
To było jedyne w 1/8 finału tamtych rozgrywek starcie drugoligowca z pierwszoligowcem. W poprzednich rundach obie ekipy zdążyły sprawić nie lada sensacje, bo Błękitni wyeliminowali krakowską Wisłę (2:1), a mielczanie – szczecińską Pogoń (2:0). Tym razem największą niespodzianką okazała się godzina, na którą wyznaczono początek spotkania. W związku z tym, że mieliśmy początek grudnia i stosunkowo szybko zapadały ciemności, a na stadionie w Stargardzie brak sztucznego oświetlenia, pierwszy gwizdek zabrzmiał już kwadrans po… dwunastej w południe. Biorąc pod uwagę, że był to czwartek, nie może dziwić wyjątkowo niska frekwencja na trybunach. Mecz obejrzało niespełna sześciuset fanów, którzy na domiar złego wrócili do domów w kiepskich humorach. Gospodarze byli bliscy pokonania kolejnej przeszkody i do 70. minuty toczyli zacięty bój z wyżej notowanym rywalem. Niestety, dali się zaskoczyć z kontrataku i ich piękna pucharowa przygoda skończyła się tuż przed Mikołajkami.
16
K. Jabłoński
22
D. Sasiak
2
M. Konopski
21
H. Krawczun
23
M. Bochnak
24
P. Paczuk
6
P. Bednarski
14
B. Sitkowski
8
M. Gawron
Powitanie kapitanów obu drużyn, Wojciecha Fadeckiego (po prawej) i Krystiana Getingera. Drugi od lewej sędzia główny Dominik Sulikowski z Gdańska.
W pierwszej połowie drużyny wymieniły się ciosami z główek. Adrian Paluchowski dał prowadzenie Stali po przedłużonym przez Mateusza Żyrę dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Wyrównał na 1:1 Piotr Kurbiel po wrzutce z ruchomej piłki Krystiana Sanockiego. Wynik oddawał to, co dzieje się na boisku, gdzie dużo było wyrównanej walki, a stosunkowo mało sytuacji podbramkowych. Błękitni nie odstawali od wyżej notowanego przeciwnika, wyciągnęli wnioski po przegranym w sobotę 1:3 meczu z Widzewem, ale byli nieskuteczni.
Wiedzieliśmy, że jest to bardzo trudny teren i tak też było. Walka była do ostatnich minut. Mimo naszej optycznej przewagi przeciwnik zawiesił poprzeczkę wysoko. Mogło się to różnie skończyć, przy wyniku 2:1 wkradła się nerwowość. Jednak najważniejsze jest zwycięstwo, a jest dobrze, gdy wygrywa się nawet grając słabo. Nie na darmo Błękitni zaszli tak wysoko, urwali wcześniej punkty dobrym przeciwnikom.
W drugiej części gospodarze dalej atakowali i mieli kilka groźniejszych akcji, ale nie było pomysłu na pokonanie bramkarza gości. Natomiast Stal potrafiła pokonać golkipera Błękitnych Mariusza Rzepeckiego. W 70. minucie sytuację sam na sam z bramkarzem wykorzystał Mateusz Mak. Gospodarze ruszyli do przodu, mieli kolejne okazje, ale wciąż byli nieskuteczni, a po strzale Wojciecha Fadeckiego piłka trafiła w słupek.
„W Stargardzie trochę uczyłem się hiszpańskiego, a poza grą w piłkę… pracowałem w restauracji, przy barze. Nie był to pełny etat, ale kiedy mieliśmy trochę wolnego, to szedłem sobie na trzy godziny do pracy i robiłem swoje. Parzyłem kawę czy herbatę, lałem piwo. To była taka odskocznia. Z jednej strony – podyktowana względami finansowymi, a z drugiej – chęcią znalezienia sobie dodatkowego zajęcia. Nie przepracowywałem się, miałem tam z mieszkania dwie minuty” – wspominał w wywiadzie dla „Sportu”. Udzielił go miesiąc po meczu ze Stalą już jako piłkarz GKS-u Katowice, bo udany występ w 1/8 finału Pucharu Polski i strzelony gol zaowocował jego transferem do zasłużonego śląskiego klubu. Kurbiel urodził się w Radomiu, ale piłkarskie losy przegnały go po całej Polsce. Grał m.in. w PKS Radość Warszawa, poznańskim Lechu (trzy mecze w ekstraklasie) i Olimpii Elbląg.
„Dla Stali to było bardzo trudnych 90 minut, na równie trudnym boisku w Stargardzie. Murawa pozostawiała wiele do życzenia i mielczanie nie mogli grać tak jak lubią – czyli krótkimi podaniami po ziemi. Częściej trzeba było szukać prostszych rozwiązań, w tym wypadku była to długa piłka w kierunku szybkiego Andrei Prokicia oraz ustawionego na »dziewiątce« Adriana Paluchowskiego. Ten ostatni dał Stali prowadzenie. Gol padł jednak nie po opisanej wyżej akcji, a po wrzutce z rzutu rożnego. Kompletnie niepilnowany Paluchowski z najbliższej odległości skierował piłkę do bramki” – relacjonowała redakcja gol24.pl. Urodzony w stolicy napastnik w tamtym sezonie Pucharu Polski wykazał się wyjątkową skutecznością: trafił do siatki nie tylko w meczu z Błękitnymi, ale także w spotkaniach z Olimpią Grudziądz (3:0) i Pogonią Szczecin (2:0). Potem jednak gdzieś zgubił formę i latem 2020 roku odszedł do Wisły Puławy.
Mieliśmy rozpracowanego przeciwnika, wiedzieliśmy, jak wykonują stałe fragmenty gry, ale i tak straciliśmy bramkę po rzucie rożnym. Uczulaliśmy naszych zawodników, że Stal gra prostopadłe piłki i ma szybkich zawodników ogranych w ekstraklasie. Co z tego… Mak uderzył na 2:1. W ostatnich minutach wróciliśmy do gry, stworzyliśmy dwie, trzy sytuacje. Primel ostatnio doskonale broni, dzisiaj bronił też w nieprawdopodobny sposób... Jest lekki niedosyt. Stal szanujemy, ale trzeba powiedzieć, że mieliśmy dużą szansę, by ją przejść. Gratuluję trenerowi Marcowi, bo objął zespół w trudnym momencie, a ostatnio zanotował same zwycięstwa.
Po uzyskaniu prowadzenia piłkarze Stali kompletnie oddali pole przeciwnikowi, co mogło się okrutnie zemścić. Błękitni bowiem stwarzali sobie doskonałe okazje. Kapitalną formę potwierdził jednak Damian Primel, który bronił fantastycznie, a jego robinsonada z 92. minuty po mierzonym strzale Kurbiela to pewny kandydat do najlepszej obrony spośród wszystkich spotkań 1/8 finału Totolotek Pucharu Polski. Ostatecznie jednak Stal przetrwała natarcie gospodarzy i może cieszyć się z awansu do ćwierćfinału.
► Pierwszy mecz tych drużyn w PP
► 25. kolejny mecz Błękitnych Stargard w PP ze strzeloną bramką
► Dziesiąty mecz Błękitnych Stargard w PP ze strzeloną dokładnie jedną bramką
► Trzeci mecz Błękitnych Stargard w 1/8 finału PP (wszystkie na własnym boisku) i w każdym z nich obaj rywale strzelali bramki (jedno zwycięstwo i dwie porażki Błękitnych)
► Trzynasty i wcale nie pechowy wyjazdowy mecz Stali Mielec w 1/8 finału PP
► Pierwszy gol dla Stali Mielec był jubileuszową bramką nr 100 strzeloną przez nią w meczach wyjazdowych PP
► Jubileuszowy 25. mecz Błękitnych Stargard w PP na własnym boisku
► Jubileuszowy 20. mecz Stali Mielec w 1/8 finału PP
► 25. mecz Stali Mielec w PP ze strzelonymi dokładnie 2 bramkami
► Tym spotkaniem Stal Mielec otworzyła drugą setkę swoich występów w PP
► Tylko w jednym (na 25 wszystkich) meczu na własnym boisku Błękitni Stargard nie strzelili żadnej bramki – w 1/64 finału sezonu 1983/84 przegrali 0:1 z Olimpią Poznań