„Szybko i z fasonem” – to hasło rodem z wizytówki monsieur Alphonse’a, przedsiębiorcy pogrzebowego z serialu „Allo, allo”, idealnie odzwierciedlało to, co kibice zobaczyli tego wieczora w Warszawie. Wielu chciało już wyprawiać pogrzeb będącej w dołku Legii, ale ta pokazała, że potrafi zagrać szybko, z polotem i skutecznie. Lechia przyjechała do stolicy w bojowych nastrojach. Jej trener Thomas von Heesen zapowiadał, że jego zawodnicy muszą dać z siebie więcej niż 100%, ale nie było tego widać na boisku. Owszem, gdańszczanie mieli swoje sytuacje, ale razili nieskutecznością. Nie pomógł im też bramkarz Marko Marić, który nie popisał się zwłaszcza przy dwóch pierwszych golach. Legia wygrała pewnie i zasłużenie awansowała do ćwierćfinału Pucharu Polski. Tam czekała już na nią Chojniczanka Chojnice.
1
A. Malarz
28
Ł. Broź
13
A. Piech
47
R. Makowski
9
M. Saganowski
2
M. Pazdan
20
I. Tričkovski
„Moi piłkarze muszą dać z siebie więcej niż 100 procent” – zapowiadał przed meczem z Legią Warszawa trener Lechii Gdańsk, Thomas von Heesen. Jednak jego zawodnicy nie wzięli sobie tych słów do serca i zaprezentowali się w stolicy dramatycznie słabo.
Legia Warszawa wygrała 4:1 z Lechią Gdańsk i zagra w ćwierćfinale Pucharu Polski. Wicemistrzowie Polski nie pokazali niczego szczególnego, ale na zbieraninę piłkarzy znad morza to wystarczyło. Postawa Lechii w Warszawie częściej przypominała sekwencję z filmu „Piłkarskie jaja” niż granie w poważny futbol.
„W ostatnim czasie spadło na nas dużo krytyki. Musimy awansować dalej. Dlatego wystawię najsilniejszy skład” – zapowiadał przed meczem z Lechią Gdańsk szkoleniowiec Legii Warszawa, Henning Berg. Jak zapowiadał, tak uczynił. Jedyną zmianą w porównaniu do ligowego spotkania z Ruchem Chorzów (4:1) było wystawienie od początku Bartosza Bereszyńskiego zamiast Łukasza Brozia.
Legia zawdzięcza przepustkę do ćwierćfinału krajowego pucharu bramkarzowi Lechii. Marko Marić sprezentował wicemistrzom Polski oba pierwsze gole i to w taki sposób, że można zachodzić w głowę, jak to możliwe, że ktoś taki dostał angaż w klubie, któremu marzy się gra o europejskie puchary.
Legia wygrała drugi z rzędu mecz o stawkę, co nie przydarzyło jej się od blisko dwóch miesięcy. Po raz ostatni taka sytuacja miała miejsce na początku sierpnia, kiedy warszawianie najpierw pokonali 2:0 Górnika Łęczna, a kilka dni później wygrali 1:0 z FK Kukësi w III rundzie eliminacji LE.
Dołączył do zespołu z Warszawy już po rozpoczęciu sezonu 2015/2016. Do stolicy przeniósł się znad morza, a konkretnie – z Lechii. Mecz z gdańszczanami był więc dla niego szczególnym wydarzeniem. Legia potrzebowała wzmocnić środek pola i zwróciła uwagę na bramkostrzelnego środkowego pomocnika. W Trójmieście Bośniak występował przez prawie 1,5 roku. W 55 meczach (wliczając Puchar Polski) zdobył 16 bramek. W Legii nie był już tak skuteczny. Częściej grywał jako defensywny pomocnik. W stolicy Stojan Vranješ spędził nieco mniej czasu niż w Gdańsku (rok i 4 miesiące), rozegrał 29 spotkań (w tym w europejskich pucharach) i strzelił 5 goli. Na swoje konto zapisał dwa mistrzostwa i jeden Puchar Polski. W przerwie zimowej sezonu 2016/2017 został bez żalu oddany do Piasta Gliwice.
Gdy przed sezonem 2015/2016 pojawiła się informacja, że Serb zasili szeregi Lechii Gdańsk, kibice tego klubu nie mogli w to uwierzyć. Zastanawiano się, jak to możliwe, że piłkarz o tak bogatym CV, w dodatku mający za sobą występy w Juventusie Turyn, zdecydował się na grę w Trójmieście. 31-latek miał już jednak najlepsze lata za sobą. Czasy, kiedy wybierany był najlepszym zawodnikiem w Serbii (2009 rok), a potem błyszczał w barwach Starej Damy, minęły bezpowrotnie. Kariera Miloša Krasicia w pewnym momencie ostro wyhamowała. W Juve nie został nowym Pavlem Nedvedem, średnio poradził sobie w Turcji (Fenerbahçe) i Francji (Bastia). W Lechii odżył. Okazał się solidnym wzmocnieniem drużyny. W meczu z Legią zagrał po raz pierwszy w wyjściowym składzie (wyszedł jako napastnik, ale przeważnie grywał na skrzydłach lub jako środkowy pomocnik). Z czasem został kapitanem gdańszczan. Interesowała się nim Legia, ale do transferu nigdy nie doszło. Lechia była ostatnim klubem w karierze Krasicia. Kontrakt z Serbem został rozwiązany w grudniu 2018 roku.
Zdobyliśmy cztery bramki, a mogliśmy więcej, mieliśmy okazje. Do tego były odpowiednia koncentracja, szybkie tempo. W skrócie – jestem bardzo zadowolony.
Trudno cokolwiek powiedzieć po takim meczu. Jestem zły, że nie potrafimy być agresywniejsi przy akcjach ofensywnych i popełniamy aż tak dziecinne błędy w obronie. Dziś Legia miała swego rodzaju święta Bożego Narodzenia, gdyż rozdaliśmy jej mnóstwo prezentów. To nie powinno się zdarzać na tym poziomie. Nigdy wcześniej coś takiego mi się nie przytrafiło.
► Dziewiąty mecz tych drużyn w PP (tylko raz w pierwszym meczu w roku 1952 Legia przegrała 0:3 na wyjeździe na tym samym poziomie rozgrywek i raz zremisowała, też na wyjeździe, w sezonie 1975/76 awansując do 1/8 finału po wygranych 6-5 rzutach karnych)
► 267. mecz Legii w PP
► 113. mecz Lechii w PP
► 15. mecz Lechii w 1/8 finału PP
► 183. zwycięstwo Legii w PP
► Jedenasty, kolejny mecz Legii w PP ze zdobytą bramką
► 43. porażka Lechii w PP
► Jubileuszowe, 40. zwycięstwo Legii w 1/8 finału PP
► 75. gol strzelony przez Lechię w PP
► 25. wyjazdowa porażka Lechii w PP
► 20. gol strzelony przez Lechię w meczach 1/8 finału PP
► 70. wyjazdowy mecz Lechii w PP i 70. gol strzelony w meczach na wyjeździe
► Czwarty gol dla Legii był bramką nr 10 straconą przez Lechię w wyjazdowych meczach 1/8 finału PP