Wojskowi przywieźli z Turcji korzystny rezultat – wygraną 1:0, po golu Miroslava Radovicia. Rewanż w stolicy Polski miał być tylko formalnością. Nie było to jednak porywające widowisko, a śniący o potędze kibice Legii, czekający na mistrzostwo kraju od 2006 r., musieli zadowolić się bezbramkowym remisem. Cieszyć mógł ich natomiast nowoczesny stadion, którego budowa została zakończona prawie 3 miesiące wcześniej (ostatnia z trybun oddana do użytku 11 maja 2011 r.). Przy Łazienkowskiej 3 powiało Europą. Teraz pozostawało spełnić marzenia o fazie grupowej Ligi Europy. W decydującej, 4. fazie kwalifikacji na Legię czekał już Spartak Moskwa.
5
J. Gol
2
A. Jędrzejczyk
7
M. Hubník
Turecki Gaziantepspor nie spełnił swoich obietnic. Nie pokazał Legii, jak się gra. Legia Warszawa, zwłaszcza w pierwszej połowie, próbowała strzelić gola, ale brakowało jej dokładności, umiejętności w wykonaniu stałych fragmentów gry, a pewnie i trochę szczęścia. W drugiej zaś połowie - na pewno zabrakło zawodnikom stołecznego klubu sił. Druga część spotkania była zresztą słaba w wykonaniu obydwu zespołów.
Legia Warszawa przed meczem z Gaziantepsporem w 3. rundzie eliminacji Ligi Europy. Stoją od lewej: Miroslav Radović, Michał Żewłakow, Manú, Ariel Borysiuk, Jakub Wawrzyniak, Wojciech Skaba, Maciej Rybus, Jakub Rzeźniczak, Marcin Komorowski, Ivica Vrdoljak, Danijel Ljuboja.
Cieszę się że stanęliśmy na wysokości zadania i utrzymaliśmy zaliczkę z Turcji. Obroniliśmy wynik, choć prawdę mówiąc przy naszej grze Turcy byli mniej groźni niż u siebie. Rzadziej pojawiali się pod naszą bramką i takie były nasze założenia. Brawa dla piłkarzy za realizację założeń taktycznych – no z małymi wyjątkami. W dwumeczu nie straciliśmy gola z drużyną, która gra bardzo ofensywnie. To cieszy przed nowym sezonem, bo w poprzednim nasza defensywa była słaba. Słowa uznania dla drużyny za charakter, grę do końca i kontrolowanie przebiegu spotkania. Mecz nie był piękny, ale ważny jest efekt i awans.
Tolunay Kafkas, trener Gaziantepsporu, nie miał przed meczem wątpliwości, kto awansuje do kolejnej rundy. – Legia nie ma z nami żadnych szans – mówił jeszcze w środę. Wobec takich zapowiedzi wydawało się, że czwarta drużyna poprzedniego sezonu w Turcji rzuci się na Polaków. Nic z tych rzeczy...
Na trybunie zwanej Żyletą pojawił się niespodziewany gość. Pośród najbardziej zagorzałych kibiców Legii zasiadł piłkarz Wojskowych, Michał Kucharczyk. W pewnym momencie „Kuchy” wcielił się nawet w prowadzącego doping.
To co mówiłem wczoraj, jest aktualne. Nie przegraliśmy z drużyną piłkarską, a z antyfutbolem. Nie znam zawodnika z numerem 25 w Legii (Jakub Rzeźniczak - przyp. red.), ale gdy nasz gracz był kontuzjowany, on nie wybijał piłki na aut. Gracze Legii atakowali moich piłkarzy. Niestety nie przeszliśmy dalej. Nic więcej nie mam do powiedzenia. Nie wiem z czego śmieją się polscy dziennikarze.
Portugalski skrzydłowy mógł zostać zarówno bohaterem jak i antybohaterem meczu. Wszystko wydarzyło się w 1. połowie. Pierwsze uderzenie legionisty (po centrze Macieja Rybusa) zostało zablokowane przez jednego z zawodników z Turcji. W drugim przypadku Manú strzelał na bramkę z ostrego kąta, ale tym razem gości przed utratą gola uchronił bramkarz, Žydrūnas Karčemarskas. Po stronie minusów należy zapisać zachowanie Portugalczyka z 36. minuty, kiedy to… wyłożył piłkę Iwelinowi Popowowi, a ten znalazł się w sytuacji sam na sam z Wojciechem Skabą. Na szczęście dla gospodarzy bramkarz wygrał pojedynek z Bułgarem i skończyło się tylko na strachu. Za tak nieroztropne zagranie Manú powinien był zebrać solidną burę od Skaby.
Turecki napastnik urodził się w Niemczech. To w tym kraju uczył się grać w piłkę. Był wychowankiem Eintrachtu Frankfurt, ale nie zaistniał w pierwszym zespole (tylko jeden mecz w Bundeslidze). Wobec takiej sytuacji 20-latek zmuszony był szukać szczęścia gdzie indziej. Odnalazł je w Turcji – w Gaziantepspor. To w tym klubie pokazał, że jest utalentowanym napastnikiem. Już w pierwszym sezonie w 14 spotkaniach Süper Lig strzelił 10 goli. W dwumeczu z Legią w eliminacjach Ligi Europy Cenk Tosun nie trafił do siatki (miał dwie okazje w Warszawie). Zapamiętany został natomiast z... aktorstwa, gdy w teatralny sposób upadł w polu karnym, po tym, jak zbliżył się do niego Jakub Wawrzyniak. Na szczęście sędzia nie dał się nabrać. Szkoda tylko, że tak marny aktor nie otrzymał za swoje zachowanie nawet żółtej kartki.
Jestem szczęśliwy, że awansowaliśmy do kolejnej rundy. Taki był cel nadrzędny przed dzisiejszym meczem. Mówiliśmy sobie w szatni, że nie liczy się styl, lecz wynik dający awans. Osiągnęliśmy cel i w mej subiektywnej ocenie, w dobrym stylu. Gaziantepspor był z pewnością rywalem agresywnym, ale również wymagającym. Grali szybką, techniczną piłkę, na wysokim poziomie. Jak spojrzymy na budżet, jakie transfery potrafią poczynić, to robi to wrażenie. Jednak to boisko wszystko weryfikuje i mimo wysokiego potencjału przeciwnika, nie udało im się zdobyć przez 180 minut bramki. Nam ta jedna, zdobyta w Turcji, wystarczyła.
► 823. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 43. mecz klubu z Polski w Lidze Europy
► 11. bezbramkowy remis Legii w europejskich pucharach
► 22. mecz polskiego klubu w LE na własnym boisku
► 142. mecz Legii w europejskich pucharach
► 44. mecz polskiego klubu w 1/128 finału europejskich pucharów bez zwycięstwa
► 11. mecz polskiego klubu w LE bez zdobytej bramki
► Trzeci kolejny mecz polskiego klubu w 1/128 finału LE bez straconej bramki, w 12 poprzednich stracony minimum jeden gol
► Ósmy mecz polskiego klubu w 1/128 finału LE na własnym boisku i ósmy bez wygranej
► Szósty mecz Legii w Lidze Europy i szósty bez porażki
► 33. mecz Legii w europejskich pucharach na własnym boisku bez wygranej
► Drugi mecz Legii w 1/128 finału LE na własnym boisku i drugi remis
► 200. potyczka (dwumecz) polskiego klubu w europejskich pucharach kończona na własnym boisku
► 50. mecz Legii w europejskich pucharach bez straconej bramki
► 70. mecz Legii w europejskich pucharach na własnym boisku
► 60. mecz polskiego klubu w 1/128 finału europejskich pucharów bez porażki
► 20. mecz polskiego klubu w LE bez straconej bramki
► 20. mecz polskiego klubu w 1/128 finału europejskich pucharów na własnym boisku bez straconej bramki
► Pierwszy mecz Legii w LE bez zdobytej bramki a zarazem pierwszy bezbramkowy remis
► Pierwszy bezbramkowy remis Legii w 1/128 finału europejskich pucharów
► 10. awans polskiego klubu do następnej rundy LE z potyczki (dwumecz)
► 10. remis polskiego klubu w Lidze Europy
► 11. awans polskiego klubu do następnej rundy Ligi Europy (łącznie z awansami z faz grupowych)
► 22. awans Legii do następnej rundy europejskich pucharów (razem z awansami z faz grupowych)