Rok wcześniej o tej porze Legia znajdowała się w zupełnie innym miejscu. Wojskowi byli już powoli myślami przy zbliżających się konfrontacjach z IFK Göteborg (1:0, 2:1) w eliminacjach Ligi Mistrzów. 12 miesięcy później po tamtej drużynie pozostało tylko wspomnienie. Po przegranej walce o mistrzostwo Polski w zespole ze stolicy doszło do trzęsienia ziemi. Z finansowania klubu wycofał się Janusz Romanowski - właściciel kart zawodniczych wielu piłkarzy Legii. W kadrze Wojskowych pozostało niewielu graczy, którzy rok wcześniej z powodzeniem bili się o Champions League. Teraz, wakacyjną porą, legioniści mierzyli się z amatorami z Luksemburga w rundzie przedwstępnej Pucharu UEFA. W Esch zwyciężyli 4:2, by u siebie zaaplikować rywalom trzy kolejne gole. Mimo wygranej, kibice Legii mieli powody do… smutku, bo z drużyny odchodził kolejny znakomity zawodnik – ulubieniec trybun i kapitan – Leszek Pisz.
28
M. Rosłoń
Trening na stadionie Legii kończyli ze śpiewem na ustach. Szybko zamilkli, gdy weszli do szatni. I równie szybko z niej wyszli. Zdziwiony trener zapytał swoich zuchów, skąd wzięła się u nich awersja do mycia. A oni odpowiedzieli mu grzecznie, że chociaż nie są orłami europejskiego futbolu, to widzieli już lepsze szatnie i wolą się wykąpać w hotelu Sheraton, warszawskim lokum luksemburskiej wycieczki. Każdy by wolał.
Marcin Mięciel (przy piłce) był jedną z pierwszoplanowych postaci spotkania. Popularny „Miętowy” wbił amatorom z Luksemburga dwie bramki. Przy lepszej skuteczności, mógł zakończyć mecz z hat-trickiem.
Mecz poprzedziła skromna uroczystość rozstania się z zespołem Leszka Pisza. Piszemy rozstania, a nie pożegnania, gdyż kibice są przekonani – zgotowali Piszowi bardzo sympatyczną owację – że zawodnik po okresie wypożyczenia wróci jeszcze na Łazienkowską.
Jacek Bednarz (przy piłce) był jednym z tych piłkarzy Legii, który pamiętał boje w Lidze Mistrzów w poprzednim sezonie. „Mecenas” pozostał w klubie z Warszawy i grał do 2000 r. (odszedł do Pogoni Szczecin). W wygranej z Jeunesse miał swój udział – to po jego zagraniu Roman Oreszczuk ustalił wynik na 3:0.
Kibice Legii, jak za dobrych chwil w Lidze Mistrzów, chóralnie odśpiewali sto lat. Cieszyli się oczywiście z wygranej pupilów nad słabiutkimi piłkarzami z Esch, ale powód wiwatów był inny. W ten sympatyczny sposób fani żegnali największego idola na Łazienkowskiej w ostatnich sezonach, Leszka Pisza.
Rozstania nigdy nie są łatwe, zwłaszcza, gdy dotyczą piłkarza tak ważnego dla drużyny i kibiców. Fani Wojskowych ten dzień pamiętali jeszcze bardzo długo. Mecz z Jeunesse był ostatnim w Legii jej kapitana, idola trybun stadionu przy Łazienkowskiej 3. Leszek Pisz, który do klubu trafił 10 lat wcześniej z Igloopolu Dębica, wyjeżdżał do greckiego PAOK-u Saloniki. W Warszawie zaczął na dobre występować od 1987 roku, po okresie wypożyczenia powrotnego do Igloopolu. Na sezon 1991/92 musiał przenieść się na tej samej zasadzie do Motoru Lublin, gdyż podpadł trenerowi Władysławowi Stachurskiemu. W 1992 roku wrócił już na stałe. Miał olbrzymi udział w awansie Legii do Ligi Mistrzów. Choć kibice Wojskowych liczyli, że po rocznym wypożyczeniu do PAOK-u Pisz znów przywdzieje barwy Legii, to tak się nie stało. Filigranowy pomocnik pozostał w Grecji na kolejne lata. W 2001 r. wrócił do Polski, ale do Śląska Wrocław, który prowadził trener Janusz Wójcik.
Wychowanek zespołu z Esch. W Juenesse zadebiutował w sezonie 1986/87 i grał w tej drużynie do 1999 r. Zespół z Esch – z Danym (a w zasadzie Danielem) Theisem 7-krotnie został mistrzem Luksemburga, a trzy razy zdobył puchar kraju. Theis rozegrał 279 ligowych spotkań i strzelił 122 gole. Z racji amatorskiego charakteru klub ten nie mógł pochwalić się większymi osiągnięciami na arenie międzynarodowej. Według portalu transfermarkt.pl, Theis wystąpił w 17 meczach europejskich pucharów i zdobył trzy bramki. Jedną wbił Legii (w pierwszym spotkaniu, przegranym przez jego zespół 2:4). Jednak nie był to jedyny polski klub, któremu Luksemburczyk strzelił gola. W 1988 r. pokonał on bramkarza Górnika Zabrze (1:4) w eliminacjach Pucharu Europy. Kapitan Jeunesse 34 razy zagrał w reprezentacji kraju, m.in. przeciwko Polsce – w kwalifikacjach do Euro 2000. Po zakończeniu kariery pracował jako trener. Zmarł 29 grudnia 2022 r. Miał 55 lat.
Czy po meczu Legia – Jeunesse wszyscy byli zadowoleni? Ktoś jednak nie był. Niejaki Czykier Dariusz. W pierwszej połowie nie wykorzystał rzutu karnego. I tak się tym przejął, że dwa dni później nie znalazł czasu i ochoty, by porozmawiać z dziennikarzem „PN”. A skoro on nie dostrzega nas, to dlaczego my mamy dostrzegać jego?!
► 459. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 166. mecz klubu z Polski w Pucharze UEFA
► 20. mecz Legii w Pucharze UEFA
► 89. mecz Legii w europejskich pucharach
► 10. mecz Legii w Pucharze UEFA na własnym boisku
► Czwarty mecz polskiego klubu w 1/128 finału europejskich pucharów (wszystkie w Pucharze UEFA), czwarty bez porażki i czwarty ze strzelonymi minimum 2 golami
► Trzeci mecz polskiego klubu w 1/128 finału europejskich pucharów (na 4 wszystkie) bez remisu, jedyny remis to 2:2 Hutnika Kraków w Baku z azerskim Xəzri Buzovna cztery godziny wcześniej
► Drugi mecz polskiego klubu w 1/128 finału europejskich pucharów na własnym boisku i druga wygrana do zera, tydzień wcześniej Hutnik Kraków wygrał 9:0 z azerskim Xəzri Buzovna Baku
► 33. mecz Legii w europejskich pucharach bez straconej bramki
► 22. mecz Legii w europejskich pucharach na własnym boisku bez straconej bramki
► Drugi mecz Legii w 1/128 finału europejskich pucharów (oba w Pucharze UEFA) i druga wygrana
► 260. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach bez porażki
► 60. mecz polskiego klubu w Pucharze UEFA na własnym boisku bez remisu
► 60. mecz Legii w europejskich pucharach bez porażki
► Trzeci gol był bramką nr 130 zdobytą przez polskie kluby w meczach Pucharu UEFA na własnym boisku
► Siódmy kolejny mecz Legii w Pucharze UEFA bez remisu (wyśrubowany rekord klubowy)
► Czwarty kolejny mecz Legii w Pucharze UEFA ze zdobytą minimum 1 bramką (wyrównany rekord klubowy)
► Trzeci kolejny mecz Legii w Pucharze UEFA na własnym boisku bez remisu (wyrównany rekord klubowy)
► Trzeci kolejny mecz Legii w Pucharze UEFA na własnym boisku ze zdobytą minimum 1 bramką (pobity rekord klubowy) – we wszystkich trzech Legia zdobywała 3 bramki
► Pierwszy mecz Legii w 1/128 finału europejskich pucharów na własnym boisku
► Pierwszy mecz polskiego klubu w 1/64 finału europejskich pucharów ze strzelonymi dokładnie 3 golami, a zarazem pierwsza wygrana w rozmiarze 3:0
► Pierwsza wygrana polskiego klubu w 1/128 finału europejskich pucharów różnicą 3 bramek
► 111. mecz polskiego klubu w Pucharze UEFA ze zdobytą minimum 1 bramką
► 11. mecz polskiego klubu w Pucharze UEFA ze strzelonymi dokładnie 3 golami
► 20. wygrana polskiego klubu w Pucharze UEFA różnicą 3 bramek – 17 razy 3:0 i 3 razy 4:1
► 10. mecz Legii w europejskich pucharach ze strzelonymi dokładnie 3 golami