
Przełamanie – taki cel przyświecał obu drużynom. Cracovia nie potrafiła wygrać od czterech spotkań, GKS od dwóch. W 1/8 finału Pucharu Polski przełamać udało się Pasom. Drużyna z ekstraklasy uporała się z pierwszoligowcem z Katowic, choć samą grą nie zachwyciła. Jednak dla trenera Jacka Zielińskiego liczyła się przede wszystkim wygrana i awans do ćwierćfinału, nie zaś wrażenia artystyczne. GieKSa mimo, że grała u siebie nie potrafiła skutecznie uprzykrzyć życia krakowianom. Grała bez pomysłu. Dlatego też gospodarzy stać było tylko na honorowe trafienie – z rzutu karnego. W najlepszej ósemce PP zameldowała się więc Cracovia. A tam czekał na nią już kolejny przedstawiciel 1. Ligi – Zagłębie Sosnowiec.
96
M. Kuchta
11
K. Wołkowicz
16
A. Januszkiewicz
25
F. Burkhardt
29
A. Jurkowski
37
W. Trochim
99
D. Ciechański
Trenera Piotra Piekarczyka nikomu w Katowicach przedstawiać nie trzeba. To człowiek przez lata związany z klubem z ulicy Bukowej – najpierw jako zawodnik, potem – i to czterokrotnie – jako szkoleniowiec.
Ta wygrana ma być lekarstwem na ostatnie kłopoty Cracovii w ekstraklasie. Po czterech z rzędu meczach bez zwycięstwa krakowianie liczyli na przełamanie. Styl nie rzucił na kolana, ale najważniejsze, że wynik był inny niż ostatnio w lidze.
W taki oto sposób padł drugi gol dla Cracovii. Jego strzelcem był Erik Jendrišek, który nie rozgrywał najlepszego spotkania, ale zrobił to, co należało do obowiązków napastnika.
Cracovia zrobiła swoje, choć momentami przypominała drużynę znudzoną. W pierwszej połowie w ślamazarnym tempie rozgrywała piłkę, ale GKS nie robił wiele, by uprzykrzyć jej życie. Jeśli nawet krakowianie w bezsensowny sposób tracili piłkę (zdarzało się!), to zaraz ją odzyskiwali, bo rywalowi brakowało pomysłu.
Pierwsza połowa była pod dyktando Cracovii, ale na początku drugiej połowy mieliśmy dwie, trzy swoje sytuacje, ale zamiast strzelić gola, sami go straciliśmy. Przy 1:2 wydawało się, że jeszcze jest coś do ugrania. Żal mi moich chłopców, bo włożyli dużo sił w ten mecz, ale Cracovia była lepszym zespołem, jak na rywala z ekstraklasy przystało.
W tych rozgrywkach jedynym celem jest zwycięstwo. Cel osiągnęliśmy. I to po meczu jak najbardziej przyzwoitym. Co prawda zdarzały się niepotrzebne błędy, ale przez większość meczu dominowaliśmy. Cieszymy się więc tym bardziej, że awans jest zasłużony. W dodatku nie było kilku zawodników z pierwszego składu, ale zmiennicy zagrali bardzo poprawnie.
GKS stać było tylko na honorowe trafienie. Bramkę dla katowiczan zdobył z rzutu karnego Grzegorz Goncerz.
Kiedy Grzegorz Goncerz pewnie wykorzystał rzut karny, na trybunach zrobiło się głośno, ale gospodarze nie poszli za ciosem. Zamiast tego trzeciego gola zdobyła Cracovia.
Wynik spotkania na 3:1 dla Cracovii ustalił Boubacar Diabang Dialiba… Choć niezupełnie. Senegalczyk posłał piłkę do siatki z ostrego kąta – w sytuacji, w której wydawało się, że nie ma prawa zmieścić futbolówki w bramce. Na jego szczęście pomógł mu rykoszet od Alana Czerwińskiego.
Większe emocje niż niektóre akcje budziły poszukiwania złotego pierścionka zaręczynowego. „Dziękujemy znalazcy! Uczciwość ponad wszystko” – podsumował je spiker.
Przykład piłkarza GieKSy pokazuje, że z pomocnika – nawet defensywnego – może być całkiem skuteczny napastnik. Grzegorz Goncerz długo występował w środku boiska. Do pierwszej linii przesunął go dopiero trener Kazimierz Moskal. I tak już zostało. Na zapleczu ekstraklasy urodzony w Krakowie zawodnik radził sobie bardzo dobrze. Imponował skutecznością. W sezonie 2014/2015 zdobył 21 bramek w 32 meczach. W kolejnym Goncerz nie był już tak skuteczny (12 goli w 30 spotkaniach). Co warte podkreślenia, w GKS-ie należał do etatowych wykonawców rzutów karnych. W starciu z Cracovią w Pucharze Polski to właśnie on podszedł do piłki ustawionej na 11. metrze i nie miał problemu z umieszczeniem jej w bramce. Goncerz występował w Katowicach do 2018 roku.
Słowacki napastnik trafił do ekipy Pasów na początku 2015 roku ze Spartaka Trnava. Jak na napastnika, nie miał imponujących liczb (choć trzeba zaznaczyć, że grywał też na pozycjach ofensywnego pomocnika lub skrzydłowego). Wydawało się, że będzie solidnym wzmocnieniem Cracovii. Był w końcu eks-reprezentantem Słowacji, uczestnikiem mundialu w 2010 roku, zawodnikiem mającym za sobą grę w Bundeslidze. Wiosną 2015 roku zaliczył 17 ligowych spotkań i strzelił 4 gole. Kolejny sezon (2015/2016) zdawał się potwierdzać, że był to dobry zakup. Jendrišek wystąpił w 35 ligowych meczach i zdobył 13 bramek. W Pucharze Polski trafił raz – właśnie w starciu z GKS-em Katowice. Kolejny sezon miał już dużo słabszy. W 31 ligowych spotkaniach strzelił zaledwie 1 gola. W 2017 roku Cracovia nie przedłużyła kontraktu ze Słowakiem.
► Drugi mecz tych drużyn w historii PP (udany rewanż Cracovii za domową porażkę 2:3 w sezonie 1998/99)
► Trzeci w historii mecz w PP na własnym boisku, w którym GKS stracił więcej niż 2 bramki
► 87. mecz Cracovii w PP
► 37. zwycięstwo Cracovii w PP
► We wszystkich sześciu wyjazdowych meczach 1/8 finału PP Cracovia traciła minimum 1 bramkę
► Piąte zwycięstwo Cracovii w meczach 1/8 finału PP
► Jubileuszowy, 150. mecz GKS-u w PP
► Jubileuszowy, 150. gol (trzeci dla Cracovii) stracony przez GKS w PP
► 48. porażka GKS-u w PP
► 15. porażka Cracovii w PP na własnym boisku