skóraś i kiwiorskóraś i kiwior
Kroniki15 lutego 2000
15 lutego 2000
Autor: Piotr Kuczkowski
Data dodania: 15.02.2024
FOT. CYFRASPORTFOT. CYFRASPORT

Na świat przyszli tego samego dnia, dokładnie 24 lata temu. Ich miejsca urodzenia: Jastrzębie-Zdrój i Tychy dzieli niespełna 50 kilometrów. Obaj zostali obdarzeni wyjątkowym talentem i obaj – w stosunkowo młodym wieku – wspięli się na reprezentacyjny szczyt. Jednak mimo, że Jakuba Kiwiora i Michała Skórasia łączy bardzo wiele – m.in. także wspólna droga do kadry A przez narodowe drużyny od U16 do U21, różni ich nie tylko pozycja na boisku. Bo jeśli prześledzimy ich dotychczasowe kariery, podążali swoimi – odmiennymi drogami.

WARIANT „POLSKI”

„Tradycyjną” ścieżkę do seniorskiego futbolu i gry na najwyższym poziomie, przeszedł bardziej ofensywny z dwójki wspomnianych graczy. Skóraś przygodę z piłką nożną rozpoczynał w rodzinnym Jastrzębiu-Zdroju, gdzie trenował w miejscowym MOSiR-ze. Stosunkowo szybko jego talent został dostrzeżony i doceniony przez skautów poznańskiego Lecha. Do Wielkopolski przeprowadził się gdy miał 15 lat i w klubowej akademii pokonywał kolejne szczeble kariery. M.in. w 2018 roku zdobył mistrzostwo Polski do lat 19. Zanim jednak zadebiutował w pierwszym zespole Kolejorza, dwukrotnie udał się na wypożyczenie. Najpierw przez rok reprezentował barwy pierwszoligowego (II poziom rozgrywkowy) Bruk-Betu Termaliki Nieciecza, żeby w rundzie jesiennej sezonu 2019/20 dołączyć beniaminka ekstraklasy – Rakowa Częstochowa. To właśnie w drużynie prowadzonej Marka Papszuna utalentowany skrzydłowy zadebiutował na najwyższym szczeblu, a także zaliczył premierowe trafienie.  

Michał Skóraś Raków CzęstochowaMichał Skóraś Raków Częstochowa
FOT. CYFRASPORT

W ekipie Medalików Michał Skóraś rozegrał w lidze 15 spotkań. Do bramki trafił raz - w pożegnalnym meczu w barwach Rakowa. W wyjazdowym starciu z Lechią Gdańsk ustalił wynik na 3:0 dla gości.

To właśnie wtedy przy ulicy Bułgarskiej w Poznaniu uznano, że nadszedł czas, żeby postawić na wychowanka. I choć minuty w „jedynce” Lecha przeplatał występami w drugoligowych rezerwach, od kolejnych rozgrywek (sezonu 2020/21) stał się podstawowym graczem drużyny, z którą w 2022 roku sięgnął po mistrzostwo Polski. Z dobrej strony pokazywał się również w europejskich pucharach. Szczególnie w sezonie 2022/23, gdy w Lidze Konferencji Europy Lech dotarł aż do ćwierćfinału, a Skóraś w 18 występach eliminacji, fazy grupowej i pucharowej (nie licząc nieudanych dwóch spotkań w kwalifikacjach do Champions League) zapisał na swoim koncie 7 goli i 4 asysty.

2:1 M. Skóraś wykorzystuje precyzyjne dośrodkowanie J. Pereiry

Dobre występy w czołowej drużynie PKO BP Ekstraklasy zaowocowały powołaniem do pierwszej reprezentacji. Szansę debiutu piłkarzowi Lecha dał Czesław Michniewicz. 22 września 2022 roku Skóraś wystąpił w końcówce meczu Ligi Narodów z Holandią (przegranym w Warszawie 0:2). W dniu 24. urodzin Skóraś miał na swoim koncie siedem występów, z których bez wątpienia najważniejszym było to z przyszłym mistrzem świata – Argentyną (0:2), podczas mundialu w Katarze.

Skrót meczu

Po zakończeniu najlepszego sezonu w karierze, młody zawodnik zdecydował się na poważną zmianę i postanowił kontynuować przygodę z futbolem za granicą. Wybór padł na belgijski Club Brugge, z którym Polak związał się czteroletnim kontraktem. W pierwszym sezonie „na obczyźnie” z pewnością liczył na więcej występów, ale szybko zderzył się z trudną rzeczywistością. W wielu spotkaniach dostawał od trenera zaledwie kilka lub kilkanaście minut. Nie brakowało także takich, w których w ogóle nie załapywał się do kadry meczowej. Ambicji mu jednak nie brakuje i z pewnością nie zrezygnuje z walki o poprawienie swojej pozycji w zespole. 

Michał Skóraś Clube BruggeMichał Skóraś Clube Brugge
ŹRÓDŁO: instagram.com/@michal.skoras

WARIANT „ZAGRANICZNY”

W przeciwieństwie do rówieśnika i kolegi z kolejnych reprezentacji, Jakub Kiwior na polskich, ligowych boiskach nie zaliczył ani jednego występu. Treningi zaczął już jako czterolatek w parafialnym klubie Chrzciciel Tychy, który później zamienił na miejscowy Grom, a ostatecznie GKS. Wbrew pozorom nie wyróżniał się wówczas wzrostem, ale już na początku kariery trenerzy zwrócili na niego uwagę.

 

Mało było takich dzieci, chyba to był dar Boży. On miał wszystko co było potrzebne, zwłaszcza w tym wieku. Przede wszystkim chęci, spokojne podejście, mądre rozegranie, ciąg na bramkę. I przede wszystkim nie popełniał większych błędów. Zawsze biegał po lewej stronie, patrzył kto za nim jest, nigdy nie skupiał się tylko na sobie. Szukał możliwości podania i bardzo dobrze grał lewą nogą.

Krzysztof Berger
WYPOWIEDŹ PIERWSZEGO TRENERA JAKUBA KIWIORA DLA ŁNP Z 15 CZERWCA 2022 R.

W pierwszym zespole z Tychów nie zadebiutował, bo już jako 16-latek trafił do Anderlechtu Bruksela. 2,5-letnie treningi w akademii najbardziej utytułowanego belgijskiego klubu zaowocowały mistrzostwem kraju do lat 17, a także udziałem w młodzieżowej rywalizacji w Europie. W Beneluksie jednak nie został, a jego seniorska kariera rozpoczęła się… na Słowacji. Do zespołu FK Železiarne Podbrezová dołączył w przerwie zimowej sezonu 2018/19 za 10 tysięcy euro, ale nowej drużynie nie pomógł utrzymać się w najwyższej klasie rozgrywkowej. W Fortuna Lidze jednak pozostał, a przez kolejne dwa sezony reprezentował barwy MŠK Žilina. To właśnie czas spędzony nieopodal polskiej granicy i regularne występy, pozwoliły zapracować obiecującemu obrońcy na transfer do jednej z czołowych lig Europy. Latem 2021 roku związał się z występującą w Serie A Spezią Calcio. Najlepiej postęp jaki poczynił Kiwior obrazuje fakt, że wartość transferu do Włoch była 240 razy większa od tego, na mocy którego pożegnał się z Anderlechtem!

Jakub Kiwior Spezia CalcioJakub Kiwior Spezia Calcio
ŹRÓDŁO: instagram.com/@j.kiwior

Dwa lata na Półwyspie Apenińskim to czas regularnej pracy, zdobywania doświadczenia i uznania. Tylko w lidze, rozegrał dla Spezii 39 spotkań i również on, znalazł się w kręgu zainteresowań Czesława Michniewicza. Jego debiut – podobnie jak w przypadku Skórasia – przypadł na mecz Ligi Narodów z Holandią. Z tą różnicą, że był to ten wyjazdowy, zremisowany 2:2. Wejście Kiwiora do kadry było jednak znacznie bardziej efektowne, ponieważ niemal „z miejsca” stał się podstawowym defensorem. Z 19 dotychczasowych występów, w aż 18 zagrał w pełnym wymiarze czasowym. Na mundialu w Katarze wystąpił we wszystkich czterech spotkaniach. Na koncie ma również premierową bramkę. W czerwcu 2023 roku jego strzał dał biało-czerwonym zwycięstwo w towarzyskim meczu nad Niemcami.

1:0 J. Kiwior głową po rzucie rożnym S. Szymańskiego

Regularna gra we Włoszech, coraz ważniejsza rola w reprezentacji Polski i udane występy na mistrzostwach świata nie mogły ujść uwadze przedstawicieli najsilniejszych lig w Europie. Rewolucja w życiu Kiwiora nadeszła już w styczniu 2023 roku, kiedy dołączył do jednego z czołowych klubów Premier League. Przeskok z drużyny walczącej o utrzymanie w Serie A, do jednego z głównych kandydatów do mistrzostwa Anglii był ogromny. Ale Polak nie przestraszył się wyzwania i od tego czasu krok po kroku buduje swoją pozycję w Arsenalu Londyn.

Jakub Kiwior („Pierwsze dni Kanoniera”, 2023)

W sezonie 2022/23 Kanonierzy uplasowali się na 2. pozycji, o pięć punktów ustępując Manchesterowi City. Podopieczni Mikela Artety zrewanżowali się zespołowi Pepa Guardioli w meczu o Tarczę Wspólnoty, wygrywając po serii jedenastek. Choć w meczu na Wembley Kiwior nie wystąpił, to jednak zdobył pierwsze trofeum w karierze. Do dnia 24. urodzin w barwach Arsenalu tylko w Premier League, pojawił się na boisku 19-krotnie. Jego bilans: jedna bramka i jedna asysta. Jeśli dodamy do tego cztery mecze w Lidze Mistrzów, po jednym występie w Lidze Europy i Pucharze Anglii, a także dwa w Pucharze Ligi, to na ostatnie miesiące może spojrzeć z satysfakcją.