To była piękna przygoda na mistrzostwach świata do lat 17. W premierowym starcie w turnieju tej rangi biało-czerwone dotarły do najlepszej ósemki. W fazie grupowej nie straciły gola, a strzeliły dwa. Pierwszą bramkę straciły dopiero w ćwierćfinale. Niestety, przesądziła o odpadnięciu z mundialu. Ale meczu z Koreą Północną − jedną z potęg w kobiecym futbolu − Polki na pewno nie musiały się wstydzić. Gdyby w jednej z pierwszych akcji pod bramką Pak Ju-gyong pani sędzia Abigail Byrne zdecydowała się na odgwizdanie rzutu karnego dla Polski (VAR na wniosek trenera Marcina Kasprowicza; potencjalny faul Ri Kuk-hyang na Oliwii Związek), spotkanie mogłoby potoczyć się zupełnie inaczej. Po ostatnim gwizdku Polki zalały się łzami, gdyż nie udało im się spełnić marzenia o medalu. Do kraju mogły jednak wracać z podniesionymi głowami.
4
S. Jo-ye
19
R. Un-hyang
10
H. Kyong
Mimo ogromnej determinacji oraz zdrowia zostawionego na boisku, nie udało się Polkom doprowadzić do remisu. Piękny dominikański sen zakończył się na ćwierćfinale, co i tak jest wynikiem fantastycznym i zasługującym na ogromne słowa pochwały pod adresem tych dzielnych piłkarek. Po ostatnim gwizdku polały się jednak łzy. Nasze piłkarki czuły, jak niewiele brakowało im w tym spotkaniu. Co warto podkreślić, już w przyszłym roku w Polsce odbędą się Mistrzostwa Europy do lat 19, w których właśnie ta kadra weźmie udział. Jej tegoroczne występy na Euro oraz mundialu wlały w nasze pęknięte dziś serca mnóstwo nadziei.
Reprezentacja Polski kobiet do lat 17 przed meczem z Koreą Północną. W górnym rzędzie od lewej: Julia Woźniak, Iga Witkowska, Magda Piekarska, Weronika Araśniewicz, Kinga Wyrwas, Emilia Sobierajska. W dolnym rzędzie od lewej: Zuzanna Witek (kapitanka), Maja Zielińska, Zofia Pągowska, Oliwia Łapińska, Oliwia Związek.
Ogromne brawa dla naszych młodych piłkarek za cztery fantastyczne spotkania, dla nich to dopiero początek ich karier i miejmy nadzieję, że stale będą się rozwijać!
W trakcie turnieju naszej drużynie szczególnie dobrze szło w defensywie. Pierwsza i jedyna bramka, jaką straciliśmy w czempionacie o mistrzostwo globu, to ta strzelona przez Choe Rim-jong w meczu o wejście do strefy medalowej. W Dominikanie świetnie broniła także Julia Woźniak, zapewne powalczyłaby o złotą rękawicę, gdybyśmy dalej brali udział w turnieju, a i tak ma na to szanse. (…) Selekcjoner reprezentacji do lat 17 Marcin Kasprowicz mówił w rozmowie z „PS” przed turniejem o przebiciu niezniszczalnego muru, odnosząc się do awansu na dominikański mundial. Wydaje się, że już na Karaibach skruszony został kolejny mur, bo takim z pewnością był awans do fazy pucharowej już za pierwszym podejściem.
W 7. minucie meczu doszło do kontrowersyjnej sytuacji w polu karnym. Wbiegającą w „szesnastkę” Oliwię Związek powaliła na murawę Ri Kuk-hyang, która wślizgiem próbowała Polce wybić piłkę. Sędzia Abigail Byrne nie przerwała jednak gry. Nasza napastniczka momentalnie dała znać trenerowi Marcinowi Kasprowiczowi, aby ten poprosił o sprawdzenie sytuacji na VAR-ze. Związek była przekonana o przewinieniu Koreanki. Gdyby jej zdanie podzieliła pani arbiter, oznaczałoby to jedenastkę dla biało-czerwonych i − najpewniej − czerwoną kartkę dla Kuk-hyang. Pojawił się jednak dosyć niespodziewany problem, który najprawdopodobniej zaważył na negatywnym (dla nas) rozpatrzeniu challenge'u przez sędzię z Anglii. Były nim… buty obu piłkarek, a dokładniej − ich kolor. Przez to, że Koreanka i Polka zagrały w niebieskich korkach, trudno było jednoznacznie stwierdzić, która z nich pierwsza dotknęła piłki. Obraz z monitorów VAR uniemożliwił pani Byrne podjęcie decyzji na korzyść biało-czerwonych.
Jeśli chodzi o cały turniej, naszą postawę, to czuję dumę. Pokazaliśmy, że jesteśmy dumnym narodem. Wracamy do Polski z podniesionymi głowami. Trzydzieści jeden lat czekaliśmy na ćwierćfinał mistrzostw świata, szkoda że przegraliśmy, ale z nie byle kim. (…) Odpadamy po porażce z bardzo silnym przeciwnikiem, tego typu sprawdziany mogą mnie trenera tylko cieszyć. Koreanki dały nam fantastyczną lekcję. Otrzymałem mnóstwo gratulacji od kolegów z innych reprezentacji w Europie. Wszyscy mówili, że mamy prawo czuć dumę. Dużo ciepłych słów usłyszałem na temat naszej drużyny. Ciężka praca i poświęcenie – to kierunek naszej dalszej drogi. Teraz mamy swój piękny czas, cieszmy się tym. Wierzę, że kolejne zwycięstwa przyjdą i tylko podniosą jakość naszej drużyny.
Królowa strzelczyń mistrzostw świata kobiet do lat 20, które na przełomie sierpnia i września 2024 roku odbyły się w Kolumbii. Tamten turniej Korea Północna zakończyła zdobyciem złotego medalu − po raz trzeci w historii. Choe Il-son zdobyła w nim 6 bramek. Miesiąc później znalazła się w kadrze… zespołu do lat 17 i wystąpiła w pierwszym spotkaniu mundialu w Dominikanie. Występ uświetniła golem z Meksykiem (4:1). Selekcjoner Korei Płn. nie szafował jednak siłami młodej napastniczki i szybko ściągał ją z boiska. Drugi raz Il-son trafiła do siatki w konfrontacji grupowej z Anglią (4:0). W ćwierćfinale z Polską wystąpiła od początku, ale gola nie strzeliła, a w 42. minucie została zmieniona.
Utalentowana piłkarka jest wychowanką KKP Bydgoszcz. Dobra postawa w rezerwach i młodzieżowym zespole Sportis KKP zaowocowała powołaniem do kadry seniorek. Debiutancki sezon 2022/23 zakończył się jednak spadkiem z Orlen Ekstraligi. Zawodniczka postanowiła więc zrobić kolejny krok w karierze i w lipcu 2023 r. przeniosła się do ekstraligowej Pogoni Tczew. W tym samym roku otrzymała powołanie do reprezentacji Polski do lat 17, z którą poleciała na mistrzostwa świata. W Dominikanie wystąpiła we wszystkich meczach, ale nie na swojej pozycji. „Emilia najczęściej gra w obronie, ale w reprezentacji przez większość turnieju występowała na »czwórce« – jako defensywny pomocnik. I spisała się doskonale w duecie z Zuzanną Witek” – chwalił piłkarkę trener Marcin Kasprowicz.
Chciałyśmy bardzo, starałyśmy się podwójnie, by sprostać wyzwaniu, jednak ostatecznie i tak przegrałyśmy różnicą jednej bramki. Na pewno możemy czuć dumę z tego, co tutaj osiągnęłyśmy. Zrobiłyśmy coś historycznego. Porażka w ćwierćfinale to z jednej strony lekcja z pokory, z drugiej zaś strony nadzieja, że na następnych mistrzostwach świata zajdziemy jeszcze dalej. Z optymizmem patrzymy w przyszłość.