
14 września 1977 roku to ważny dzień w historii klubu ze stolicy polskiej piosenki. Opolanie, prowadzeni przez Antoniego Piechniczka, debiutowali wtedy na europejskiej arenie. Start w Pucharze UEFA był możliwy dzięki zdobyciu Pucharu Ligi (w finale 3:1 z Widzewem Łódź), bo w lidze Odra zajęła dopiero 12. miejsce. Nie dziwi więc, że chętnych do obejrzenia premierowego meczu niebiesko-czerwonych w Europie było znacznie więcej niż mógł pomieścić opolski stadion. Według doniesień medialnych na obiekcie Odry stawiło się około 20 tysięcy widzów. Rywal był jednak bardzo wymagający: zdobywca Pucharu Zdobywców Pucharów w 1974 roku (w finale 2:0 z AC Milan), trzykrotny mistrz NRD, z wieloma znanymi reprezentantami kraju: Joachimem Streichem, Wolfgangiem Steinbachem, Martinem Hoffmannem czy Jürgenem Sparwasserem. I właśnie ten ostatni przesądził o wygranej gości. Porażka stawiała Odrę w trudnej sytuacji przed rewanżem. Dwa tygodnie później, w Magdeburgu, padł remis 1:1, który premiował ekipę ze Wschodnich Niemiec.
►UWAGA! W archiwum TVP zachowała się jedynie kilkuminutowa relacja z tego meczu.
14
J. Tkaczyk
13
A. Bolcek
Niepomyślnie wypadł debiut opolskiej Odry w europejskich rozgrywkach pucharowych. Przed własną publicznością opolanie przegrali – startując w Pucharze UEFA z renomowanym zespołem z Magdeburga 1:2 (1:0). Trzeba jednak już na wstępie zaznaczyć, że gospodarze nie zasłużyli na tę porażkę. Przez wiele minut posiadali inicjatywę, mieli mnóstwo okazji do uzyskania goli, niestety, niewykorzystanych. Dotyczy to zwłaszcza wydarzeń pierwszej połowy. W drugiej części inicjatywa należała już do gości, którzy uwidocznili ją zwycięskimi golami.
Wolfgang Steinbach (przy piłce) powstrzymywany przez Krystiana Koźniewskiego. To właśnie po strzale Polaka padł jedyny gol dla gospodarzy (samobójczy). Z zawodnikiem Odry wiąże się ciekawa i smutna historia. Miesiąc później, w ligowym meczu z Pogonią Szczecin, doznał poważnej kontuzji kolana. W ciągu dwóch lat przeszedł trzy nieudane operacje. Dobrze zapowiadająca się kariera musiała dobiec końca. Nieoficjalnie jednak mówiło się, że powodem zawieszenia butów na kołku przez Koźniewskiego był jego… niepochlebny komentarz o pierwszym sekretarzu PZPR Edwardzie Gierku podczas pobytu piłkarza w sanatorium. Usłyszał go jeden z partyjnych działaczy i sporządził na ten temat notatkę. Zarząd Odry zdyskwalifikował dożywotnio piłkarza. Ale Komisja Dyscyplinarna Federacji Sportu zmieniła karę na okres 5 lat. Wyrok nie został podany do wiadomości publicznej.
Staranna realizacja dobrej taktyki, właściwa organizacja gry, konsekwencja, rzetelność, umiejętne regulowanie tempa – wszystko to, czym przewyższali Odrę wicemistrzowie NRD – wynikało w znacznym stopniu z ich o wiele większego obycia na międzynarodowej arenie. Było to bowiem 37 spotkanie gości w europejskich pucharach, gospodarzy zaś pierwsze. A to oznaczało przewagę piłkarzy NRD zanim jeszcze mecz się rozpoczął. Solidne rzemiosło poparte wspomnianym doświadczeniem wzięło górę nad rozmachem i fantazją, którymi to elementami z kolei Odra przewyższała rywali, szczególnie w I połowie.
Wyciągnięty niczym struna bramkarz Dirk Heyne obronił strzał napastnika Odry, Józefa Klosego.
Wprawdzie piłkarze Odry wznieśli się na wyżyny i zademonstrowali lepszą formę niż w ostatnich meczach ligowych, to jednak nie sprostali dobremu przeciwnikowi. Goście grali szybko, zdecydowanie i dobrze taktycznie. Nie załamali się utratą gola i po przerwie przechylili szalę na swoją stronę, odnosząc nikłe, lecz zasłużone zwycięstwo.
Gospodarze próbowali jeszcze raz zaskoczyć bramkarza gości, ale niewiele z tego wychodziło. Tu główkował Andrzej Przenniak. Z prawej Wojciech Tyc, który w 2. połowie był bliski strzelenia wyrównującego gola.
Po meczu trener Piechniczek oświadczył, że o przegranej Odry przesądziła nikła skuteczność w pierwszej połowie, kiedy to zawodnicy Odry nie wykorzystali kilku dogodnych możliwości do zdobycia bramki.
Klaus Decker (nr 5) był tym piłkarzem gości, od którego w końcówce 1. połowy odbiła się piłka i wpadła do bramki obok bezradnego Dirka Heynego.
Zespół z NRD wydawał się bardzo mocnym przeciwnikiem. Kilka lat wcześniej, w 1974 roku, sięgnął po Puchar Zdobywców Pucharów. Wcześniej, w roku 1968, drużyna z Opola miała okazję mierzyć się z ekipą z Magdeburga w Pucharze Intertoto i dwukrotnie wygrała! Tym razem faworytem był wicemistrz NRD. Jednak w Opolu wszyscy wierzyli, że Odra może sprawić niespodziankę. Wyrazem tej wiary była świetna frekwencja na trybunach podczas pierwszego meczu rozegranego w Polsce.
W Opolu nie trafił do siatki, został zmieniony w 59. minucie. Ale to właśnie Klose pokonał bramkarza z Magdeburga w rewanżu. Nazwisko Klose może u młodszych kibiców budzić skojarzenie z… Miroslavem, byłym reprezentantem Niemiec. I będą one trafne. Otóż Józef, a po niemiecku Josef, to ojciec tegoż napastnika. Senior rodu również występował na tej pozycji. Do Odry przeniósł się w 1966 roku z Energetyka Sławięcice i spędził w niej 12 lat. Największym sukcesem Klosego był Puchar Ligi, wywalczony przez Odrę w 1977 roku, co było przepustką do Pucharu UEFA. Później Klose wyjechał do Francji (AJ Auxerre, FC Chalon). Po zagranicznych wojażach wrócił do Polski. Ale nie na długo. W 1985 r. wyemigrował do Niemiec, gdzie osiadł na stałe.
Redaktor Roman Hurkowski tak pisał o nim w tygodniku „Piłka Nożna”: „Gdyby, komentując opolski mecz, wyłączyć z rozważań okres pomiędzy 60. a 65. minutą – można by powiedzieć, że Sparwasser rozczarował. Powierzchowna to jednak byłaby i krzywdząca opinia. Po prostu wielokrotny reprezentant NRD z żelazną konsekwencją realizował założenia taktyczne, polegające na przygotowywaniu ataków z głębi pola, a także na odciążeniu własnej obrony. Natomiast w finalizowaniu akcji ofensywnych 1. FC Sparwasser uczestniczył zaledwie kilka razy i… zdobył dwie bramki. I to właśnie znamionuje jego wysoką klasę”. Trzy lata wcześniej zasłynął ze strzelenia jedynego gola w pamiętnym starciu NRD z RFN-em na MŚ 1974. W 1988 r. Sparwasser uciekł do Niemiec Zachodnich. W NRD uznano go za zdrajcę.
Mecz z 1. FC Magdeburg to już historia. Podobnie jak występy opolan i magdeburczyków w europejskich pucharach. Jednak nadarzyła się doskonała okazja, aby nawiązać do wydarzeń z 1977 roku. Po wielu latach gry na stadionie przy Oleskiej 51 Odra przeniosła się na nowy obiekt. Na uroczystą inaugurację 21 marca 2025 roku zaplanowano towarzyskie spotkanie właśnie z 1. FC Magdeburg, występującym w 2. Bundeslidze.
Nie ma też co ukrywać, że dobre wyniki Odry w latach 70. to nie tylko zasługa piłkarzy, trenerów i działaczy. Klub był „oczkiem w głowie” ówczesnego sekretarza wojewódzkiego PZPR Andrzeja Żabińskiego, a on wiele mógł. Jeden telefon z „białego domu” z ulicy Ozimskiej do państwowych przedsiębiorstw w regionie sprawiał, że przelewały one pieniądze. Żabiński z Opola w 1980 roku awansował na sekretarza wojewódzkiego w Katowicach. W następnym sezonie w czerwcu 1981 roku Odra spadła z piłkarskiej ekstraklasy i już nigdy do niej nie wróciła.
► 203. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 51. mecz klubu z Polski w Pucharze UEFA
► Drugi gol dla 1. FC Magdeburg był bramką nr 11 straconą przez polskie kluby w meczach 1/32 finału Pucharu UEFA na własnym boisku
► 25. mecz polskiego klubu w 1/32 finału Pucharu UEFA
► 40. mecz polskiego klubu w Pucharze UEFA bez remisu
► 20. mecz polskiego klubu w 1/32 finału Pucharu UEFA bez remisu
► 10. mecz polskiego klubu w 1/32 finału Pucharu UEFA na własnym boisku bez remisu
► Piaty kolejny mecz polskiego klubu w 1/32 finału Pucharu UEFA na własnym boisku ze zdobytą minimum 1 bramką (wyrównany rekord)
► Pierwszy gol dla 1. FC Magdeburg był bramką nr 70 straconą prezez polskie kluby w meczach Pucharu UEFA
► 20. mecz polskiego klubu w Pucharze UEFA ze zdobytą dokładnie 1 bramką
► 20. mecz polskiego klubu w 1/32 finału Pucharu UEFA ze zdobytą minimum 1 bramką
► 30. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku ze zdobytą dokładnie 1 bramką
► 10. mecz polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów ze straconymi dokładnie 2 bramkami
► Historyczny, pierwszy mecz Odry w europejskich pucharach
► 11. mecz polskiego klubu w Pucharze UEFA ze straconymi dokładnie 2 bramkami
► 11. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku ze straconymi dokładnie 2 bramkami
► 11. mecz polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów ze zdobytą dokładnie 1 bramką
► 11. mecz polskiego klubu w Pucharze UEFA na własnym boisku ze zdobytą dokładnie 1 bramką
► 11. mecz polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów na własnym boisku ze straconą minimum 1 bramką
► 11. mecz polskiego klubu w 1/32 finału Pucharu UEFA na własnym boisku ze zdobytą minimum 1 bramką
► 22. mecz polskiego klubu w Pucharze UEFA na własnym boisku ze zdobytą minimum 1 bramką