawaniem im szansy”. Tak naprawdę chodzi o to, by liderzy zespołu mogli odpocząć przed najbliższym meczem ligowym.
Mecz Piasta z Podbeskidziem w ¼ finału Pucharu Polski nie wzbudził wielkiego zainteresowania kibiców w Gliwicach. Być może fani obu klubów spodziewali się, że trenerzy desygnują do gry rezerwowe składy. Na stadionie Piasta pojawiło się nieco ponad 2000 widzów.
W pucharowym pojedynku obie drużyny wystąpiły w składach mocno odbiegających od ligowych. Kibice gospodarzy najwyraźniej myślami byli już przy sobotnich derbach z Górnikiem Zabrze, bo na trybunach przeważały puste miejsca.
Wielkie starcie rezerwowych nie miało prawa być wielkim widowiskiem i nim nie było. Obie ekipy miały problem z płynną grą i stwarzaniem sensownych akcji. Od początku nieco lepsze (to nie znaczy, że dobre) było Podbeskidzie. Górale nie potrafili jednak pokonać solidnie broniącego debiutanta w Piaście Dobrivoja Rusova.
Wiedzieliśmy, że ten mecz będzie ciężki. Były sytuacje, żeby sędzia podyktował karnego dla nas, stało się odwrotnie. Nie było intencją naszego zawodnika dotknięcie piłki ręką. Ten rezultat jest całkowicie niesprawiedliwy. Mieliśmy wiele okazji, a Podbeskidzie 2-3. No cóż, mamy jeszcze rewanż, będzie okazja do odwrócenie losów tej rywalizacji.
Przyjechaliśmy uzyskać korzystny rezultat i się udało. To na razie tylko połowa drogi. Jesteśmy w korzystnej sytuacji, mamy mecz u siebie. Pamiętamy, jak przegraliśmy z Piastem 2:4, przy takim wyniku nie awansujemy. W pierwszej połowie była poprzeczka Demjana, świetny strzał Kołodzieja. W końcówce daliśmy się zepchnąć gospodarzom do defensywy.
Wychowanek Polonii Warszawa debiutował tym meczem w barwach Piasta. I przy nieco lepiej wyregulowanym celowniku mógł zakończyć spotkanie z hat-trickiem. Ostatecznie tylko raz trafił do siatki Podbeskidzia. Z Danielem Ciechańskim wiązano w Gliwicach spore nadzieje, jednak w ekstraklasie nie zdołał zadebiutować. Trudno było mu wygrać rywalizację o miejsce w składzie z Kamilem Wilczkiem. Grał głównie w rezerwach, gdzie imponował skutecznością (26 goli). Latem 2015 roku został wypożyczony do GKS-u Katowice. Potem występował m.in. w Polonii Bytom, GKS-ie Bełchatów i Elanie Toruń. Jego karierę przerywały częste urazy. „W pewnym momencie przygody z piłką leczyłem aż dwie następujące po sobie kontuzje; najpierw stawu skokowego, a później złamanej nogi, i to tuż przed startem nowej rundy. To zahamowało na wiele miesięcy możliwość gry” – mówił po transferze do Bełchatowa (wypowiedź dla gksbelchatow.com). W 2019 roku jego nowym klubem zostało warszawskie Weszło.
Wprowadzenie go na boisko od początku 2. połowy było bardzo dobrym posunięciem trenera Leszka Ojrzyńskiego. Pomocnik Podbeskidzia nie dość, że wywalczył rzut karny (po jego zagraniu Paweł Moskwik dotknął piłkę ręką), to w dodatku zdobył piękną bramkę. Komentujący mecz dla Polsatu Sport Tomasz Łapiński powiedział o Piotrze Malinowskim: „Zbyt często nie zdobywa bramek, ale jak już zdobywa, to widzimy, jakiej urody”. I nie sposób się z tym nie zgodzić. Wychowanek Rakowa Częstochowa najwięcej goli strzelał w macierzystym klubie. W 168 ligowych meczach w Podbeskidziu trafiał zaledwie 9-krotnie. „Malina” grał w Bielsku-Białej do końca czerwca 2015 roku. Potem wrócił w rodzinne strony i ponownie zasilił szeregi Rakowa.
► 87. mecz Piasta w PP
► Występ Piasta po 32 latach nieobecności na tym szczeblu rozgrywek (1/4 finału)
► 39. mecz Podbeskidzia w PP
► 22. wyjazdowy mecz Podbeskidzia w PP – połowa z nich to zwycięstwa
► Drugi mecz tych drużyn w PP i druga porażka Piasta
► Drugi wyjazdowy mecz Podbeskidzia w ¼ finału PP i druga wygrana
► Czwarty mecz Podbeskidzia w ¼ finału PP, każdy ze zdobytą minimum jedną bramką
► 120. bramka (druga dla Podbeskidzia) stracona przez Piasta w PP
► 25. bramka stracona przez Podbeskidzie w PP na wyjeździe
► Trzeci mecz Piasta w ¼ finału PP (wszystkie na własnym boisku) i pierwsza porażka