„W historii Pucharu Europy oraz Ligi Mistrzów jeszcze żaden klub nie awansował do kolejnej rundy po przegraniu pierwszego spotkania na swoim stadionie 0:2” – tak, w dość uspokajającym tonie, rozpoczęli relację z tego meczu dziennikarze z portalu Interia. Zaraz jednak coś sobie przypomnieli: „Choć kiedyś, 46 lat temu, dwie bramki w ćwierćfinale odrobił Ajax Amsterdam, który najpierw przegrał z Benficą 1:3, a później ograł ją na Stadionie Światła w Lizbonie po dogrywce 3:0”. Wydarzenia sprzed prawie pół wieku warto było mieć w pamięci, ale bez przesady. Lech to w końcu nie Benfica, a ekipa z Sarajewa to na pewno nie Ajax. Wprawdzie goście z Bałkanów odgrażali się, że w Poznaniu odrobią straty i wywalczą awans, lecz szybko zostali sprowadzeni na ziemię. Już w 6. minucie kapitalnym strzałem z rzutu wolnego ich ambicje utemperował Barry Douglas. A potem… wiało nudą. W kolejnej rundzie na Kolejorza czekała drużyna z Bazylei.
55
A. Tetteh
10
D. Jevtić
11
G. Lovrencsics
„Lech był lepszy, przeważał w ataku i był zdecydowanie bardziej konkretny od nas. Najlepszym piłkarzem w tym dwumeczu był Łukasz Trałka” – tak podsumował oba spotkania trener gości Dženan Uščuplić. Kapitan Kolejorza w Sarajewie zaliczył asystę. W rewanżu dbał głównie o to, by rywale nie zbliżyli się do bramki poznaniaków.
Cenne zwycięstwo w pierwszym starciu mistrzowie Polski przypłacili kontuzjami kilku czołowych zawodników. W Poznaniu chcieli uniknąć takiego scenariusza. O spacerowaniu po boisku nie mogło być mowy, ale piłkarze Macieja Skorży dobrze wiedzieli, że ruch jest po stronie rywala. I chociaż Lech zaczął ostrożnie, to marzenia o awansie wybił z głowy Bośniakom bardzo szybko. Już w piątej minucie rzut wolny przed polem karnym gości wywalczył Łukasz Trałka. Do piłki podeszli Barry Douglas i Denis Thomalla. Uderzył ten pierwszy. Technicznie, lewą nogą, tuż nad murem – wręcz idealnie. Stojący między słupkami Senedin Oštraković nawet nie drgnął.
Mistrz Polski nie zamierzał forsować tempa. W 30-stopniowym upale, gdy nie ma czym oddychać, ciężko siedzi się na trybunach, a co dopiero biega po boisku. Lech biegać nie musiał, bez problemu radził sobie z pressingiem rywali, oszczędzał siły na sobotnie starcie z Lechią Gdańsk. To nie spodobało się jednak kibicom, którzy już po 20 minutach zaczęli skandować, że „1:0 to za mało”. Lechici potraktowali te okrzyki w miarę poważnie, bo zaczęli grać... w iście brazylijskim stylu. Kilka akcji na jeden kontakt lub z podaniami piętami było niezwykle efektownych.
Szybko strzelona bramka wniosła dużo spokoju. Nie musieliśmy potem szaleńczo atakować, mogliśmy ze spokojem przyjmować gości na naszej połowie. Kontrolowaliśmy ten mecz i rzetelnie wykonaliśmy naszą pracę. Nie pamiętam, by FK Sarajevo stworzyło jakąś groźną akcję. Przeciwnik dziś dobrze się bronił, przez co nie mogliśmy przedostać się pod bramkę, ale my więcej goli dziś nie potrzebowaliśmy.
„Cieszę się, że będę mógł wrócić do Bośni. To będzie dla nas ciężki mecz, bo FK ma dobry zespół, który działa profesjonalnie, odkąd klub przejął malezyjski inwestor Vincent Tan. Nie możemy zlekceważyć rywali i jeśli podejdziemy do nich z szacunkiem, jestem optymistą” – mówił przed pierwszym meczem w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego”. Wtedy nie było jeszcze wiadomo, czy wybiegnie na boisko w Sarajewie, bo od końca poprzedniego sezonu leczył kontuzję uda, której doznał w ligowym meczu z Lechią Gdańsk. Na szczęście zdołał się wykurować i po sześciu latach przerwy znów mógł się pokazać w akcji swoim rodakom. Zarówno w meczu wyjazdowym, jak i w rewanżu przy Bułgarskiej zachował czyste konto. Burić trafił do Poznania wiosną 2009 roku z Čeliku Zenica. Piłkarzem Lecha był prawie przez dekadę. Potem wyjechał do Izraela, ale w połowie sezonu 2021/2022 wrócił do Polski, by grać w barwach Zagłębia Lubin.
Przeciwko Lechowi zagrał już po raz czwarty i nie miał z tych występów dobrych wspomnień. Pierwszy raz o sile Kolejorza przekonał się w sezonie 2011/2012, gdy był piłkarzem Cracovii. „Przegraliśmy 1:3 w Poznaniu i 0:3 u siebie. Trudno się wtedy grało przeciw tej drużynie, bo miała w składzie takich artystów, jak Semir Štilić, Siarhiej Krywiec czy Rafał Murawski. Dziś Lech też ma dobrych piłkarzy, ale tamci byli chyba nieco lepsi” – mówił w jednym z przedmeczowych wywiadów. Pomylił się, bo ten „trochę słabszy” zespół z Bułgarskiej w obu spotkaniach nie dał jego nowej drużynie szans. Sam Puzigaća pokazał się jednak z dobrej strony. W Sarajewie skutecznie utrudniał poczynania Dawidowi Kownackiemu (dopóki ten doznał kontuzji), a w rewanżu uprzykrzył grę Dariuszowi Formelli. Chętnie włączał się też do akcji ofensywnych i dobrze bił rzuty wolne. W pierwszym meczu po jednym z nich bliski był nawet zdobycia gola.
Goście chcieli, ale nie umieli, a Lech umiał, ale nie chciał. W związku z tym oglądaliśmy widowisko, które poziomem odpowiadałoby raczej meczowi o utrzymanie w lidze polskiej, a nie spotkaniu eliminacji Ligi Mistrzów. Co prawda Kolejorz momentami przyspieszał grę, czym powodował popłoch w szeregach obronnych rywali, ale takich zrywów było zdecydowanie za mało. Niemniej gospodarzom trzeba oddać, że ani przez moment tego dwumeczu ich awans do kolejnej rundy nie był zagrożony.
► 927. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 20. gol strzelony przez polskie kluby w 1/128 finału LM
► 30. zwycięstwo polskiego klubu w 1/128 finału europejskich pucharów na własnym boisku
► Piąta potyczka (dwumecz) polskiego klubu w 1/128 finału LM kończona na własnym boisku i piąty awans do 1/64 finału
► 30. mecz Lecha Poznań w europejskich pucharach ze strzeloną dokładnie 1 bramką
► 20. awans Lecha Poznań w europejskich pucharach do kolejnej rundy (łącznie z awansami z grupy)
► 11. mecz polskiego klubu w 1/128 finału LM bez porażki
► Pierwsza wygrana Lecha Poznań w LM na własnym boisku w rozmiarze 1:0
► 44. potyczka (dwumecz) polskiego klubu w Lidze Mistrzów; równo połowa z nich zakończyła się awansem do następnej rundy
► 11. wygrana polskiego klubu w 1/128 finału europejskich pucharów w rozmiarze 1:0
► 12. kolejny mecz Lecha Poznań (na 14 wszystkich) w LM bez remisu
► 33. mecz polskiego klubu w LM na własnym boisku bez porażki
► 86. mecz Lecha Poznań w europejskich pucharach
► 14. mecz Lecha Poznań w Lidze Mistrzów
► 25. gol Lecha Poznań w 1/128 finału europejskich pucharów
► Jubileuszowy 100. mecz klubu z Polski w Lidze Mistrzów
► 420. potyczka (dwumecz lub trójmecz) polskiego klubu w europejskich pucharach
► 90. zwycięstwo polskiego klubu w europejskich pucharach w rozmiarze 1:0
► 50. mecz polskiego klubu w LM na własnym boisku
► 40. wygrana polskiego klubu w LM
► 30. mecz polskiego klubu w 1/128 finału europejskich pucharów ze strzeloną dokładnie 1 bramką
► 10. wygrana polskiego klubu w LM w rozmiarze 1:0
► Siódmy mecz Lecha Poznań w LM na własnym boisku i siódmy bez remisu
► Czwarty mecz Lecha Poznań w 1/128 finału LM i czwarty bez remisu
► Trzeci mecz Lecha Poznań w 1/128 finału LM ze zdobytą i trzeci ze straconą bramką
► Drugi mecz Lecha Poznań w 1/128 finału LM na własnym boisku i wyrównany bilans; 5 lat wcześniej 0:1 z Keşlə Baku
► 10. mecz Lecha Poznań w 1/128 finału europejskich pucharów ze zdobytą bramką
► 11. mecz polskiego klubu w 1/128 finału LM ze zdobytą bramką
► 30. mecz Lecha Poznań w europejskich pucharach na własnym boisku bez porażki
► 10. mecz Lecha Poznań w 1/128 finału europejskich pucharów bez porażki