18 czerwca 1997 roku, w przedostatniej kolejce pierwszoligowego sezonu, Widzew pokonał w Warszawie Legię 3:2 (wszystkie gole strzelając w końcówce spotkania) i zapewnił sobie drugi z rzędu, a czwarty w historii tytuł mistrzowski. Nawet najwięksi pesymiści wśród kibiców czerwono-biało-czerwonych nie przypuszczali wówczas, że na kolejną wygraną na stadionie odwiecznego rywala łodzianom przyjdzie czekać aż tak długo. Co gorsza, Widzew nie był w stanie wygrywać również u siebie, a niemoc w starciach z Wojskowymi trwała już blisko 23 lata! Jeśli dodamy do tego, że osiem kolejnych bezpośrednich starć ligowych na Stadionie Wojska Polskiego kończyło się wygranymi gospodarzy, patrząc tylko na przeszłość trudno było liczyć na sukces beniaminka. Podopieczni Janusza Niedźwiedzia w sezonie 2022/23 udowodnili jednak, że do starć z faworytami podchodzili bez większego respektu, co w połączeniu z dużą determinacją i szczęściem, dało im długo wyczekiwany punkt.
16
J. Çelhaka
28
M. Baku
86
I. Strzałek
31
C. Miszta
11
R. Pich
14
I. Charatin
8
R. Augustyniak
19
L. Carlitos
7
T. Pekhart
W pierwszej kolejności chciałbym podziękować naszym kibicom, którzy zapełnili stadion i stworzyli świetną atmosferę. To był prawdziwy festiwal piłki nożnej. Myślę, że zobaczyliśmy interesujący mecz. Obie drużyny chciały grać w piłkę, chciały grać do przodu, liczyły na zwycięstwo. Niestety, rezultat jest dla nas niezadowalający. Nie tego się spodziewaliśmy. Na tym jednak polega piłka nożna, tak czasami się dzieje w tym sporcie.
Remis jest sprawiedliwy, ale czujemy lekki niedosyt, bo przyjechaliśmy tu po wygraną. Takie jest zawsze nasze nastawienie. Doceniamy ten punkt, jednak nie możemy się zatrzymać, chcemy iść po kolejne zwycięstwa. Dziękuję naszym kibicom, którzy licznie się tu stawili i nas wspierali.
Obaj zdobywcy bramek w tym spotkaniu do swoich klubów wrócili przed rundą wiosenną sezonu 2021/22. Wszołek po zdobyciu z Legią dwóch tytułów mistrza Polski (2020 i 2021) przez pół sezonu, bez powodzenia, szukał szczęścia w Unionie Berlin. Szybko wrócił jednak na Łazienkowską, gdzie znów stał się ważnym ogniwem zespołu. Biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, mecz z Widzewem był dla niego 100. występem w koszulce z eLką na piersi. Na miano klubowej legendy Widzewa pracował Pawłowski. Ofensywny piłkarz właśnie z Miasta Włókniarzy ruszył na podbój Europy. I choć Hiszpanii (w barwach Malagi) nie podbił, był to z pewnością ważny krok w jego karierze. Do Widzewa wrócił po ośmiu latach. Najpierw przyczynił się do wywalczenia awansu, żeby później odgrywać kluczową rolę w PKO Bank Polski Ekstraklasie.
Mielibyśmy bardzo dużo zarzutów do siebie gdybyśmy w tym meczu nie zdobyli punktów. Dało się odczuć, że nie jesteśmy zespołem gorszym i możemy zaprezentować się na Legii dobrze. Dochodziliśmy do sytuacji i momentami potrafiliśmy rywali przesunąć blisko ich bramki. Jako zespół dobrze znieśliśmy nastrój i emocje związane z tym meczem. Jeśli chodzi o aspekt motywacyjny i psychologiczny, to nasza drużyna poradziła sobie świetnie.
Straciliśmy punkty w bardzo ważnym meczu w kontekście układu tabeli, dla miasta i dla kibiców. Jest spory niedosyt. Różnie wyglądały nasze ostatnie mecze. Z Cracovią goniliśmy wynik, teraz dwukrotnie prowadziliśmy, a to Widzew okazał się drużyną zdeterminowaną, walczył do końca o korzystny rezultat. To im się udało, bo remis jest dla nich bardzo cenny. Szacunek za walkę. Powinniśmy wygrać, wcześniej strzelić bramkę i kontrolować wynik. Tak się dzieje, kiedy się nie strzela. Trochę mi zabrakło w dobrej sytuacji, chyba obrońca wybił piłkę.
My możemy żałować tego wyniku na koniec i Legia też może żałować. To spotkanie to była jedna wielka sinusoida. Na początku to my przeważaliśmy, a potem Legia przejęła inicjatywę i zepchnęła nas do niskiej obrony. W drugiej połowie rywale wyszli trochę za głęboko, a my stwarzaliśmy sobie sytuacje i mieliśmy posiadanie piłki, ale Legia też miała swoje okazje. To był naprawdę otwarty mecz i zarazem udany ligowy klasyk. Cieszy to, że przyjechaliśmy tutaj jako beniaminek i nie baliśmy się drużyny, która w ekstraklasie gra już od dłuższego czasu. I pokazaliśmy się z dobrej strony. Przypadek Krisa Hansena pokazuje jaką jesteśmy drużyną i kolektywem. Nie ma rezerwowych, a są po prostu zmiennicy. Też mogę ze swojego punktu widzenia powiedzieć, że na początku byłem zmiennikiem, czekałem na swoją szansę i pomogłem drużynie.
► Legia nie przegrała żadnego z ostatnich 13 meczów tych drużyn w Warszawie (11 wygranych i 2 remisy)
► To był mecz nr 70 tych rywali w ekstraklasie
► Legia w meczach z Widzewem w ekstraklasie remisowała dotychczas 20 razy
► W meczach tych drużyn w ekstraklasie padło dotychczas 170 bramek
► W ostatnich 18 meczach tych drużyn w ekstraklasie Legia strzelała minimum 1 bramkę
► Legia nie przegrała żadnego z ostatnich 20 meczów tych drużyn w ekstraklasie
► W ostatnich 9 meczach tych drużyn w Warszawie Legia strzelała minimum 1 bramkę
► Najwyższa frekwencja w tej kolejce - 27522 widzów
► Przerwana seria Widzewa ostatnich 19 meczów z Legią w ekstraklasie ze strzeloną co najwyżej 1 bramką
► W więcej niż połowie meczów tych drużyn w Warszawie Widzew nie strzelił żadnej bramki (18/35)
► Legia w meczach z Widzewem w Warszawie strzeliła 3 razy więcej bramek niż straciła (72/24)
► Legia w meczach z Widzewem w Warszawie remisowała 3 razy więcej niż przegrywała (9/3)
► Dokładnie 1/6 przegranych Legii w meczach z Widzewem w ekstraklasie miała miejsce w Warszawie (3/18)
► Po tej kolejce Legia notowała najwyższą średnią frekwencję na swoich meczach w tym sezonie - 16876 widzów
► Po tej kolejce Legia notowała najwyższą średnią frekwencję w meczach na własnym boisku w tym sezonie - 20160 widzów