
„W Odense nie widać specjalnej gorączki przedmeczowej. W tym spokojnym duńskim mieście życie toczy się leniwie, a chodząc po urokliwych uliczkach bardziej można przypomnieć sobie o zbliżających się świętach Bożego Narodzenia niż o meczu piłkarskim. W centrum natknęliśmy się raptem na jeden plakat, informujący o spotkaniu. Miejscowe gazety też nie poświęcają potyczce w Lidze Europy wiele miejsca” – relacjonował specjalny wysłannik „Gazety Krakowskiej” Bartosz Karcz. Senna atmosfera towarzyszyła temu starciu nie tylko na wyspie Fionia, ale i pod Wawelem. Wydawało się bowiem, że po czterech meczach fazy grupowej wiślacy nie mają już szans na awans do 1/16 finału. Trzy porażki, cztery zdobyte bramki, jedenaście straconych – taki był bilans drużyny Roberta Maaskanta, który po łomocie w Londynie stracił pracę. Jego następca Kazimierz Moskal wierzył jednak, że wszystko jest jeszcze możliwe. I swoim optymizmem zaraził zawodników. Dzięki zwycięstwu nad Odense drużyna Białej Gwiazdy pozostała w grze.
8
T. Reginiussen
99
B. Fall
24
B. Kadrii
Drużyny krakowskiej Wisły (w czerwonych koszulkach) i Odense BK przed meczem 5. kolejki fazy grupowej Ligi Europy w sezonie 2011/2012.
Ogromnie się cieszymy, bo nasza gra z meczu na mecz jest coraz lepsza, odkąd przejął nas nowy-stary trener. A na czym polega tajemnica sukcesu? Trener Moskal przede wszystkim wymaga utrzymywania się przy piłce. Nie chce, abyśmy grali długą piłkę przez bramkarza czy obrońców. To także duża rola pomocników, nie tylko środkowych, ale też bocznych, aby się pokazywali. Mamy na tyle dobry zespół, że nawet pod presją potrafimy utrzymywać się przy piłce.
Dośrodkowaną z rzutu rożnego piłkę próbował skierować głową do bramki Andreas Johansson, ale uderzył nad poprzeczkę. Wisła znakomicie odpowiedziała. Futbolówkę rozegrał Łukasz Garguła, a potrafił z tego skorzystać czołowy strzelec Białej Gwiazdy, Dudu Biton, który zdobył prowadzenie dla krakowskiego zespołu. Po niespełna pół godzinie było już 2:0 dla gości. Wiślacy wyprowadzili kontrę, Biton podał do Patryka Małeckiego, który ograł Andersa Møllera Christensena i strzelił piękną bramkę. Po tym golu „Mały” ściągnął koszulkę, pod którą miał drugą – z wizerunkiem Jana Pawła II. Został za to ukarany żółtą kartką, bowiem ściąganie koszulki podczas meczu traktowane jest jako przewinienie.
Wygraliśmy bardzo ważny mecz. Wiemy, że Twente pokonało Fulham 1:0, więc zachowujemy szanse na awans. Szkoda tylko tego pierwszego meczu z Odense, bo graliśmy wtedy lepiej niż oni, a przez głupie błędy straciliśmy trzy punkty. Na szczęście wszystko jeszcze jest możliwe. Wierzę, że Odense wykona swoją robotę w meczu z Fulham, a my zwyciężymy Twente. Sytuacja jest otwarta.
Tak padł zwycięski gol dla Wisły. Nie minęło jeszcze pół godziny gry, gdy po szybkiej kontrze Patryk Małecki wbiegł z piłką z lewego skrzydła w pole karne, zwiódł dwóch rywali i plasowanym strzałem tuż przy słupku nie dał szans bramkarzowi Odense.
Mistrzowie Polski w Odense zaprezentowali w ofensywie naprawdę przyzwoity futbol. Nie brakowało pomysłu na stworzenie zagrożenia pod bramką rywala, potrafili przetrwać trudne chwile po stracie gola, starali się jak najdłużej utrzymywać przy piłce i – co ważne – z pozytywnym skutkiem. Oczywiście, zwycięstwo w Danii można też składać na niezbyt wysoką formę w ostatnich tygodniach Odense, ale tym razem nie ma to sensu. Wisła grała po prostu dobrze, dominowała przez niemal całe spotkanie i wygrała jak najbardziej zasłużenie.
„W ostatnim kwadransie pierwszej połowy gospodarze głównie dzięki świetnej postawie Sergeia Pareiki nie strzelili kontaktowego gola. Jednak w 51. minucie estoński bramkarz nie uchronił mistrzów Polski od straty bramki. Michael Lamey, kryjąc Rasmusa Falka, poślizgnął się, a 19-letni Duńczyk wpadł w pole karne i posłał piłkę do siatki. Strzelony gol wyraźnie pozwolił podopiecznym Henrika Clausena uwierzyć we własne umiejętności. Przez kolejnych kilkanaście minut z dużym animuszem napierali na krakowską bramkę. Sił nie wystarczyło im na długo, dlatego w końcówce wiślacy spokojnie kontrolowali wynik” – relacjonowała internetowa redakcja TVP Sport. Falk, mimo młodego wieku, miał sposób na piłkarzy Białej Gwiazdy, bo w tamtej edycji Ligi Europy strzelił im już drugiego gola. Pierwsze trafienie zaliczył pod Wawelem, gdy wykorzystał błąd Osmana Cháveza i w doliczonym czasie ustalił wynik na 3:1 dla Odense. Wtedy cieszył się ze zwycięstwa, teraz musiał przełknąć gorycz porażki.
„Cieszę się, że trener dał mi szansę od pierwszej minuty, ale najważniejsze jest to, że wygraliśmy. Byliśmy dziś lepszą drużyną i powinniśmy strzelić jeszcze w drugiej połowie dwie, trzy bramki, bo wtedy kontrolowalibyśmy ten mecz spokojnie. A tak, to musieliśmy grać uważnie do samego końca. Zdobyty gol ma dla mnie szczególny smak, bo przecież nie grałem dwa miesiące. Muszę podziękować doktorowi Krukowi, który mnie operował i postawił na nogi. Dziękuję też Danielowi Michalczykowi, naszemu trenerowi od przygotowania fizycznego, bo dużo ze mną pracował. A na pewno było przy mnie sporo nerwów. Teraz czuję się optymalnie, ale wiem też, że potrafię grać o wiele lepiej. Mam nadzieję, że taką jakość pokażę w meczu z Twente, bo to spotkanie musimy wygrać” – mówił po ostatnim gwizdku. Tym razem miał powody do satysfakcji, bo poprzednie starcie z Odense nie było dla niego miłe. Nie tylko dlatego, że pojawił się na murawie dopiero w końcówce, a jego zespół przegrał. Również z powodu kanonady gwizdów, jaką zgotowała mu część kibiców, których w jednym z wywiadów nazwał „piknikami”.
Chciałbym pogratulować moim zawodnikom. Po raz kolejny fragmentami pokazaliśmy bardzo dobrą grę, szczególnie w pierwszej połowie, chociaż w drugiej także mieliśmy sytuacje, po których powinniśmy strzelić bramkę. Cieszy mnie to zwycięstwo, bo wygraliśmy kolejny mecz i dalej liczymy się w rozgrywkach.
► 840. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 58. mecz klubu z Polski w Lidze Europy
► 25. zwycięstwo polskiego klubu w Lidze Europy
► 10. mecz polskiego klubu w fazie grupowej LE (1/32 finału) bez porażki
► Drugi gol dla Wisły Kraków był bramką nr 250 strzeloną przez polskie kluby w meczach 1/32 finału europejskich pucharów
► Czwarty kolejny wyjazdowy mecz Wisły Kraków w LE (na 5 wszystkich) ze straconą bramką (wyśrubowany rekord); jedyny bez straconej to 2:0 z litewskim FK Šiauliai w 1/256 finału w poprzednim sezonie
► Siódmy kolejny wyjazdowy mecz polskiego klubu w fazie grupowej LE (na 8 wszystkich) ze zdobytą minimum 1 bramką; jedyny bez strzelonej to 0:1 Legii Warszawa w Eindhoven z PSV w tym sezonie
► Ósmy kolejny wyjazdowy mecz Wisły Kraków w europejskich pucharach ze strzeloną minimum 1 bramką (wyrównany rekord)
► Dziewiąty mecz Wisły Kraków w Lidze Europy i dziewiąty bez remisu
► 101. mecz Wisły Kraków w europejskich pucharach
► 99. wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów
► 66. wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów ze zdobytą bramką
► 44. mecz polskiego klubu w LE ze zdobytą bramką
► 11. wygrana Wisły Kraków w meczach 1/32 finału europejskich pucharów
► Pierwszy gol dla Wisły Kraków był jej bramką nr 70 strzeloną w wyjazdowych meczach europejskich pucharów
► Drugi gol dla Wisły Kraków był bramką nr 10 strzeloną przez polskie kluby w wyjazdowych meczach fazy grupowej LE (1/32 finału)
► Piąty wyjazdowy mecz Wisły Kraków w LE, piąty bez remisu i piąty ze strzeloną minimum 1 bramką
► 100. wyjazdowe zwycięstwo polskiego klubu w europejskich pucharach
► 50. wyjazdowa wygrana polskiego klubu w europejskich pucharach różnicą 1 bramki
► 25. wyjazdowy mecz Wisły Kraków w europejskich pucharach bez porażki
► 10. kolejny mecz polskiego klubu w LE bez remisu (wyśrubowany rekord)
► Ósmy kolejny mecz Wisły Kraków w 1/32 finału europejskich pucharów ze zdobytą bramką (pobity rekord)
► 15. kolejny wyjazdowy mecz Wisły Kraków w europejskich pucharach bez remisu (wyśrubowany rekord)
► 17. kolejny mecz Wisły Kraków w 1/32 finału europejskich pucharów bez remisu (wyśrubowany rekord)
► Siódmy kolejny wyjazdowy mecz polskiego klubu w fazie grupowej LE (na 8 wszystkich) bez remisu (wyśrubowany rekord); jedyny remis to 3:3 Lecha Poznań z Juventusem Turyn w poprzednim sezonie
► Pierwsza wygrana Wisły Kraków w LE w rozmiarze 2:1
► Pierwsza wygrana polskiego klubu w fazie grupowej LE (1/32 finału) w rozmiarze 2:1
► Pierwsza wyjazdowa wygrana polskiego klubu w meczu 1/32 finału europejskich pucharów w rozmiarze 2:1
► Pierwsza wygrana Wisły Kraków w meczu 1/32 finału europejskich pucharów w rozmiarze 2:1
► Pierwszy wyjazdowy mecz Wisły Kraków w LE ze straconą dokładnie 1 bramką
► Pierwsza wyjazdowa wygrana Wisły Kraków w meczu 1/32 finału europejskich pucharów w rozmiarze 2:1
► Pierwszy mecz Wisły Kraków w fazie grupowej LE (1/32 finału) ze strzelonymi dokładnie 2 bramkami i pierwszy z dokładnie 1 straconą
► Pierwszy wyjazdowy mecz polskiego klubu w fazie grupowej LE (1/32 finału) ze strzelonymi dokładnie 2 bramkami, a zarazem pierwsza wygrana w rozmiarze 2:1
► 70. gol stracony przez polskie kluby w meczach LE
► 25. mecz Wisły Kraków w 1/32 finału europejskich pucharów ze strzeloną minimum 1 bramką i 25. z minimum 1 bramką straconą
► 20. wyjazdowy mecz polskiego klubu w LE ze straconą bramką
► 10. mecz polskiego klubu w LE ze strzelonymi dokładnie 2 bramkami
► Drugi gol dla Wisły Kraków był jej bramką nr 40 strzeloną w meczach 1/32 finału europejskich pucharów
► Czwarty mecz Wisły Kraków (na 5 wszystkich) w fazie grupowej LE (1/32 finału) ze straconą bramką; jedyny bez straconej to 1:0 z Fulham FC w Krakowie w tym sezonie
► Piąty mecz Wisły Kraków w fazie grupowej LE (1/32 finału), piąty bez remisu, w każdym strzelona minimum 1 bramka
► Ósmy mecz Wisły Kraków w LE (na 9 wszystkich) ze zdobytą bramką; jedyny bez strzelonej to 0:1 z azerskim Qarabağiem Ağdam w Krakowie w 1/128 finału tych rozgrywek w poprzednim sezonie