
Po przełamaniu 20-letniej niemocy i awansie w 2016 roku do Ligi Mistrzów piłkarze Legii marzyli o ponownym znalezieniu się w elicie. Droga drużyny Jacka Magiery do tych rozgrywek w sezonie 2017/2018 wiodła przez urokliwe Wyspy Alandzkie. Największą atrakcją archipelagu jest łowienie ryb. I można powiedzieć, że w Maarianhaminie (stolicy Wysp) legioniści nieźle się obłowili. W pierwszym starciu 2. rundy eliminacji Champions League stołeczny zespół nie miał większych problemów z pokonaniem IFK Mariehamn. Mistrzowie Polski wracali do kraju z trzema strzelonymi golami i – co najważniejsze – bez straconej bramki. Przed rewanżem zaliczka była więc solidna.
2
A. Granlund
17
R. Sid
7
T. Wirtanen
Bezpieczeństwo przede wszystkim. Przed pierwszym gwizdkiem sędziego miejscowi policjanci dokładnie sprawdzili obiekt IFK Mariehamn. Na szczęście nie znaleźli oni żadnych niebezpiecznych przedmiotów na trybunach i spotkanie można było rozegrać zgodnie z planem.
Legia Warszawa przed meczem z IFK Mariehamn w 2. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. W górnym rzędzie od lewej: Arkadiusz Malarz, Kasper Hämäläinen, Maciej Dąbrowski, Artur Jędrzejczyk, Adam Hloušek. W dolnym rzędzie od lewej: Łukasz Broź, Krzysztof Mączyński, Thibault Moulin, Michał Kopczyński, Guilherme, Dominik Nagy.
Wszystko było jasne do przerwy, kiedy po golach Brazylijczyka Guilherme z rzutu karnego, Węgra Dominika Nagy’a i Fina Kaspera Hämäläinena zespół Jacka Magiery prowadził różnicą trzech goli. Tyle mniej więcej klas dzieliło oba zespoły.
Brazylijczyk Guilherme okazał się pewnym egzekutorem rzutu karnego. Wprawdzie bramkarz IFK Mariehamn Andreas Vaikla wyczuł intencje strzelca, ale nie zdołał dosięgnąć piłki. Szybko zdobyta przez legionistów bramka ustawiła spotkanie w stolicy Wysp Alandzkich – Maarianhaminie.
Nie ma takiej niepewności, jak rok temu, kiedy drogę do LM warszawianie zaczęli od 1:1 ze Zrinjskim. Teraz szefowie Legii mogą rezerwować bilety do Szwajcarii, gdzie 14 lipca w Nyonie odbędzie się losowanie trzeciej rundy kwalifikacyjnej LM (mecze 25-26 lipca i 1-2 sierpnia). Na tym etapie już tak łatwego przeciwnika, jak IFK Mariehamn, nie będzie.
Tego piłkarza legioniści mieli obawiać się przede wszystkim. Fiński napastnik o rosyjskich korzeniach był najlepszym snajperem zespołu. W sezonie 2017 (liga w Finlandii gra systemem wiosna-jesień) został królem strzelców Veikkausliigi z 16 bramkami. Jednak w starciu z legionistami nie pokazał niczego nadzwyczajnego. Ani razu poważnie nie zagroził bramce Arkadiusza Malarza, jego próby zaskoczenia Polaka były bardzo nieudane. Aleksei Kangaskolkka na świat przyszedł w Wyborgu (rosyjskie miasto w obwodzie lenningradzkim) w czasach ZSRR. Wielokrotnie podkreślał, że czuje się bardziej Finem niż Rosjaninem. Był fanem hokeja na lodzie. I tu ciekawostka, gdy dochodziło do fińsko-rosyjskich starć na lodowej tafli, kibicował ekipie Sbornej. Kangaskolkka po raz drugi reprezentował barwy IFK Mariehamn. Poprzednio grał w tym klubie w latach 2011-2012. Drugie podejście trwało 3 lata. W sumie w barwach IFK zaliczył 181 spotkań i strzelił przez ten czas 66 goli. Po sezonie 2018 ogłosił zakończenie kariery.
Transfer tego piłkarza do Legii wydawał się czymś nieoczywistym, by nie powiedzieć niemożliwym do wykonania. Ulubieniec selekcjonera Adama Nawałki zapowiedział niegdyś, że nigdy nie przeniesie się na Łazienkowską 3 w Warszawie. I tu warto przytoczyć znane powiedzenie – „Nigdy nie mów nigdy”. Transferowi Krzysztofa Mączyńskiego z Wisły Kraków do Legii towarzyszyły ogromne emocje wśród fanów Białej Gwiazdy. Nie mogli oni wybaczyć wychowankowi klubu tej decyzji. „Mąka” podkreślał wielokrotnie, że zmusiła go do tego sytuacja, w jakiej znalazł się w Wiśle. „Ja powiedziałem sobie na samym początku, że jeżeli właściciele klubu śmieją mi się w twarz, to ja sobie na to nie pozwolę. Jeżeli ktoś mi rzuca kartkę z kontraktem i mówi: »I tak nie podpiszesz tego kontraktu, a my mamy czyste papcie w stosunku do kibiców. Przedstawimy im, jak sytuacja wygląda, uderzymy w ciebie«. Słysząc taki przekaz, powiedziałem: Halo! Albo idę do Legii, albo nie idę nigdzie. Zostaję w Wiśle i za pół roku odejdę jako wolny zawodnik” – mówił w programie „Foot Truck”. Meczem z IFK Mariehamn Mączyński debiutował w Legii. Jego przygoda ze stołecznym zespołem nie była do końca udana. Zakończyła się 16 stycznia 2019 roku.
Ciężko wyciągnąć dalej idące wnioski ze starcia, gdzie rywale nie postawili praktycznie żadnych warunków, a nawet mniej biegli technicznie warszawiacy bez trudu mijali przeciwników. Zwycięstwo Legii ani przez moment nie było zagrożone, Mistrzowie Polski kontrolowali wydarzenia na boisku. Można jednak śmiało zakładać, że z rywalami tak niskiej piłkarsko klasy warszawianie nie będą się mierzyć nawet w Ekstraklasie. O kolejnych rundach europejskich pucharów nie wspominając.
► 979. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 115. mecz klubu z Polski w Lidze Mistrzów
► 211. mecz Legii w europejskich pucharach
► 43. mecz Legii w Lidze Mistrzów
► Trzeci gol był bramką nr 1360 zdobytą przez polskie kluby w europejskich pucharach
► Trzeci gol był bramką nr 90 zdobytą przez polskie kluby w wyjazdowych meczach 1/128 finału europejskich pucharów
► Ósmy kolejny (na 9 wszystkich), wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/128 finału Ligi Mistrzów ze zdobytą bramką
► We wszystkich siedmiu meczach 1/128 finału Ligi Mistrzów Legia zdobywała minimum 1 bramkę
► Mecz nr 300 polskiego klubu w europejskich pucharach bez straconej bramki
► 50. mecz polskiego klubu w 1/128 finału europejskich pucharów bez straconej bramki
► 90. wygrana Legii w europejskich pucharach
► Ósmy kolejny, wyjazdowy mecz Legii w 1/128 finału europejskich pucharów ze zdobytą bramką (rekord klubowy)
► Pierwsza, wyjazdowa wygrana polskiego klubu w Lidze Mistrzów w rozmiarze 3:0
► Pierwsza wygrana polskiego klubu w 1/128 finału Ligi Mistrzów w rozmiarze 3:0
► Pierwsza wygrana Legii w Lidze Mistrzów w rozmiarze 3:0
► 10. mecz polskiego klubu w 1/128 finału Ligi Mistrzów bez straconej bramki
► 40. wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/128 finału europejskich pucharów ze zdobytą bramką
► Pierwszy gol był bramką nr 10 zdobytą przez Legię w wyjazdowych meczach 1/128 finału Ligi Mistrzów