Choć murawa boiska w Głogowie była zmrożona, Legia nie poślizgnęła się w 1/8 finału Totolotek Pucharu Polski. Również określenie „prześlizgnęła” byłoby tu mocno nie ma miejscu. Ówczesny wicelider Lotto Ekstraklasy i mistrz Polski był tego dnia po prostu zdecydowanie lepszym zespołem od pogrążonego w kryzysie pierwszoligowego Chrobrego (5 ligowych porażek z rzędu). Przewaga drużyny Ricardo Sá Pinto od pierwszych minut nie podlegała dyskusji, a gole dla niej były tylko kwestią czasu (padły dopiero po półgodzinie gry). Bohaterem legionistów został Portugalczyk Cafú – zdobywca dwóch bramek. Tym samym broniący trofeum zespół z Warszawy zameldował się w ćwierćfinale (tam czekało go starcie z rewelacją Fortuna 1. Ligi – Rakowem Częstochowa). Była to druga w historii konfrontacja Chrobrego i Legii. Poprzednia miała miejsce w półfinale Pucharu Polski 19 marca 1980 roku. Wojskowi wygrali tamto starcie 4:0.
15
S. Nowicki
99
D. Kowalczyk
26
K. Kaczmarek
14
M. Borecki
25
J. Bach
10
Ł. Zejdler
1
M. Abramowicz
► UWAGA! Radosław Majecki był zgłoszony z numerem 12., ale w meczu wystąpił z numerem 30.
Faworytem tego spotkania była Legia i chyba nikt nie wyobrażał sobie innego scenariusza w tym spotkaniu, niż wygranej mistrzów Polski. Szczególnie, że Chrobry na zapleczu ekstraklasy radzi sobie bardzo słabo i nastroje w Głogowie są mizerne.
Drużyny Legii Warszawa i Chrobrego Głogów wyprowadzane na boisko przez trójkę sędziowską – na czele z arbitrem głównym Jarosławem Przybyłem (w środku).
Legia zadała dwa ciosy, nie musiała więc forsować tempa i czekała na kontry. Tuż przed przerwą okazję miał Kulenović, ale nie wykończył akcji strzałem. I w ten sposób do przerwy obrońcy Pucharu Polski w zasadzie rozstrzygnęli losy awansu. Po zmianie stron Legia kontrolowała grę i oddała inicjatywę głogowianom, którzy razili bezradnością. Ich ataki nie dawały efektu, Majecki marzł w bramce Legii, a jego koledzy nie zamierzali się męczyć przed niedzielnym hitem Lotto Ekstraklasy (Lechia Gdańsk – Legia Warszawa – przyp. red.).
Temperatura drugiej połowy była adekwatna do niskiej temperatury powietrza. Legia już z Cristianem Pasquato, a bez Marko Vešovicia nie miała ochoty na zabawianie publiczności, a po prostu na utrzymanie wyniku. Goście nie musieli, gospodarze nie potrafili. Ekipa z Warszawy podsumowała mecz bez historii golem na 3:0. Ponownie zza pola karnego przymierzył Cafú po podaniu Miroslava Radovicia.
Przegraliśmy i byliśmy drużyną zdecydowanie słabszą. Nie chcieliśmy szybko stracić bramki, ale był to typowy Chrobry z rundy jesiennej, popełniający karygodne błędy. Legia mogła przecież strzelić więcej goli z innych sytuacji, które stworzyła przy wydatnej pomocy moich zawodników. Tak nie można myśleć o zwycięstwie.
Rywale może grają w niższej lidze, ale mogli przed meczem wierzyć w niespodziankę. My nie mogliśmy na to pozwolić.
Był jednym z najbardziej doświadczonych piłkarzy w ekipie z Głogowa. Wychowanek Jagiellonii Białystok z niejednego piłkarskiego pieca chleb jadł – tak można byłoby scharakteryzować defensora Chrobrego. To zawodnik znany z występów w takich klubach jak – wspomniana Jaga, Cracovia czy Śląsk Wrocław. Z ostatnim z wymienionych Marek Wasiluk osiągnął największy sukces w karierze – mistrzostwo Polski w sezonie 2011/2012. We Wrocławiu podziękowano mu za współpracę rok po wygraniu ligi. Obrońca na krótko przenosił się do Pasów (drugie podejście), potem do Widzewa Łódź, aż zakotwiczył ponownie w klubie z rodzinnego miasta – Jagiellonii. To właśnie z Białegostoku przeniósł się w 2018 roku do Chrobrego Głogów. Meczu z Legią nie wspominał najlepiej, bowiem przyczynił się do utraty pierwszego gola na (nie przeciął podania Chrisa Phillipsa do Michała Kucharczyka). Wasiluk był piłkarzem Chrobrego przez jeden sezon, rozgrywając przez ten czas 17 spotkań.
Główny aktor widowiska w Głogowie. Były reprezentant juniorskich reprezentacji Portugalii dobrze wkomponował się w zespół Legii i okazał się jednym z lepszych transferów. Wypożyczony z FC Metz zawodnik stał się pierwszoplanową postacią w drużynie prowadzonej przez Ricardo Sá Pinto (do Legii trafił w styczniu 2018 roku). Cafú był graczem niezwykle walecznym, zaangażowanym i dobrze czującym się z piłką przy nodze. Jeszcze u trenera Deana Klafuricia wywalczył sobie miejsce w składzie i walnie przyczynił się do zdobycia przez Legię mistrzostwa i Pucharu Polski. Dysponował mocnym i precyzyjnym uderzeniem, co zademonstrował w Głogowie, zdobywając dwie bramki z dalszej odległości. W sumie w 59 spotkaniach rozegranych w barwach stołecznej drużyny zaliczył 9 trafień. Stolicę naszego kraju Portugalczyk opuścił po 2 latach (Legia wykupiła go z Metz po 1,5-rocznym wypożyczeniu). W styczniu 2020 roku Cafú postanowił przenieść się w cieplejsze miejsce – do greckiego Olympiakosu Pireus.
► 52. mecz Chrobrego w PP
► 43. awans Legii do ¼ finału PP
► 283. mecz Legii w PP
► 99. awans Legii do kolejnej rundy (bądź zwycięstwo w finale) wywalczony na wyjeździe
► Drugi mecz tych drużyn w PP i druga porażka Chrobrego bez zdobytej bramki
► Trzecia porażka Chrobrego w PP w stosunku 0:3, wszystkie na własnym boisku i każda na innym szczeblu rozgrywek
► 11. kolejny mecz Legii ze zdobytą bramką w meczu 1/8 finału na wyjeździe
► Pierwszy gol był bramką nr 80 straconą przez Chrobrego w PP
► Pierwszy gol otworzył siódmą setkę bramek Legii w PP
► 20. jubileuszowe zwycięstwo Legii w PP w stosunku 3:0
► Trzeci mecz Chrobrego w 1/8 finału PP i pierwsza porażka, wszystkie trzy na własnym boisku