
„Po końcowym gwizdku sędziego polscy piłkarze grający w lidze austriackiej, którzy licznie stawili się na trybunach kameralnej BSFZ-Areny, zachodzili w głowę, jak Górnik mógł przegrać tak wysoko z przeciętnym zespołem, jakim jest Admira” – tak relację z tego meczu rozpoczęła redakcja krakowskiego „Tempa”. Na to pytanie nie znamy odpowiedzi do dziś, ale być może duży udział w sukcesie gospodarzy miał Bohdan Masztaler, który wówczas pełnił rolę drugiego trenera drużyny z Wiednia. Były reprezentant Polski i dobry kolega ówczesnego szkoleniowca zabrzan Edwarda Lorensa wiedział o rywalach wszystko i nie wahał się zrobić z tego użytku. Gospodarze zagrali więc w sposób dla górników najbardziej niewygodny: stosując ostry pressing, boiskowe prowokacje i często brutalnie faulując (sześć żółtych kartek!). Ten styl przyniósł im powodzenie głównie w drugiej połowie, gdy wyprowadzeni z równowagi piłkarze ze Śląska zupełnie się już pogubili. Smutny dla nas spektakl zwieńczył Tomasz Wałdoch, który w ostatniej minucie ustalił wynik meczu, pakując piłkę do własnej bramki.
14
M. Scharrer
13
L. Klausz
Mecz z Admirą zaczął się dla zabrzan fatalnie. Już w 4. minucie sędzia podyktował karnego po faulu Piotra Jegora na Hansie Koglerze. Jedenastkę pewnie wyegzekwował Herbert Gager.
Nie wiem, czy trener Lorens nie ma rozeznania w wartości swej linii defensywnej, ale już po kilku minutach powinien coś zmienić w swej obronie. Austriacy bowiem bezkarnie wjeżdżali w pole karne zabrzan i tylko czekaliśmy, kiedy zacznie się seria nieszczęść. Mnożyły się błędy Piotra Jegora, w krótkim czasie trzy kolejne podania Jarosława Zadylaka trafiły do najbliższego… Austriaka. Wreszcie stało się: po faulu na polu karnym turecki arbiter przyznał gospodarzom jedenastkę. Było 1:0, a niedługo potem, po kolejnym błędzie Jegora, zrobiło się 2:0. Czarna rozpacz!!!
„Torcida”, czyli kibice z Zabrza. Na trybunach kameralnej BFSZ-Areny w podwiedeńskiej miejscowości Maria Enzersdorf nie mogło ich zabraknąć.
Prawdziwego pecha miał Aleksander Kłak. Noc poprzedzającą przyjazd do Wiednia zabrzanie spędzili w Bratysławie i bramkarz Górnika dopiero co wyleczony z kontuzji… struł się podczas kolacji. Efekt – gorączka i wymioty. Dla przeciwwagi Dietmar Constantini (trener Admiry – przyp. red.) nie mógł skorzystać z usług najlepszego – zdaniem Bohdana Masztalera – piłkarza Admiry, Thomasa Zinglera.
Tuż przed końcem pierwszej połowy zabrzanie odrobili dwubramkową stratę. Po dośrodkowaniu Dariusza Koseły wyrównującego gola strzelił Andrzej Orzeszek.
Po przerwie piłkarze Górnika od razu zaczęli bronić remisu, ale robili to strasznie głupio. Mając niesłychanie słabą defensywę, co pokazało pierwsze 20 minut meczu, nie można inicjować działań destrukcyjnych 25-30 metrów od własnej bramki! Brzęczek zaczął grać tuż przed Tomaszem Wałdochem (libero?), druga linia znalazła się w rozsypce. Mecz toczył się na naszej połowie, a defensywa nadal seryjnie popełniała błędy. A kiedy już takowy się zdarzył, piłkarze Górnika ratowali się (dobijając własny zespół!) faulami. Straty kolejnych bramek były już tylko kwestią czasu.
Zrozpaczony Tomasz Wałdoch po strzeleniu samobójczego gola. Dwa lata wcześniej ronił zły ze szczęścia po zdobyciu srebrnego medalu na igrzyskach w Barcelonie, tym razem przyszło mu zapłakać z bezsilności.
„Euforia – szok – euforia” – takimi słowami rozpoczęła austriacka prasa relacje z meczu pierwszej rundy Pucharu UEFA Admiry Wacker z Górnikiem Zabrze. My mogliśmy użyć tych słów odwrotnie. Takiej klęski Górnika nie spodziewali się najwięksi pesymiści, tym bardziej, że sami Austriacy bardzo obawiali się o wynik meczu. Dzisiaj może zabrzmi to jak herezja, ale zabrzanie przed rewanżem nie stoją na straconej pozycji. Trener Lorens będzie miał przez te dwa tygodnie o czym rozmyślać, podobnie jak kilku piłkarzy, szczególnie tych bardziej doświadczonych.
Niewysoki (176 cm), ale bardzo silny fizycznie i świetnie grający głową piłkarz mocno dał się we znaki zabrzanom w obu meczach. Do wiedeńskiego klubu trafił latem 1994 roku z drugoligowego wówczas SV Ried, gdzie strzelał gola za golem (w ciągu dwóch sezonów trafił do siatki 35 razy). W barwach Admiry nie był już tak skuteczny – co pokazały też starcia z Górnikiem, w których nie zdobył bramki – ale zmieniła się jego rola w drużynie: z klasycznego snajpera stał się napastnikiem, który brał odpowiedzialność za kreowanie gry i notował mnóstwo asyst. Co ciekawe, Mayrleb grał prawie do czterdziestki, a jako 33-latek – wówczas będąc zawodnikiem SV Pasching – został królem strzelców austriackiej Bundesligi. W reprezentacji zadebiutował w 1998 roku. Nigdy jednak nie było mu dane wystąpić na turnieju rangi mistrzowskiej.
„W drugiej części Szemońskiego zmienił Bałuszyński i w tej drugiej, fatalnej odsłonie był on jednym z niewielu poprawnie grających piłkarzy Górnika. W pojedynkę próbował walczyć z austriacką obroną, ale poza jedną sytuacją, kiedy po świetnym zwodzie strzelił lewą nogą, były to starania bezowocne” – zrecenzowała jego występ redakcja „Piłki Nożnej”. 22-letni napastnik miał w owym czasie pewne miejsce w podstawowej jedenastce, ale na jakiś czas wypadł ze składu z powodu kontuzji lewej nogi. Trener Edward Lorens zabrał go do Wiednia, mimo że uraz nie był jeszcze do końca zaleczony, i zapewniał, że wpuści go na boisko tylko wtedy, gdy nie będzie miał już innego wyjścia. Bałuszyński pojawił się na murawie w 63. minucie, gdy zabrzanie przegrywali 2:3. Gola nie strzelił, za to jego zespół stracił jeszcze dwie bramki.
► 411. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 148. mecz klubu z Polski w Pucharze UEFA
► 80. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach ze strzelonymi dokładnie 2 bramkami
► 73. mecz Górnika Zabrze w europejskich pucharach
► 40. porażka polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów
► 25. wyjazdowa porażka polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów
► 13., jak się okazało pechowy, mecz Górnika Zabrze w Pucharze UEFA
► Szósty kolejny mecz polskiego klubu w Pucharze UEFA ze zdobytą bramką
► 10. mecz Górnika Zabrze w Pucharze UEFA ze straconą bramką
► 20. wyjazdowa porażka Górnika Zabrze w europejskich pucharach
► Piąty kolejny mecz Górnika Zabrze w 1/32 finału europejskich pucharów ze straconą bramką (wyśrubowany rekord)
► Drugi gol dla Admiry Wacker Wiedeń był bramką nr 100 straconą przez polskie kluby w wyjazdowych meczach 1/32 finału europejskich pucharów
► Trzeci gol dla Admiry Wacker Wiedeń był bramką nr 20 straconą przez Górnika Zabrze w meczach 1/32 finału europejskich pucharów (wszystkie w Pucharze UEFA)
► Czwarty gol dla Admiry Wacker Wiedeń był bramką nr 230 straconą przez polskie kluby w Pucharze UEFA
► Ostatni gol dla Admiry Wacker Wiedeń był bramką nr 160 straconą przez polskie kluby w meczach 1/32 finału europejskich pucharów
► 20. mecz polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów ze strzelonymi dokładnie 2 bramkami
► 10. wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów ze strzelonymi dokładnie 2 bramkami
► 30. wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/32 finału Pucharu UEFA ze zdobytą bramką
► 25. wyjazdowy mecz Górnika Zabrze w europejskich pucharach ze zdobytą bramką
► Czwarty kolejny wyjazdowy mecz Górnika Zabrze w Pucharze UEFA za zdobytą bramką
► Pierwszy gol dla Górnika Zabrze był bramką nr 200 strzeloną przez polskie kluby w wyjazdowych meczach europejskich pucharów
► Drugi gol dla Górnika Zabrze był bramką nr 560 strzeloną przez polskie kluby w europejskich pucharach
► Pierwsza wyjazdowa porażka polskiego klubu w europejskich pucharach w rozmiarze 2:5
► Pierwsza porażka Górnika Zabrze w europejskich pucharach w rozmiarze 2:5
► Pierwszy mecz Górnika Zabrze w europejskich pucharach ze straconymi dokładnie 5 bramkami
► Drugi gol dla Admiry Wacker Wiedeń był bramką nr 70 straconą przez Górnika Zabrze w wyjazdowych meczach europejskich pucharów
► Drugi gol dla Admiry Wacker Wiedeń był bramką nr 10 straconą przez Górnika Zabrze w wyjazdowych meczach 1/32 finału Pucharu UEFA
► Pierwszy gol dla Górnika Zabrze był jego bramką nr 20 strzeloną w Pucharze UEFA
► Czwarty gol dla Admiry Wacker Wiedeń był bramką nr 630 straconą przez polskie kluby w europejskich pucharach
► Czwarty gol dla Admiry Wacker Wiedeń był bramką nr 90 straconą przez polskie kluby w wyjazdowych meczach 1/32 finału Pucharu UEFA
► Ostatni gol dla Admiry Wacker Wiedeń był bramką nr 110 straconą przez Górnika Zabrze w europejskich pucharach
► Ostatni gol dla Admiry Wacker Wiedeń był bramką nr 25 straconą przez Górnika Zabrze w Pucharze UEFA