
Fińska miejscowość Kuopio znana jest przede wszystkim fanom sportów zimowych, a w szczególności – skoków narciarskich. To na pobliskiej skoczni Puijo triumfowali przed laty Adam Małysz i Kamil Stoch. O drużynie piłkarskiej Kuopion Palloseura wielu naszych kibiców z pewnością nie słyszało, a o istnieniu tego zespołu dowiedziało się przy okazji rywalizacji z Legią Warszawa w 2. rundzie eliminacji Ligi Europy 2019/2020. Po pierwszym spotkaniu w stolicy Polski w lepszej sytuacji byli gracze Aleksandara Vukovicia, którzy odnieśli skromne zwycięstwo 1:0. W rewanżu legionistom wystarczył remis, aby zapewnić sobie awans do kolejnej fazy. I ten udało się osiągnąć, choć styl gry wicemistrzów naszego kraju wołał o pomstę do nieba. Po stronie plusów należało zapisać z kolei to, że w czwartym z rzędu meczu pucharowym Legia nie straciła gola.
7
A. Ngueukam
10
A. Purje
Spotkanie rozgrywano na sztucznej murawie, czego warszawianie nieco się obawiali. Poprzedni mecz na takiej nawierzchni nie zakończył się dla nich najlepiej – byli o włos od kompromitacji, bezbramkowo remisując z Europa FC. W Kuopio drużyna trenera Aleksandara Vukovicia znów miała duże problemy z konstruowaniem ataków, ale czy można to zrzucić tylko na karb sztucznej murawy?
Legia Warszawa przed rewanżowym meczem z Kuopion Palloseura w 2. rundzie eliminacji Ligi Europy. W górnym rzędzie od lewej: Radosław Majecki, Artur Jędrzejczyk (kapitan), William Rémy, Sandro Kulenović, Walerian Gwilia, Luís Rocha. W dolnym rzędzie od lewej: Dominik Nagy, Marko Vešović, Carlitos, Arvydas Novikovas, André Martins.
W Kuopio, które bardziej niż z meczów piłkarskich znane jest z konkursów Pucharu Świata w skokach narciarskich, czwartkowy mecz był prawdziwym świętem. Na stadionie praktycznie nie było pustych krzesełek. Zainteresowanie meczu KuPS było największe od dziesięciu lat, a fińscy kibice wierzyli w pokonanie wicemistrzów Polski. Piłkarze Legii wyszli na boisko z biało-czerwonymi opaskami na ramionach w związku z 75. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego.
Kibice z Polski są w stanie wejść wszędzie, nawet na… dach. Tak wyglądał sektor fanów Legii na stadionie w Kuopio. Kilka osób postanowiło poprawić sobie komfort oglądania meczu i zasiadło nieco wyżej niż reszta grupy.
Jedyny element, za który możemy pochwalić piłkarzy Legii, to biało-czerwone opaski.
Jestem naprawdę dumny z graczy. Położyliśmy polskiego giganta na kolanach. Tak się zaprezentowaliśmy przed taką publicznością i z takim rywalem. Ten dzień będzie jednym z topowych w mojej trenerskiej karierze i bez wątpienia pozostanie tam na długo.
Powinniśmy zagrać dużo lepiej i zdajemy sobie z tego sprawę. Spodziewaliśmy się, że będziemy musieli poprawić kilka aspektów w meczu, ale jeśli nie jesteś w stanie podjąć właściwej walki z rywalem i nie jesteś wystarczająco w grze, to łatwo możesz przegrać. Szanuję ten remis, który dał nam to, na czym najbardziej nam zależało – awans do kolejnej rundy. W tym momencie to jest dla nas najważniejsze.
Wychowanek klubu z Kuopio i zarazem największa gwiazda zespołu. Fin w młodości wyjechał z kraju i przeniósł się do Holandii. Jednakże niespełna 19-letni pomocnik bądź napastnik (skrzydłowy) nie potrafił przebić się do składu FC Twente. Do Finlandii Pennanen powrócił w 2011 roku, ale nie do KuPS. Do macierzystego klubu trafił dopiero 4 lata później, a po kolejnych 2, znów spróbował sił za granicą – a konkretnie – w Polsce. Wiosną 2017 roku Pennanen przeniósł się do pierwszoligowej Miedzi Legnica. Miał tam zastąpić Łukasza Gargułę, który powoli kończył karierę. Po Finie sporo sobie obiecywano, szczególnie, że w Miedzi grał – i to bardzo udanie – jego rodak, Petteri Forsell. Jednak Pennanen okazał się jego przeciwieństwem, nie zdołał przebić się na stałe do składu. Zagrał w 14 meczach (bez gola) i w lipcu 2017 roku wrócił do Kuopionu Palloseura.
Chorwat trafił do Legii z Dinama Zagrzeb w 2016 roku, z opinią wielkiego talentu. Początkowo występował tylko w rezerwach. Po rocznym pobycie w Warszawie uwagę na młokosa zwrócił Juventus Turyn. Bianconeri ściągnęli go do siebie na zasadzie wypożyczenia, ale nie do pierwszej drużyny, lecz zespołu do lat 19. Mimo że Chorwat zbierał we Włoszech dobre recenzje, wrócił do Legii. Odkąd stery w Legii przejął Aleksandar Vuković, Sandro Kulenović dostawał coraz więcej szans w ekipie seniorów. Chorwat należał do ulubieńców serbskiego szkoleniowca. Często występował w pierwszym składzie kosztem m.in. Carlitosa (w Kuopio akurat zagrali obaj). W meczu z KuPS Kulenović zaprezentował się katastrofalnie. Raził indolencją strzelecką – zmarnował dwie stuprocentowe sytuacje, a na domiar złego – nie wykorzystał rzutu karnego. Miesiąc później chorwacki napastnik odszedł z Legii i wrócił do Dinama Zagrzeb. W stolicy Polski zagrał w 36 spotkaniach i strzelił 6 goli.
► 1022. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 66. mecz polskiego klubu w 1/256 finału europejskich pucharów
► 99. wyjazdowy mecz polskiego klubu w Lidze Europy
► 10. awans polskiego klubu do 1/128 finału europejskich pucharów w potyczce kończonej na wyjeździe
► 226. mecz Legii w europejskich pucharach
► 60. mecz Legii w Lidze Europy
► 30. wyjazdowy mecz Legii w Lidze Europy
► 23. wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/256 finału europejskich pucharów bez wygranej i 23. bez porażki
► 11. wyjazdowy remis polskiego klubu w 1/256 finału LE
► 11. awans Legii w Lidze Europy do następnej rundy (bez awansów z grupy)
► Szósta potyczka (dwumecz) Legii w 1/256 finału europejskich pucharów i szósty awans do następnej rundy
► 12. mecz Legii w 1/256 finału europejskich pucharów i 12. bez porażki
► Czwarty kolejny wyjazdowy remis Legii w Lidze Europy
► 13. wyjazdowy mecz Legii w LE bez zdobytej i 13. bez straconej bramki
► Jubileuszowy mecz nr 200 klubu z Polski w Lidze Europy
► 110. wyjazdowy remis polskiego klubu w europejskich pucharach
► 25. potyczka (dwumecz) polskiego klubu w 1/256 finału LE
► 40. mecz polskiego klubu w 1/256 finału LE bez porażki
► 25. wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/256 finału Ligi Europy
► 40. mecz Legii w Lidze Europy bez porażki
► 25. wyjazdowy remis Legii w europejskich pucharach
► Pierwszy mecz Legii w 1/256 finału LE bez zdobytej bramki, a zarazem pierwszy bezbramkowy remis
► Pierwszy wyjazdowy mecz Legii w 1/256 finału europejskich pucharów bez zdobytej bramki, a zarazem pierwszy bezbramkowy remis
► 55. wyjazdowy mecz polskiego klubu w LE bez porażki
► 10. wyjazdowy bezbramkowy remis polskiego klubu w Lidze Europy
► 10. wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/256 finału europejskich pucharów bez zdobytej bramki
► 44. wyjazdowy mecz Legii w europejskich pucharach bez zdobytej bramki
► 77. bezbramkowy remis polskiego klubu w europejskich pucharach
► 22. bezbramkowy remis polskiego klubu w Lidze Europy
► 11. bezbramkowy remis polskiego klubu w 1/256 finału europejskich pucharów