„Pojechaliśmy jako brzydkie kaczątka, wróciliśmy jako łabędzie” - wspominał ten mecz po latach Jan Tomaszewski. A skoro już sięgamy po baśnie Andersena, to przypominają się też „Nowe szaty cesarza”. Biało-czerwoni udowodnili na Wembley, że królowie futbolu są nadzy.„Pojechaliśmy jako brzydkie kaczątka, wróciliśmy jako łabędzie” - wspominał ten mecz po latach Jan Tomaszewski. A skoro już sięgamy po baśnie Andersena, to przypominają się też „Nowe szaty cesarza”. Biało-czerwoni udowodnili na Wembley, że królowie futbolu są nadzy.
KronikiPoznaj bohaterów. Wyjątkowe spotkanie z okazji meczu na Wembley
Poznaj bohaterów. Wyjątkowe spotkanie z okazji meczu na Wembley
Autor: Łączy nas piłka
Data dodania: 10.09.2023
FOT. PAPFOT. PAP

17 października minie 50 lat od najsłynniejszego remisu w historii polskiej piłki, a więc zakończonego rezultatem 1:1 meczu Anglia – Polska na Wembley, który otworzył biało-czerwonym drogę do pierwszego po II wojnie światowej awansu do mistrzostw świata. Największymi bohaterami tego spotkania byli strzelec gola dla Polski, Jan Domarski oraz bramkarz Jan Tomaszewski nazwany przez polskie media „człowiekiem, który zatrzymał Anglię”. Obu wyjątkowych reprezentantów Polski kibice będą mogli spotkać już 12 października w Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie.

Podczas spotkania w Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie obecny będzie również Dariusz Górski, syn Kazimierza, „Trenera Tysiąclecia”, który prowadził polską kadrę w pamiętnym spotkaniu w Londynie. – Sukces na Wembley miał jedenastu ojców, a właściwie… dwunastu. Byli nimi piłkarze i trener Górski – od lat powtarza Jan Tomaszewski. Górski na Wembley zaimponował zawodnikom… olimpijskim spokojem. W przerwie dał im się w szatni wykrzyczeć, a później spuentował: „Wytrzymaliście 45 minut, to wytrzymacie i drugie”. Te słowa ostudziły emocje i rozgrzane głowy zawodników. Mecz z Anglikami był jednak jedynym, którego selekcjoner Kazimierz Górski nie obejrzał do końca. Ostatnie minuty spotkania niemiłosiernie dłużyły się biało-czerwonym, a znany z opanowania trener nie wytrzymał i tuż przed końcowym gwizdkiem zszedł do szatni.

0:1 J. Domarski, asysta G. Lato

Nerwy Kazimierza Górskiego wynikały z ciężaru meczu. Remis zapewniał Polakom awans do mistrzostw świata po raz pierwszy od 1938 roku. Biało-czerwoni wcale nie byli faworytami tej rywalizacji, choć cztery miesiące wcześniej ograli Anglików w Chorzowie 2:0. Brytyjska prasa już przed meczem podgrzewała atmosferę, a swoje dodał również Brian Clough, trener, który m.in. dwa razy doprowadził Nottingham Forest do triumfu w Pucharze Europy. W telewizyjnym studiu przed rywalizacją na Wembley nazwał Jana Tomaszewskiego klaunem. Ponadto Anglicy byli tak pewni triumfu i awansu na mistrzostwa świata, że organizatorzy przygotowali już bankiet, który miał się rozpocząć zaraz po zakończeniu spotkania. Okazało się, że imprezę trzeba odwołać, bo w mundialu uczestniczyć będą Polacy.

„Zwycięski remis”, jak często nazywany jest mecz na Wembley, ma wielu bohaterów, spośród których wyróżnia się szczególnie dwóch. Pierwszym z nich jest Jan Domarski, strzelec gola dla biało-czerwonych. W reprezentacji Polski zdobył „tylko” dwie bramki, ale trafienie z Londynu jest jednym z najsłynniejszych, jeśli nie najsłynniejszych w dziejach naszej kadry. Napastnikowi z Podkarpacia wystarczyło piętnaście sekund, by przejść do historii. Tyle trwała akcja, po której pokonał Petera Shiltona. Dziennik „The Times” umieścił tego gola na liście 50 najważniejszych bramek w dziejach futbolu. 

Cudowna parada J. Tomaszewskiego, strzelał C. Bell

Drugim z bohaterów był Jan Tomaszewski. Zaliczył w tym spotkaniu 14 interwencji, w Polsce stał się bohaterem narodowym, do dziś znany jest jako „człowiek, który zatrzymał Anglię”. Jego wyczyn jest tym bardziej imponujący, że od początku spotkania mierzył się nie tylko z przeciwnikami, ale i kontuzją. Wkrótce po rozpoczęciu gry jeden z przeciwników kopnął go w rękę. – Ból był straszny, miałem potłuczoną kość łódeczkowatą. Doktor Janusz Garlicki zamroził mi nadgarstek, jakoś mogłem bronić. Po meczu Adam Musiał stwierdził, że kopnięcie mi się bardzo przydało, bo dopiero wtedy się obudziłem. W sumie racja – przyznawał Tomaszewski.

W czwartek w Warszawie kibice będą mogli porozmawiać z oboma wielkimi bohaterami meczu sprzed 50 lat, bowiem w spotkaniu uczestniczyć będą zarówno Jan Domarski, jak i Jan Tomaszewski. Wydarzeniu towarzyszyć będzie emisja wyjątkowej karty pocztowej „Wembley 1973. Jedyny taki remis”. Wstęp na spotkanie w Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie jest bezpłatny.

► ZOBACZ STRONĘ MECZU ANGLIA – POLSKA (1973)

Jedyny taki remisJedyny taki remis