
Jeżeli ktoś liczył na fajerwerki, musiał się srodze zawieść. Rewanżowy mecz 4. rundy eliminacji Ligi Europy Lecha z Dnipro nie dostarczył zbyt wielu emocji. Przez 90 minut nie było ani jednej sytuacji, którą można byłoby określić mianem stuprocentowej. Ale dla Kolejorza ważniejszy od stylu był awans do fazy grupowej. I ten cel piłkarze Jacka Zielińskiego zrealizowali. O tym, że to mistrz Polski awansuje, zadecydowało pierwsze spotkanie w Dniepropietrowsku, który lechici wygrali 1:0. I pomyśleć, że jeszcze przed dwumeczem z rewelacją ukraińskiej ekstraklasy wielu ekspertów przewidywało, że Dnipro poradzi sobie z polskim zespołem. W tym samym tonie wypowiadał się również trener gości, Wołodymyr Bezsonow. Lech był pierwszą polską drużyną, która awansowała do fazy grupowej Ligi Europy.
13
J. Zápotoka
15
K. Drygas
18
A. Wichniarek
Mistrzowie Polski wyeliminowali wicelidera ukraińskiej ekstraklasy i po raz drugi w historii zagrają w fazie grupowej Ligi Europejskiej, która przed rokiem zastąpiła Puchar UEFA. Trener Kolejorza Jacek Zieliński zapowiadał wojnę i mecz „na noże”, ale samo spotkanie było przeciętnym widowiskiem. Sześć żółtych kartek bynajmniej nie było wynikiem brutalnej gry. Dla gospodarzy nie miało to większego znaczenia – liczył się efekt końcowy.
Drużyny Lecha Poznań (niebieskie stroje) i Dnipro Dniepropietrowsk przed rewanżowym meczem 4. rundy eliminacji Ligi Europy.
Skazywany na porażkę Lech Poznań w dwumeczu okazał się lepszy od Dnipro Dniepropietrowsk. Gdyby o losach rywalizacji decydowały pieniądze to Kolejorz nie miałby szans. Tak na szczęście nie jest. Mamy przynajmniej jedną polską drużynę w europejskich pucharach i z tego należy należy się cieszyć, a nie mówić o stylu, w jakim poznaniacy zagrali w czwartkowym pojedynku. Nadrzędny cel został osiągnięty.
Nie liczę, że mój obraz jako trenera się zmieni. Jestem takim samym człowiekiem, jak byłem dwa tygodnie temu. Czy jestem lepszym trenerem, bo wyeliminowałem Dnipro? Jeszcze całkiem niedawno znów czytałem o sobie jako panu od WF. Nie wstydzę się tamtej pracy. Powiem więcej – dziś wszyscy nauczyciele WF mogą być dumni.
Byłem pewien zwycięstwa w rewanżu po tym, co pokazaliśmy w drugiej połowie meczu w Dniepropietrowsku. Wówczas popełniłem kilka błędów personalnych, które w Poznaniu wyeliminowałem. A mimo to nie udało się wygrać z Lechem, który bardzo konsekwentnie grał w defensywie.
Był jednym z tych piłkarzy, który próbował zagrozić bramce Dnipro w spotkaniu w Poznaniu. Głównie uderzeniami z dystansu. Niestety, brakowało precyzji. Popularny „Ryba” został graczem Lecha przed sezonem 2010/2011. Kolejorz już wcześniej dogadał transfer zawodnika z Koroną Kielce. Początkowo Kiełb grywał w Poznaniu jako napastnik, a dopiero potem jako skrzydłowy. Premierowy sezon w stolicy Wielkopolski to 32 mecze i 1 gol. I był to na dobrą sprawę koniec „Ryby” w Lechu. Pomocnik nie był w stanie wywalczyć na stałe miejsca w podstawowym składzie. W dodatku często dopadały go różne infekcje, przez które musiał pauzować. W sierpniu 2011 roku Kiełb został wypożyczony do Korony, a w kolejnym na tej samej zasadzie przeniósł się do Polonii Warszawa. W 2013 roku wrócił do Kielc i ponownie związał się z drużyną złocisto-krwistych.
Był uznawany za jeden z największych ukraińskich talentów. O usługi zdolnego pomocnika starało się kilka klubów z czołowych europejskich lig. W swych szeregach chciały go m.in. Liverpool, Borussia Dortmund czy AS Roma. Konoplanka długo jednak nie chciał wyjeżdżać z kraju. Z Dnipro odszedł dopiero w lipcu 2015 roku i obrał kierunek na Hiszpanię. Po transferze Ukraińca do Sevilli wiele sobie obiecywano. Ale „Żenia” nie do końca odnalazł się na obczyźnie. Po jednym sezonie został wypożyczony do Schalke 04 Gelsenkirchen, a następnie wykupiony przez ten klub. W 2019 roku został zawodnikiem Szachtara Donieck. Jego kariera wyhamowała głównie z powodu poważnych kontuzji. Na boisku spędzał coraz mniej minut, aż w końcu 86-krotny reprezentant Ukrainy odszedł z Szachtara i trafił… do Polski. W 2022 roku Konoplanka podpisał kontrakt z Cracovią.
Ile Kolejorz miał do stracenia w przypadku porażki z Dnipro? 56 zespołów, które brały udział w poprzedniej edycji LE, otrzymało z UEFA w sumie 133 960 000 euro. Za udział w fazie grupowej otrzymuje się 900 tysięcy euro, za każde zwycięstwo dodatkowo 120 tysięcy, a za remis 60 tysięcy euro. Za awans do 1/16 finału każdy klub w poprzedniej edycji zarobił 180 tysięcy euro. Potem kwoty jeszcze rosną.
► 804. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 28. mecz klubu z Polski w Lidze Europy
► 88. remis polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku
► 62. mecz Lecha w europejskich pucharach
► 10. remis Lecha w europejskich pucharach
► 10. mecz Lecha w 1/64 finału europejskich pucharów
► 33. mecz Lecha w europejskich pucharach bez porażki
► Drugi mecz polskiego klubu w 1/64 finału LE na własnym boisku, drugi bez porażki i drugi bez straconej bramki
► 18. mecz Lecha w europejskich pucharach na własnym boisku bez wygranej i 18. bez porażki
► Drugi mecz Lecha w LE na własnym boisku bez zwycięstwa, drugi bez porażki i drugi bez straconej bramki
► Trzeci mecz Lecha w 1/64 finału europejskich pucharów na własnym boisku bez wygranej i trzeci bez porażki
► Drugi mecz Lecha w 1/64 finału europejskich pucharów na własnym boisku bez zdobytej bramki i drugi bez bramki straconej
► Drugi mecz Lecha w 1/64 finału LE na własnym boisku, drugi bez porażki i drugi bez straconej bramki
► 460. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach bez porażki
► 150. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku bez straconej bramki
► 25. bezbramkowy remis polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku
► 30. mecz polskiego klubu w 1/64 finału europejskich pucharów bez straconej bramki
► 20. mecz polskiego klubu w 1/64 finału europejskich pucharów na własnym boisku bez wygranej
► Pierwszy awans polskiego klubu do fazy grupowej Ligi Europy
► Pierwszy remis polskiego klubu w 1/64 finału LE
► Pierwszy remis Lecha w Lidze Europy
► Pierwszy bezbramkowy remis Lecha w europejskich pucharach na własnym boisku
► Pierwszy remis Lecha w meczach 1/64 finału europejskich pucharów na własnym boisku
► 55. bezbramkowy remis polskiego klubu w europejskich pucharach
► 11. mecz polskiego klubu w 1/64 finału europejskich pucharów na własnym boisku bez zdobytej bramki
► 10. mecz Lecha w europejskich pucharach na własnym boisku bez straconej bramki
► Po tym starciu bilans Lecha w meczach LE na własnym boisku pozostał idealnie równy: 1-1-1, bramki 2-2